Get 20M+ Full-Text Papers For Less Than $1.50/day. Start a 14-Day Trial for You or Your Team.

Learn More →

Transcendentalia Zbigniewa Herberta. Przyczynek do portretu cynika

Transcendentalia Zbigniewa Herberta. Przyczynek do portretu cynika Przegld Filozoficzny ­ Nowa Seria R. 21: 2012, Nr 2 (82), ISSN 1230­1493 DOI: 10.2478/v10271-012-0059-5 Artur ywiolek Slowa kluczowe: cynizm, rozum, krytyka, transcendencja, poznanie, estetyka Jeli przyj twierdzenie Deleuze'a, e filozofia definiuje pojcia, a literatura je konceptualizuje, to w przypadku twórczoci Zbigniewa Herberta teza ta ma szczególne zastosowanie: autor Pana Cogito prowadzi nieustanny dialog z wielk tradycj filozoficzn Europy. Z drugiej wszak strony naley pamita, e poszukiwanie treci filozoficznych w dziele literackim przypomina ,,lowienie ryb w lesie", by posluy si znan metafor ks. Józefa Tischnera, który powiada, e kto ,,w poezji szuka filozofii, przypomina rybaka, który lowi ryby w lesie. Poezj trzeba rozumie przez poezj, a nie przez schematy, które nie jej s" (Tischner 2012: 47), po czym konkluduje: ,,Filozof le znosi komparatystyk" (tame). Mimo wszystko ­ biorc w nawias obszern literatur na temat wzajemnych zwizków i ogranicze, jakie zachodz pomidzy literatur, literaturoznawstwem i filozofi (Slawiski 2000; Stróewski 1995: 693­708)1 ­ badania komparatystyczne s konsekwencj pewnego stanu rzeczy, swoistym dowiadczeniem ,,pogranicznoci" sztuki i filozofii. Radykalna separacja treci filozoficznych i literackich nie jest moliwa. Moliwe za to s wzajemne, interdyscyplinarne i interdyscyplinowe, relacje zachodzce midzy filozofi a literatur. Przywolana wypowied Tischnera jest zreszt tego wymownym Wiele interesujcych wypowiedzi na temat powinowactw literatury i filozofii znajduje si w pimie ,,Disputationes. Otwarte Czasopismo Filozoficzne" (nr 4 z 2011 r.), redagowanym przez studentów filozofii Uniwersytetu Kardynala Stefana Wyszyskiego w Warszawie. Przywolane przyklady wiadcz wymownie o tym, e próby wyznaczenia cislych granic midzy literaturoznawstwem a filozofi byly ,,wpisane" w dzieje nowoczesnego logosu, opartego z jednej strony na scjentystycznym paradygmacie, z drugiej za ­ uwiklane w liczne zabiegi ,,antyfundamentalistyczne", antyscjentystyczne. Artur ywiolek przykladem. Po sformulowaniu ,,metodologicznego" sprzeciwu wobec szukania problemów filozoficznych w dziele literackim, autor Filozofii dramatu rozpoczyna czytanie Herberta przez kategorie filozoficzne, co dowodzi, e dowiadczenia literackie mog wywolywa inspiracje filozoficzne i na odwrót: lektura dziel filozoficznych nierzadko bywa momentem artystycznej iluminacji, okrelajc i warunkujc tzw. genez dziela literackiego. Rzecz jasna, nie mona mówi o jakiejkolwiek tosamoci literatury i filozofii. Porzdek obu dyskursów rzdzi si wszak odmiennymi regulami, niemniej jednak kontekst filozoficzny okrela do pewnego stopnia proces interpretacji tekstu literackiego. Powysze uwagi motywowane s jednak nie tyle potrzeb obrony prawa do ,,ufilozoficznionych" interpretacji, ile pewnego rodzaju sprzeciwem wobec tych odczyta, które poetyckiej twórczoci Zbigniewa Herberta przypisuj nazbyt pochopnie ­ jak si wydaje ­ walor metafizycznej glbi. Wbrew tym szkolnym (i akademickim) odczytaniom Herbert nie jest poet odwolujcym si do metafizycznych (transcendentnych) wzorów istnienia; przeciwnie, bliska jest mu postawa antycznego cynika, która nie potrzebowal metafizycznych motywacji dla praktykowania cnoty. W wielu utworach pojawia si charakterystyczna Herbertowska dychotomia ,,ziemskoci" (materialnoci) i duchowoci, majca take swoje dalsze wersje: realno/metafizyka, cialo/duch, czas/ wieczno itd. Herbert rozbija mylenie wedle tej binarnej logiki. Odrzuca ,,pokusy" transcendencji, to jest poszukiwania wyjanie zloonej, materialnej rzeczywistoci poprzez jej ,,wpisanie" w wymiar metafizyki czy te tzw. Ducha Czasów. Autor Pana Cogito wielokrotnie deklarowal swoj niewiar w tego rodzaju metafizyczne konstrukcje, stanowice wytwór umyslu (ywiolek 2009: 55­63). Cyniczny rozum Pana Cogito jawi si wic jako narzdzie demaskacji metafizycznych roszcze. Sformulowania ,,portret cynika" nie naley jednak rozumie w sposób naiwnie biograficzny: celem niniejszych rozwaa nie jest postawienie i udowodnienie tezy, jakoby Zbigniew Herbert byl cynikiem (co do pewnego stopnia ­ uwzgldniajc antyczny, kyniczny, rodowód pojcia ­ byloby uzasadnione). Chodzi raczej o rekonstrukcj pewnego stanu wiadomoci wspólczesnej, której liczne artykulacje znajduj si w wierszach autora Pana Cogito. Czy Zbigniew Herbert nie demaskuje na swój sposób pewnych zamaskowanych postaci wiadomoci poszukujcej ugruntowania w transcendencji? Czy nie tropi w pojciach, majcych niewtpliwie ludzk etiologi, retorycznych mechanizmów przyznajcych im znamiona transcendentaliów? Przypomina to w pewnej mierze stanowisko Zygmunta Baumana, który ,,bytom wikszym" od czlowieka wyznaczyl wan funkcj kulturo- i sensotwórcz (Bauman 2000: 256­257)2. Przykladów tego egzystencjalnego rozdarcia mi2 Bauman wymienia dwie strategie, które s swoist konsekwencj ludzkiej miertelnoci. Pierwsza z nich ma charakter zbiorowy, nadajc idiomowi pojedynczej i niepowtarzalnej ludz- dzy tym, co jednostkowe, a tym, co powszechne, jest wiele w poezji Herberta. Do przypomnie wiersz U wrót doliny z tomu Hermes, pies i gwiazda; wiersz mówicy o tym, jak pojedynczym ludzkim istotom ­ znajdujcym si na progu wiecznoci, po kocu wiata ­ zostaje odebrane wszystko to, co ukochali na ziemi: staruszce zwloki kanarka, drwalowi siekier, za kochankowie zostaj rozdzieleni. Co wicej, ci, którzy jak si zdaje bez bólu poddali si rozkazom id spuciwszy glowy na znak pojednania ale w zacinitych piciach chowaj strzpy listów wstki wlosy ucite i fotografie które jak sdz naiwnie nie zostan im odebrane tak to oni wygldaj na moment przed ostatecznym podzialem na zgrzytajcych zbami i piewajcych psalmy3 Herbert odwraca wic tradycyjne rozumienie poj ,,eschatologia", ,,zbawienie", z jednej strony demaskujc w przywolanym tekcie ich opresywny charakter, z drugiej za ­ ujmujc si za nieredukowaln do adnego ,,wikszego bytu" niepowtarzaln jednostk ludzk. Powyszy przyklad stanowi jeden z licznych przejawów Herbertowskiej niechci do poslugiwania si kategori ,,caloci", ,,powszechnoci" i podporzdkowywania pojedynczego jestestwa transcendentnym postaciom bytu i pojciom przekraczajcym empiryczne wlaciwoci konkretnego bytu. Innym przejawem tej postawy jest ironiczne ujcie tradycyjnej aporii duszy (umyslu) i ciala; aporii majcej take swoje dalsze konotacje, takie jak zmyslowe/intelektualne, wpisujce si w hierarchiczn struktur opart na antynomii ,,wyszego" (duchowego, umyslowego) oraz niszego (cielesnego, zmyslowego). Poetyckie ,,dekonstrukcje" Zbigniewa Herberta warto zestawi z analogicznymi, do pewnego stopnia, rozwaaniami Petera Sloterdijka, który Przedmowie do Krytyki cynicznego rozumu przywolal fragment Niepokojów kiej egzystencji sens przez umieszczenie jej w ramach ,,bytów wikszych": Kociola, Narodu, Partii, Sprawy, Idei. Druga strategia nobilituje jednostk wybitn, która przetrwa w pamici potomnych dziki swoim dzielom oraz zostanie wlczona do ,,rodziny bogów". 3 Z racji wielu wyda nie opatruj wierszy Herberta dokladnym adresem bibliograficznym, poprzestajc jedynie na podaniu tytulu i zbioru, z którego dany tekst pochodzi. Artur ywiolek wychowanka Törlessa, gdzie Robert Musil uchwycil istotny przejaw cynicznego dowiadczenia lektury pism Kanta. Törless, ju po lekturze dwóch zaledwie stron Krytyki czystego rozumu, ,,mial wraenie, jakby jaka stara, kocista rka niczym ruba wykrcala mu mózg z glowy". Nastpnie bohaterowi powieci ,,pot wystpil na czolo". Sloterdijk konkluduje: ,,Pot Törlessa po dwóch stronach Krytyki czystego rozumu zawiera tyle prawdy, co caly kantyzm. Filozofi tworzy bowiem konieczny proces wzajemnego oddzialywania physis i logos, a nie tylko samo mówienie" (Sloterdijk 2008: 8­9). Z kolei Zbigniew Herbert ów zwizek fizjonomii i myli przekraczajcej ziemsk doczesno przedstawil w wierszu Pan Cogito opowiada o kuszeniu Spinozy. Tekst ma charakter narracyjno-dialogiczny i przedstawia rozmow Spinozy z Bogiem, który postawiony zostal w do klopotliwej sytuacji. Oto bowiem filozof z Amsterdamu ,,przebil nagle zaslon i stanl twarz w twarz" wobec Boga, który zaklopotany i roztargniony, ,,patrzyl w nieskoczono", ,,lamal palce", ,,chrzkal", podczas gdy tamten ,,zadawal pytania na temat natury czlowieka". Wywód Spinozy ma charakter wylcznie retoryczny: Bogu podoba si ,,geometryczna lacina" amsterdamskiego myliciela, tudzie ,,jasna skladnia" i ,,symetria wywodów". Mimo to Stwórca odwraca nieoczekiwanie dyskurs, proponujc rozmow o ,,Rzeczach Naprawd Wielkich". Boski punkt widzenia okazuje si de facto zbiorem pospolitych polece, odnoszcych si do w caloci do empirycznych dowiadcze. Bóg zaleca zatem lepsze odywianie, dbalo o dochody (jak Kartezjusz), polityczne pochlebstwo (,,powi traktat Ludwikowi XIV, i tak go nie przeczyta"), kobiet, dziecko. To s naprawd ,,Rzeczy wielkie", konkluduje Stwórca, dodajc: chc by kochany przez nieuczonych i gwaltownych s to jedyni którzy naprawd mnie lakn Bóg, byt metafizyczny, transcendentny, okazuje si istot na wskro ludzk, poniekd troch pospolit, udzielajc banalnych rad z pogranicza zdrowego ycia i higieny osobistej, wykazujc przy tym daleko idcy konformizm polityczny. Herbert w tej poetyckiej opowieci lamie metafizyczne konstrukcje ludzkiego umyslu, totalizujce ujcia rzeczywistoci, której sens nie jest, rzekomo, empirycznie dostpny. Autor Pana Cogito powtarza gest Michela Foucaulta, twierdzc, e nie ma glbi, istnieje tylko powierzchnia, ale zarazem niepewno, samotno: teraz zaslona opada Spinoza zostaje sam nie widzi zlotego blasku wiatla na wysokociach widzi ciemno slyszy skrzypienie schodów kroki schodzce w dól Opozycja ,,górnoci" i ,,niskoci" równie zostaje zdekonstruowana, odslaniajc swój materialny i jzykowy status, nie odnoszc si w adnej mierze do poza-wiatowych i ponad-rodzajowych wartoci. Oto prawdziwie cyniczna mdro Boga, który niczym staroytny cynik (kynik)4, stoi ­ jak pies ­ na stray wiedzy i cnoty, która nie domaga si metafizycznego uzasadnienia ani jakiejkolwiek nagrody. Podstawy cynicznej krytyki wynikaj z uznania prostego faktu o zasadniczym wplywie cielesnoci, zmyslowoci, emocji na procesy poznawcze. Nie istnieje jaki pozaludzki punkt widzenia. Bezcielesny fundament podmiotowoci jest, w perspektywie krytyki cynicznej, yczeniow fikcj, cho trzeba równie podkreli, e i sama dychotomia prawdziwej/falszywej wiadomoci okaza si moe zwodnicza, poniewa nie sposób wskaza kryterium takiego rozrónienia i nie istniej (?) obiektywne i stabilne pojciowo normy pozwalajce odróni prawdziw i falszyw wiadomo. Cynizm redefiniuje wic zagadnienia podmiotowoci, odrzucajc przekonania o istnieniu stabilnej tosamoci oraz przeczc moliwociom znalezienia obiektywnego gruntu ludzkiej wiadomoci. Kartezjaski podmiot ­ jako gwarant pewnoci i granicy, do której mona bylo doj, pokonujc kolejne etapy wtpienia ­ odslonil swoje niepokojce uwiklanie w cielesno, tracc przy tym swoje metafizyczne wektory. W przypadku poezji Zbigniewa Herberta trudno mówi o jakiej bezporedniej kontynuacji tych zagadnie, niemniej jednak mona dostrzec poetyck ewokacj dowiadcze, które w duej mierze okrelaj charakter dyskursu nowoczesnej podmiotowoci. Bohater liryczny wierszy Herberta, Pan Cogito, nie stanowi prostej repetycji Kartezjaskiego cogito, ergo sum, przeciwnie: jest poetyck figur wyobraajc taki ,,punkt" podmiotu, w którym krystalizuje si cyniczna samowiedza epoki. ,,Cynizm odwaa si wystpi z gol prawd", twierdzi Peter Sloterdijk (2008: 15), a Herbert ju w pierwszym wierszu z cyklu, zatytulowanym Pan Cogito obserwuje w lustrze swoj twarz, 4 W ksice Sloterdijka jest to podstawowe rozrónienie: cynizm okrela teoretyczn wiedz, kynizm natomiast odnosi si nie tylko do wiedzy, ale ­ przede wszystkim ­ do stylu ycia, jest bowiem oporem wobec wszelkich form wladzy/wiedzy, stajc si ucielenionym rozumem cynicznym. Artur ywiolek pochodzcym z tomu Pan Cogito, pokazuje bohatera lirycznego wielu swoich tekstów, obserwujcego w lustrze swoje oblicze. Monolog bohatera lirycznego opiera si na semantycznej opozycji twarzy/maski. Twarz nie zawiera jednak konotacji metafizycznych utrwalonych w takich kulturowych znaczeniach, jak ,,dusza", ,,bosko", ,,objawienie" ,,blini" ,,inny", ,,prawda", ,,dobro"5. Twarz Pana Cogito uwiklana jest w cialo: ospa pisala ,,nasze twarze", ,,podwójny podbródek po jakim arloku", ,,czolo niezbyt wysokie", ,,worek, gdzie fermentuj dawne misa" ­ to niektóre z okrele pojawiajcych si w wierszu Herberta. Drugim biegunem twarzy jest w przywolanym tekcie ,,maska", bdca synonimem falszu, sztucznie nadbudowanej tosamoci: a przecie kupowalem w salonach sztuki pudry mikstury macie szminki na szlachetno przykladalem do oczu marmur ziele Veronese'a Mozartem nacieralem uszy Doskonalilem nozdrza woni starych ksiek Herbert wyranie przeciwstawia twarz nalec do porzdku natury (ciala) twarzy-masce wytworzonej w ,,sztucznym" porzdku kultury. Zderzenie natury (ciala) i kultury prowadzi Pana Cogito do cynicznej konkluzji o przegranym turnieju z twarz i dominujcej sile ciala, spitego ,,w lacuch gatunków". Kreacja lirycznego bohatera wierszy Herberta pozwala sformulowa tez o ironicznym uniewanieniu wszelkich przejawów transcendencji w egzystencjalnym dowiadczeniu. Wymownym przykladem niech bdzie wiersz Pan Cogito a myl czysta, w którym czytamy o pragnieniu osignicia myli czystej ,,przynajmniej przed zaniciem". Od pierwszego niemal slowa zderzone zostaj dwa przeciwstawne wymiary: wznioslo myli czystej i pospolito klski, spowodowanej niemonoci osignicia upragnionej transcendencji. 5 ,,Z pewnoci twarz innego nie jest zjawiskiem ­ pisze Józef Tischner, komentujc teksty Levinasa ­ nie jest fenomenem, poza którym mialaby si ukrywa jaka rzecz sama w sobie. Mimo to twarz jest nam jako dana ­ dana jako dar, jako obecno, jako przytomno ku mnie lub na mnie skierowana. (...) Twarz bowiem jest nam dana wlanie w epifanii ­ objawieniu czy ujawnieniu. W epifanii inny ukazuje sw prawd. Staje przed nami jako taki, obnaony i ziszczony, nakazujcy i zobowizujcy. (...) Epifania twarzy nie przynosi adnej wiedzy w potocznym sensie tego slowa" (Tischner 2001: 31). Dowiadczenie twarzy jest w myl tych slów wydarzeniem etycznym i dialogicznym, rozgrywajcym si we wspólnej przestrzeni spotkania, otwarciem si na Innego, który kieruje do nas zobowizanie etyczne: ,,nie zabijaj". Wydaje si, e ­ w przeciwiestwie do przedstawionego tu rozumowania ­ twarz Pana Cogito nie wpisuje si w dowiadczenie spotkania z Innym, a z samym sob; z dowiadczeniem wlasnej cielesnoci, ale i falszu. Twarz Pana Cogito jest dowiadczeniem ,,golej prawdy", konsekwencj cynicznej wiedzy o zastpieniu prawdziwej twarzy mask. Oto bowiem ,,samo ju staranie nosi zarodek klski", wysilek transcendowania myli czystej wymaga znalezienia obrazowych ekwiwalentów, choby w postaci akwatyków: wic kiedy dochodzi do stanu e myl jest jak woda wielka i czysta woda przy obojtnym brzegu marszczy si nagle woda i fala przynosi blaszane puszki drewno kpk czyich wlosów Filozoficzny ideal myli czystej okazuje si jedynie retoryczn sztuczk, dlatego wyobrania poda za kolejnymi konotacjami ,,czystoci", podsuwajc przeciwstawne skojarzenia zwizane z pospolitymi przedmiotami, odpadami pochodzcymi jakby ze mietnika. Take kartezjaski logos Pana Cogito, ów wewntrzny zmysl, das geistige Auge (,,wewntrzne oko"), nie jest calkowicie wolny od pamici zmyslów: zapachu morza, cykania wierszczy. Pan Cogito ,,byl pospolity jak inni". Na nic zdaly si wic usilowania wybicia si ponad empiri, która ­ mimo przypisywanej jej przez tradycj filozoficzn niepewnoci i niewiarygodnoci ­ jest jedyn dostpn rzeczywistoci. ,,Stan satori", o którym czytamy w ostatnich wersach omawianego utworu, zostaje oddalony w czasie: kiedy kiedy póniej kiedy ostygnie osignie stan satori i bdzie jak polecaj mistrzowie pusty i zdumiewajcy Trudno doszuka si w tej kocowej frazie innego ni ironiczno-cyniczne okrelenia ekstatycznego stanu calkowitej identyfikacji z logosem, natur kosmosu. Klska myli czystej przybiera kolejny, jak si zdaje, fantazmat, bdcy konsekwencj pewnej fikcji, jak jest wiara w istnienie transcendentnych rejonów. Z podobn logik poetyckiego obrazowania spotykamy si w wierszu Objawienie z tomu Studium przedmiotu. Podmiot liryczny, którego gramatycznym wykladnikiem jest pierwsza osoba liczby pojedynczej, w nacechowanej stylem filozoficzno-religijnego wyznania opowiada o mistycznym Artur ywiolek dowiadczeniu dotknicia istoty rzeczy i osignicia pelnej wiedzy. Mistyczn ekstaz (,,ziemia stanla, niebo stanlo, moja nieruchomo byla prawie doskonala"), tudzie intelektualn precyzj (,,tkanka mojej formuly z aluzji jak w Fedonie miala take cislo równania Heisenberga") przerwalo wejcie listonosza, po czym mistyk ów musial ,,wyla brudn wod i nastawi herbat", niemniej jednak obiecal sobie, e: jeli zdarzy mi si to raz jeszcze nie ruszy mnie ani dzwonek listonosza ani wrzask aniolów bd siedzial nieruchomy zapatrzony w serce rzeczy martw gwiazd czarn kropl nieskoczonoci W ostatnich wersach zostaly umieszczone obok siebie trzy metafory, synonimiczne wobec filozoficznej kategorii ,,istoty rzeczy": ,,serce rzeczy", ,,martwa gwiazda", ,,czarna kropla nieskoczonoci". O ile pierwsza z nich ma charakter konwencjonalny, o tyle dwie pozostale dewaluuj ustabilizowane znaczenie ,,istoty/serca rzeczy". Nie jest to wic znak poznania absolutnego przekraczajcego empiryczn percepcj, lecz okrelenie mierci, pustki. Satyryczno-ironiczny charakter cytowanego tekstu wynika z konfrontacji dwóch wykluczajcych si porzdków mylowych: mylenia ,,wysokiego" (istota rzeczy) i potocznej, pospolitej percepcji (listonosz, brudna woda, herbata). Oto autentyczny cynizm/kynizm ,,wiedzy radosnej", której niezmiennie patronuje Diogenes, antyfilozof i satyr. Celem kynickiej satyry bylo ,,odwracanie" ustalonego przez hegemonów wiedzy porzdku. Jak pisze Peter Sloterdijk: W kadym przypadku zwraca si ona [satyra ­ A..] przeciw temu, co aluzyjnie mona by nazwa ,,myleniem wysokim": przeciw idealizmowi, dogmatyzmowi wielkiej teorii, wiatopogldowi, wzniosloci, ostatecznemu uzasadnieniu i porzdkujcemu ogldowi (Sloterdijk 2008: 312). Wedle do powszechnej opinii Herbert ­ ,,uciekinier z Utopii" (Baraczak 2001) ­ byl przeciwnikiem abstrakcji, mylenia ,,systemowego", jeli pod tym pojciem rozumie dogmatyczny racjonalizm (Ruszar 2008: 25­42). lady tego antysystemowego resentymentu nosi wiele listów poety do Henryka Elzenber- ga. Autor Pana Cogito pisze w nich na przyklad o swojej niechci do tomizmu, który wykazuje swoiste zadluenie w ,,przyjemnoci do klasyfikowania" oraz o ,,zadawnionej urazie do Platona" (Herbert, Elzenberg 2002). Wiedza wedle tego rozumowania okazuje si wladz filozofów i teologów. Herbertowska postawa cynika/kynika opiera si na ironicznym i satyrycznym odwracaniu hierarchii zakotwiczonych w tradycji filozoficznej i religijnej Zachodu. Peter Sloterdijk pisze o tym nastpujco: Metoda satyryczna, to znaczy wlaciwe metodyczne jdro ,,krytycznej" energii ­ polega na tym, jak zauwayl Marks w odniesieniu do Hegla, e ,,rzeczy" si odwraca. W sensie realistycznym oznacza to: z glowy na nogi... (Sloterdijk 2008: 312). Odwracanie ,,Wysokiej Teorii" (Sloterdijk 2008: 312) przybiera u Herberta posta konfrontowania metafizycznego i transcendentnego idiolektu z jzykiem ,,ziemskich" dowiadcze. W utworze Przeczucia eschatologiczne Pana Cogito (z tomu Raport z oblonego Miasta) rzeczywisto transcendencji, wyraona w ogólnych pojciach religijnych (,,wieczno", ,,czyciec", ,,raj", ,,aniol", ,,sluba niebieska"), zostala ironicznie nacechowana jzykiem zmyslowego konkretu. Podobnie jak umarlym z wiersza U wrót doliny (ze zbioru Hermes, pies i gwiazda) tak i w Przeczuciach eschatologicznych cynicznemu Panu Cogito trudno rozsta si doczesnoci, dlatego ,,podobnie jak inni bdzie uczszczal na kursy tpienia ziemskich nawyków". Jednak ,,Pan Cogito bdzie si bronil, stawi zaciekly opór". Doczesno ­ ironicznie przeciwstawiona wiecznoci ­ jest synonimem pikna i pelni ycia: przyjani, wspomnie, zapachów, smaków, cielesnych pieszczot. W ostatniej czci wiersza umiecil poeta ironiczno-alosne westchnienie, wyraone skladni zdania pytajcego, pozbawionego jednak swego graficznego wykladnika: kto wie moe uda si przekona aniolów e jest niezdolny do sluby niebieskiej i pozwol mu wróci przez zarosl ciek nad brzeg bialego morza do groty pocztku Powrót do ródel, do pra-pocztku wyraa wic ruch wsteczny, stajc si odwrotnoci wiecznoci. ,,Raj teologów" i filozofów wydaje si bowiem prawdziwie nie-ludzki: Artur ywiolek Aleje, dlugie aleje, wysadzane drzewami starannie przycitymi jak w parku angielskim. Czasem przechodzi tdy Aniol. Wlosy starannie utrefione, skrzydla szumice lacin. Ma w rku zgrabny przyrzd zwany sylogizmem. Idzie szybko nie poruszajc powietrza i piasku. Mija w milczeniu kamienne symbole cnót, czyste jakoci, idee przedmiotów i wiele innych rzeczy zupelnie niewyobraalnych. Nie znika nigdy z oczu, bowiem nie ma tu perspektyw. Orkiestry i chóry milcz, ale muzyka jest obecna. Jest pusto. Teologowie mówi przestronnie. To te ma by dowód. (z tomu Hermes, pies i gwiazda) Oto kolejny przyklad cynicznego ,,odczarowania" teologicznego imaginarium Zachodu. Civitas Dei, cho pelne cnót, czystych jakoci i ,,rzeczy zupelnie niewyobraalnych", jest puste. Gest Herberta-cynika (a zarazem kynika) sprowadza si wic do swoistej blasfemii, to jest ,,zdrady" falszywych boków, idoli i mistyfikacji. Jeli ,,wierno" uchodzi za centraln kategori etyczn wiatopogldu poety, to trzeba pamita, e dychotomia wiernoci/zdrady jest w twórczoci Zbigniewa Herberta wzgldna: aktem najwyszej wiernoci jest bowiem czsto ,,zdrada" idoli, radykalna krytyka litery Prawa w imi ducha. Autor Krytyki cynicznego rozumu podaje przyklad Mojesza, który urzeczywistnia pierwsz posta cynicznej krytyki. Mojesz ­ po balwochwalczym akcie Izraelitów6 ­ zniszczyl kamienne tablice, na których sam Bóg przecie umiecil slowa dekalogu. Herbertowskie Przeslanie Pana Cogito ­ wbrew szkolarsko-dydaktycznym odczytaniom ­ w wikszym stopniu okazuje si przeslaniem Pana Cynika, który wzywa do wiernoci jako takiej; wiernoci wobec Wyjcia ­ gestu pozbawionego jednak, wbrew pozorom, metafizycznych i transcendentnych motywacji. ,,Wszystkie podstawowe formy blasfemii zrodzil impuls kyniczny ­ nie pozwoli si opta adnemu idolowi", powiada autor Krytyki cynicznego rozumu (Sloterdijk 2008: 301). Balwochwalstwo polegaloby wic na utosamieniu obrazu (idola) i Boga, a nawet na swoistym przemieszczeniu znaku przed Tego, do kogo znak si odnosi. ,,Kyniczny impuls" zawiera wic postulat radykalnego odcicia si od jakichkolwiek postaci u-bóstwienia rzeczy, materii, osób: Wizerunek i tekst mog spelnia swoje funkcje tak dlugo, jak bdziemy pamita, e jeden i drugi jest form materialn i e ,,prawda" jako struktura materialno-niematerialna jest na nowo pisana i odczytywana, to znaczy na nowo materializowana i jednoczenie dematerializowana ­ czyli e bdzie to jednoczenie niszczy kad materializacj, jeli zaczyna ona wysuwa si na pierwszy plan (Sloterdijk: 301). W tekcie Petera Sloteridijka pojawia si znaczca uwaga na temat zwizku ,,prawdy" i ,,powtórzenia". Rytm powtórzenia widoczny jest najpierw 6 Warto pamita, e balwochwalstwo narodu wybranego polegalo na tym, e ludzie wielbili posg przedstawiajcy Boga-Jahwe, materialnemu znakowi oddawali cze nalen Bogu samemu. Zniszczenie tablic bylo wic aktem najwyszej wiernoci wobec pierwszego przykazania, zabraniajcego sporzdzania sobie wizerunków (idoli) przedstawiajcych niewyraaln wito Boga. w ,,materialno-niematerialnej" strukturze prawdy, która kadorazowo powinna by na nowo odczytywana. Powtórzenie nie stanowi tu efektu prostej tosamoci, tautologii typu ,,prawda jest prawd". Wierno wobec prawdy zaklada jak form zdrady, negacji schematycznego i literalnego powielenia na rzecz twórczego przetworzenia, powtórnej re-prezentacji, re-interpretacji. Dialektyka wiernoci i zdrady ujawnia si, zdaniem Slavoja Zizka, w tym, e ,,nowe pojawi si moe tylko dziki powtórzeniu", natomiast ,,autentyczna wierno jest wiernoci wobec samej pustki ­ samego aktu straty, wymazania obiektu (...). Ta wierno nosi miano popdu mierci" (Zizek 2008: 141­142). Z kolei dla Kierkegaarda powtórzenie jest ruchem naprzód (wyjciem), konstytuowaniem autentycznej nowoci (Kierkegaard 2000; Melberg 2002: 161­233). Ten paradoksalny ,,mechanizm" wiernoci jako zdrady wobec prawdy przyjmuje w tekcie Zbigniewa Herberta posta rozpisanego na glosy imperatywu ,,Id", od którego zaczyna i koczy si Przeslanie Pana Cogito. Wielu krytyków wzilo rozbrat z rzekomo kategorycznym i konkluzywnym tonem moralnego patosu. Wydaje si bowiem, e dominujcym rejestrem stylistycznym wiersza Herberta jest wznioslo. W rzeczywistoci jednak przywolany utwór Herberta jawi si jako seria wezwa do wiernoci wobec gestu Wyjcia z niewoli mitycznych przed-sdów i metafizycznych zludze: Id dokd poszli tamci do ciemnego kresu po zlote runo nicoci twoj ostatni nagrod Inicjalny dwuwiersz zawiera mitologiczn metafor ,,zlotego runa" zderzon z pojciem ,,nicoci". Powstaly w ten sposób nowy quasi-zwizek frazeologiczny wyraa przekonanie o pustce ostatecznego aktu czlowieka ,,naladujcego" (a wic powtarzajcego gesty ,,tamtych", chodzcego po ich ladach). Poza tym sformulowanie ,,ciemny kres" dewaluuje znaczenie blasku, wiatla jako atrybutów prawdy. Cyniczna etyka Pana Cogito sprowadza si do podstawowych kwestii: godnoci, odwagi, solidarnoci, rozumnoci. Wspólczesny cynik, obserwujc zgielk wielu dyskursów i przemijajcych mód intelektualnych, mówi bowiem rzeczy najprostsze. Niczym pies, patron staroytnych i wspólczesnych cyników, broni fundamentalnych wartoci przed ich ideologicznym zawlaszczeniem. Herbertowski impuls cyniczny uwiklany jest jednak w pewien paradoks: oto serii imperatywnych wezwa do ocalenia najwaniejszych wartoci, do dawania wiadectwa, niczym cie towarzyszy sarkastyczno-ironiczna negacja: powtarzaj stare zaklcia ludzkoci bajki i legendy bo tak zdobdziesz dobro którego nie zdobdziesz powtarzaj wielkie slowa powtarzaj je z uporem jak ci co szli przez pustyni i ginli w piasku Artur ywiolek Wyrane nawizanie do wdrówki Izraelitów przez pustyni nie wydaje si przypadkowym zabiegiem. Repetycje ,,wielkich slów" wpisuj si w krajobraz zniszczenia i mierci. Do parabolicznej historii Wyjcia Izraelitów z egipskiego domu niewoli Herbert dopisal znaczc glos: wierno (mesjaskiemu?) powolaniu oznacza akceptacj pustki jako najwyszej instancji cynicznej etyki i kynicznej pogardy dla wladzy. Wspólczesny bowiem cynik (kynik) sprzeciwia si kadej formie niesprawiedliwoci i hegemonii wladzy, czuje pogard ,,dla szpiclów katów tchórzy", mimo e to ,,oni wygraj, i pójd na twój pogrzeb, i z ulg rzuc grud, a kornik napisze twój uladzony yciorys". Pan Cogito nie mieci si w adnej mierze w systemie wiedzy jako wladzy. Foucaultowskie utosamienie wiedzy i wladzy ma tu szczególne zastosowanie: odkrycie rzeczywistych motywów mylenia jako formy panowania nad drugim czlowiekiem prowadzi kynika do koniecznoci uznania blazestwa jako jedynej drogi do ocalenia siebie i wiata: ogldaj w lustrze sw blazesk twarz powtarzaj: zostalem powolany ­ czy nie bylo lepszych Odbicie (powtórzenie) blazeskiej twarzy w lustrze staje si form autoironicznego zabezpieczenia przed ,,niepotrzebn dum", przyjmujc posta swoistej ,,antyfilozofii". Jak pisze Peter Sloterdijk: Kynicka antyfilozofia ma, poza citym i trzewym potraktowaniem oficjalnych, ujtych w jzyku dóbr kulturowych (teorie, systemy), trzy istotne media, w których inteligencja moe uwolni si od ,,teorii" i dyskursu, mianowicie: dzialanie, miech i milczenie (Sloterdijk 2008: 313). Postawie tej Zbigniew Herbert byl calkowicie wierny. Wymownym wiadectwem jest utwór zatytulowany Ala ma kota. W obronie analfabetyzmu z tomu Epilog burzy. Warto ów tekst przytoczy w caloci, poniewa obrazuje charakterystyczn dla Zbigniewa Herberta cyniczn niech do wszelkich ogólnych systemów, teorii, abstrakcyjnej wiedzy, tudzie ,,ducha dziejów, wydumanego potwora o morderczym spojrzeniu", jak czytamy w Elegii na odejcie pióra, atramentu, lampy. Obrona analfabetyzmu przypomina nieco Pochwal glupoty Erazma z Rotterdamu, który ycie szczliwe i beztroskie przypisal glupcom, niepodejmujcym jakiejkolwiek refleksji nad wiatem, podczas gdy mdro filozofów przyczynia si w znacznej mierze do skandalu nieszczliwej wiadomoci: Z faktu przyswojenia sobie wiedzy e Ala ma kota Pan Cogito wycignl zbyt daleko idce konsekwencje czy nabyta umiejtno upowania do ferowania wyroków zakladania szkól dobrego gustu opiniowania projektów odbudowy ludzkoci na wzór komicznego Augusta Comte'a czy nie lepiej bylo zaniecha zdobytej tanim kosztem wiedzy i poprzesta na mdroci starych górali o braku prawdziwego postpu oznaczaloby to wzrost bezrobocia du ilo nie zatrudnionych otworów gbowych klarown wiedz e wszelka filozofia jest zbyteczna a nawet szkodliwa Sprzeciwowi wobec totalizujcych uzurpacji wiedzy filozoficznej towarzyszy niekiedy wspólczucie (cho ironicznie nacechowane) dla mylicieli ogoloconych i upokorzonych przez nie-ludzkie prawo mierci. W wierszu Kant. Ostatnie dni z tomu Epilog burzy poeta zarzuca naturze ,,okrutne zabawy ze staruszkiem", po czym dodaje: To zupelnie w zlym gucie kaza temu który wiczy si w zawodzie widma sta si ­ nagle ­ upiorem W postaciach filozofów (Spinoza, Comte, Kant) Herbert lokalizuje pewn posta cynicznej ,,radosnej wiedzy" o bezuytecznoci wielkich systemów mylowych i metafizycznych docieka, przy równoczesnym uznaniu faktu okruciestwa i obojtnoci natury. Nie wynika std, rzecz jasna, literalnie rozumiana ,,pochwala glupoty". Zauwamy jednak, e wszystkim wymienionym mylicielom Herbert przypisal dowiadczenie miertelnoci i kruchoci ciala, które jawi si jako obszar swoistego wygnania z wlasnej podmiotowoci, Artur ywiolek wolnoci, niezalenoci. Spinozie sam Bóg radzi, aby zajl si codziennymi troskami i prostymi radociami ycia, Comte jest komiczny ze swoim scjentyzmem, za umierajcemu filozofowi z Królewca, autorowi trzech wielkich Krytyk, przypisane zostaje miano upiora. Jeli za pocztkowy moment procesu edukacji uzna zdanie z elementarza ,,Ala ma kota", to status wiedzy nabiera dodatkowego, ironicznego nacechowania. Herbert nie potpia ani nie dewaluuje prawdziwego umilowania wiedzy, lecz tylko metafizyczne i transcendentalne uzurpacje wiedzy jako wladzy do ,,ferowania wyroków" i ,,opiniowania projektów odbudowy ludzkoci". Zdanie ongi wypowiedziane przez poet, e w historii ludzkoci niejednokrotnie na pocztku jest pikne marzenie, na kocu za obóz koncentracyjny, wiadczy moe o sceptycyzmie autora Pana Cogito wobec projektów totalnej przebudowy wiata. Herberta interesuje konkretny czlowiek i moliwoci jego ocalenia. Logos poety ma wszelkie znamiona ironicznej polemiki z wizj wiata opartego na harmonijnej wspólnocie bogów i ludzi. Pisze o tym Joanna lósarska: Dyskurs Herberta z greckim logosem rozwija si w perspektywie sugerowanej dystrakcji zasad rozumu, emocji, wyobrani i cielesnoci. Herbert zrywa te radykalnie z greck ide wspólstanowienia bytu przez bogów, ludzi i natur, zbudowan na uznaniu prymatu prawa koinos kosmos, czyli wspólnego ladu. Indywidua, w tym ich wlasnoci i dzialania, staj si rozlcznymi stanami bytu lub te kieruj si i s kierowane przeciwko sobie, dc do wzajemnego podwaenia i unicestwienia swoich celowociowych funkcji (lósarska 2002: 156). lósarska dostrzega jednak oryginalny rys wiatopogldu Herberta, któremu nie chodzi o apologi rozbicia wiata ludzkich dowiadcze na niespójne wizki wiadomoci, lecz na indywidualnym ocaleniu wszelkich obdarzonych uczuciami i wol podmiotów i przedmiotów (lósarska 2002: 156). W tym miejscu rozgrywa si najprawdopodobniej ,,glówna bitwa" ­ by posluy si militarn metaforyk znan z Gwiazdy Zbawienia Franza Rosenzweiga ­ o rozumienie twórczoci Zbigniewa Herberta. Zredukowanie wszelkiej rónorodnoci, idiomatycznoci i niepowtarzalnoci bytu do jednej wyjaniajcej wszystko zasady nie stanowilo celu mylowych i artystycznych poszukiwa poety. Przeciwnie, ,,myl slaba", wedle okrelenia Gianniego Vattimo, akceptacja niepewnoci, trwogi, lku, bolesne zmagania z obojtnoci przyrody, wyznaczala dominujcy szlak mylowy Herberta7. Przykladów takiego stanowiska jest wiele. Oto na przyklad w wierszu cieka z tomu Napis mamy iro7 Joanna Zach wskazuje na intelektualne powinowactwa, jakie zachodz midzy twórczoci Zbigniewa Herberta a pismami Simone Weil czy Gabriela Marcela. Na pewnym mlodzieczym etapie swojego ycia Herbert poszukiwal filozoficznych motywacji swojej twórczoci. ,,Ale filozofia, jakiej pragnl ­ twierdzi Joanna Zach ­ i poezja, która rodzila si pod jego piórem, mialy wspóln podstaw: byla ni ywa myl, «myl mylca», jak powtarzal za Gabrielem Marcelem" (Zach 2010: 206). niczn dewaluacj pojcia drogi, zastpion nie tylko przez ,,ciek prawdy, lecz po prostu ciek z rudym korzeniem, w poprzek igliwiem po boku". Pejza liryczny w tym utworze wyznacza paradoksalna formula: ,,a las byl pelen jagód i duchów niepewnych". Herbert konfrontuje wic róne porzdki znaczeniowe: konkretny, ziemski i duchowy, metafizyczny. W kolejnych wersach nastpuje jednak powrót do metaforycznego okrelenia ycia jako drogi, w ironicznym, rzecz jasna, ujciu jako cieki ycia. Kulturowy topos drogi zostal wic znacznie ,,oslabiony" poprzez ironiczn retoryk: nie byla to cieka prawdy bowiem nagle tracila swoj jedno i odtd ju w yciu cele nasze niejasne Droga (cieka), o której mówi poeta, dotyczy fundamentalnej dla zachodniej cywilizacji dychotomii poznania, wyraajcej si w poszukiwaniu arche, pra-pocztku wszystkich rzeczy z jednej strony, bd idei caloci z drugiej. Topograficzne metafory ,,ródla" (arche) i ,,wzgórza" (idea) obrazuj nie tylko metafizyczny dualizm rzeczy, ale take poznawczy impas: Na prawo bylo ródlo Jeli wybra ródlo szlo si po stopniach mroku w coraz wiksz ciemno wiódl na olep dotyk do matki elementów któr uczcil Tales Na lewo bylo wzgórze dawalo ono spokój i pogld ogólny granic lasu jego ciemn mas bez poszczególnych lici pnia poziomki kojcej wiedzy e las jest jednym z wielu lasów Czy naprawd nie mona mie zarazem ródla i wzgórza idei i licia i przela wielo bez szataskich pieców ciemnej alchemii zbyt jasnej abstrakcji Herbert rozwija poetyck refleksj na temat opozycyjnych postaw poznawczych, prowadzc do nierozstrzygnitego dylematu: czy prawda-bycia wyraa si w hipotezie pra-przyczyny wszystkich rzeczy, czy te w jzykowych uniwersaliach? Impas epistemologiczny wynika, jak si zdaje, z konwencjonalnoci i arbitralnoci systemu jzyka i ­ co si z tym wie ­ z niewspólmiernoci znaków i desygnatów. Rzeczywisto zawsze bdzie si ,,wymyka" opresyw- Artur ywiolek nym dzialaniom ludzkiej mowy. Poza tym dyskursywny charakter ludzkiej episteme zawiera w sobie motyw tragicznego niespelnienia: kady akt poznawczy stanowi wszak fragmentaryczny opis wiata, a kady gest interpretacji uwiklany jest w nierozstrzygalny ,,spór transcendentalny". Tu rozgrywa si ,,glówna bitwa", by powtórzy fraz Rosenzweiga, o rozumienie czlowieka i wiata w twórczoci Zbigniewa Herberta. Jak pisze Peter Sloterdijk, cyniczna racjonalno demaskuje rzeczywiste podloe poznania. Nieprzypadkowo w tekcie Sloterdijka wystpuje równie militarna metaforyka: Transcendentalny spór (...) wlcza dodatkowe wymiary w sie ,,apriorycznych" interesów kierujcych poznaniem i poznanie konstytuujcych. Na wojnie spotykamy kombinacj motywów pracy i interakcji, kombinacj, której nie sposób wlaciwie zrozumie, poslugujc si dotychczasowymi schematami. (...) Prac i interakcj od pocztku zaklócaj wojna i eros, wrogo i pojednanie, anihilacja i kreacja (Sloterdijk 2008: 383). Nie wdajc si w szczególowe roztrzsania na temat transcendentalnego impasu, mona zaryzykowa tez, e poetycka twórczo Zbigniewa Herberta rejestruje, by tak rzec, ten spór o status poznania. Sloterdijk wyrónil dwie ­ obecne w zachodnim logosie ­ formy poznania: jedn opart na prymacie podmiotu i drug, w której zachodzi prymat przedmiotu. Adornowska koncepcja ,,Drugiej Kultury" (Sloterdijk 2008: 386), na któr powoluje si autor Krytyki cynicznego rozumu, zaklada milo do rzeczy, aprobat ich wiecznie zmieniajcego si pikna. Cho postawa taka zdaje si podwaa owieceniow nieufno wobec przedmiotu i krytyk tak rozumianej estetyki, wiedzy opartej na dowiadczeniu zmyslowym, to jednak nowoczesny cynik wie, e ,,istniej inne formy pierwszestwa, nieopierajce si na podporzdkowaniu" (Sloterdijk 2008: 286), lecz takie, które dziki Erosowi przyznaj prymat rzeczom. Herbertowskie Studium przedmiotu wyrasta z takiej wlanie erotycznej namitnoci do wiata przemijajcych, niegotowych i nie-tosamych rzeczy. Z kolei w zbiorze Elegia na odejcie jeden z najpikniejszych tekstów poety ­ Elegia na odejcie atramentu, pióra i lampy ­ opiewa przemijajce pikno pospolitych, zdawaloby si, rzeczy. Bohater liryczny wielu utworów Zbigniewa Herberta woli raczej kontemplowa heraklitejsk przemian ni konstruowa abstrakcyjne formuly owieceniowego logosu. W tej mierze Pan Cogito bardziej jest uczniem i dziedzicem Heraklita ni spadkobierc Kartezjusza. *** W ostatnich akapitach ,,Przedmowy" do Krytyki cynicznego rozumu Peter Sloterdijk pisze o piknym marzeniu powrotu do ródel, ,,gdy rodzila si theoria i gdy, w sposób niepojty i niespodziewany, jak wszelka jasno, rozumienie znajdo- walo swój jzykowy wyraz. Czy rzeczywicie jestemy kulturowo za starzy, by powtórzy takie dowiadczenia?". W wierszu Herberta Kaplan z tomu Struna wiatla pojawia si znaczca dedykacja skierowana ku ,,czcicielom umarlych religii". Kaplan sprawujcy obrzd wie, e umarly bóg nie uslyszy jego wolania, a mimo to bohater liryczny wiersza powtarza ów ,,zetlaly werset z t sam inkantacj zachwytu". Podobnie w wierszu Do rzeki ze zbioru Raport z oblonego Miasta liryczna apostrofa do heraklitejskiej rzeki czasu i przemijania wyraa postaw religijnej apologii wiecznej przemiany. Logos i Eros Heraklita z Efezu pozwalaj poecie trwa ­ mimo zwtpienia i rozpaczy ­ i mie nadziej na odpoczynek w cieniu wielkiej delty w witym trójkcie pocztku i koca ,,Tylko dziki Erosowi stajemy si zdolni do przyznania «przedmiotowi» prymatu. I wtedy, kiedy Ja stanie si ju nicoci, wol Erosa bdzie, by Co pozostalo", powiada Peter Sloterdijk (2008: 387). W opinii autora Krytyki cynicznego rozumu bezinteresowna i niepodporzdkowana ideologicznym uzurpacjom milo wyloni z siebie ,,co, co mona nazwa teori erotyczn" (Sloterdijk 2008: 386), a czego liczne artykulacje znajdziemy w tekstach Zbigniewa Herberta. ,,Urodzony z gliny" poeta-cynik chce by uczniem rzeki Heraklita; rzeki okrelanej mianem ,,chlodnej pochodni", ,,szumicej kolumny", ,,opoki mojej wiary i rozpaczy". Herbertowski Pan Cynik ma zatem w sobie wiele cnót, o które bymy go nigdy nie posdzali. Bibliografia Baraczak S. (2001), Uciekinier z Utopii. O poezji Zbigniewa Herberta, Warszawa: PWN. Bauman Z. (2000), Ponowoczesno jako ródlo cierpie, Warszawa: Wydawnictwo Sic! Kierkegaard S. (2000), Powtórzenie. Przedmowy, przel. i opr. B. widerski, Warszawa: W.A.B. Melberg A. (2002), Gjentagelse Kierkegaarda, w: tego, Teorie mimesis. Repetycja, przel. J. Balwierz, Kraków: Universitas. Ruszar J. M. (2008), Apollo i Dionizos. ródla mdroci poezji i filozofii, ,,Kwartalnik Polonistyczny", nr 4, s. 25­42. Sloterdijk P. (2008), Krytyka cynicznego rozumu, przel. i opr. P. Dehnel, Wroclaw: Wydawnictwo Naukowe Dolnolskiej Szkoly Wyszej. Slawiski J. (2000), Wypowied literacka a wypowied filozoficzna: trzy kwestie i jedna ponadto, w: tego, Prace wybrane, red. W. Bolecki, t. IV, Próby teoretycznoliterackie, Kraków: Universitas. Artur ywiolek Stróewski W. (1995), Literatura i filozofia, ,,Ruch Literacki", nr 6, s. 693­ 708. lósarska J. (2002), Logos Heraklita i logos Jana w poezji Zbigniewa Herberta, w: E. Czaplejewicz i W. Sadowski (red.), Herbert. Poetyka, wartoci i konteksty, Warszawa: DiG. Tischner J. (2001), Filozofia dramatu. Wprowadzenie, Kraków: Znak. Tischner J. (2012), Czólno i calun, w: J.M. Ruszar (red.), Pojcia kielkujce z rzeczy. Filozoficzne inspiracje w twórczoci Zbigniewa Herberta, Kraków: Platan. Toruczyk B. (2002), (red.), Korespondencja z aneksem. Zbigniew Herbert, Hamlet na granicy milczenia; Henryk Elzenberg, Odpowied na ankiet i z faksymiliami wierszy Zbigniewa Herberta i Henryka Elzenbergera, Warszawa: Fundacja Zeszytów Literackich. Zach J., (2010), Zbigniew Herbert wobec Simone Weil, w: J.M. Ruszar (red.), Pojcia kielkujce z rzeczy. Filozoficzne inspiracje twórczoci Zbigniewa Herberta, Kraków: Platan. Zizek S. (2008), W obronie przegranych spraw, przel. J. Kutyla, Warszawa: Wydawnictwo Krytyki Politycznej. ywiolek A. (2009), Pan Cogito w galerii cyników, w: ,,We mnie jest plomie, który myli" ­ glosy do Herberta (w 10. Rocznic mierci Poety), red. M. Bernacki, Bielsko-Biala: Wydawnictwo Akademii Techniczno-Humanistycznej w Bielsku-Bialej. Streszczenie Jeli przyj twierdzenie Gilles'a Deleuze'a, e filozofia definiuje pojcia, a literatura je konceptualizuje, to w przypadku twórczoci Zbigniewa Herberta teza ta ma szczególne zastosowanie: autor Pana Cogito prowadzi nieustanny dialog z wielk tradycj filozoficzn Europy. Niemniej jednak, wbrew szkolnym odczytaniom Herbert nie jest poet odwolujcym si do metafizycznych (transcendentnych) wzorów istnienia; przeciwnie ­ bliska jest mu postawa antycznego cynika, który nie potrzebowal metafizycznych motywacji dla praktykowania cnoty. Herbert odrzuca ,,pokusy" transcendencji, to jest poszukiwania wyjanie zloonej, materialnej rzeczywistoci poprzez jej ,,wpisanie" w wymiar metafizyki czy te tzw. Ducha Czasów. Autor Pana Cogito wielokrotnie deklarowal swoj niewiar w tego rodzaju metafizyczne konstrukcje stanowice wytwór umyslu. Cyniczny rozum Pana Cogito jawi si wic jako narzdzie demaskacji metafizycznych roszcze. http://www.deepdyve.com/assets/images/DeepDyve-Logo-lg.png Przeglad Filozoficzny - Nowa Seria de Gruyter

Transcendentalia Zbigniewa Herberta. Przyczynek do portretu cynika

Przeglad Filozoficzny - Nowa Seria , Volume 21 (2) – Jun 1, 2012

Loading next page...
 
/lp/de-gruyter/transcendentalia-zbigniewa-herberta-przyczynek-do-portretu-cynika-4N7vksdmqy
Publisher
de Gruyter
Copyright
Copyright © 2012 by the
eISSN
1230-1493
DOI
10.2478/v10271-012-0059-5
Publisher site
See Article on Publisher Site

Abstract

Przegld Filozoficzny ­ Nowa Seria R. 21: 2012, Nr 2 (82), ISSN 1230­1493 DOI: 10.2478/v10271-012-0059-5 Artur ywiolek Slowa kluczowe: cynizm, rozum, krytyka, transcendencja, poznanie, estetyka Jeli przyj twierdzenie Deleuze'a, e filozofia definiuje pojcia, a literatura je konceptualizuje, to w przypadku twórczoci Zbigniewa Herberta teza ta ma szczególne zastosowanie: autor Pana Cogito prowadzi nieustanny dialog z wielk tradycj filozoficzn Europy. Z drugiej wszak strony naley pamita, e poszukiwanie treci filozoficznych w dziele literackim przypomina ,,lowienie ryb w lesie", by posluy si znan metafor ks. Józefa Tischnera, który powiada, e kto ,,w poezji szuka filozofii, przypomina rybaka, który lowi ryby w lesie. Poezj trzeba rozumie przez poezj, a nie przez schematy, które nie jej s" (Tischner 2012: 47), po czym konkluduje: ,,Filozof le znosi komparatystyk" (tame). Mimo wszystko ­ biorc w nawias obszern literatur na temat wzajemnych zwizków i ogranicze, jakie zachodz pomidzy literatur, literaturoznawstwem i filozofi (Slawiski 2000; Stróewski 1995: 693­708)1 ­ badania komparatystyczne s konsekwencj pewnego stanu rzeczy, swoistym dowiadczeniem ,,pogranicznoci" sztuki i filozofii. Radykalna separacja treci filozoficznych i literackich nie jest moliwa. Moliwe za to s wzajemne, interdyscyplinarne i interdyscyplinowe, relacje zachodzce midzy filozofi a literatur. Przywolana wypowied Tischnera jest zreszt tego wymownym Wiele interesujcych wypowiedzi na temat powinowactw literatury i filozofii znajduje si w pimie ,,Disputationes. Otwarte Czasopismo Filozoficzne" (nr 4 z 2011 r.), redagowanym przez studentów filozofii Uniwersytetu Kardynala Stefana Wyszyskiego w Warszawie. Przywolane przyklady wiadcz wymownie o tym, e próby wyznaczenia cislych granic midzy literaturoznawstwem a filozofi byly ,,wpisane" w dzieje nowoczesnego logosu, opartego z jednej strony na scjentystycznym paradygmacie, z drugiej za ­ uwiklane w liczne zabiegi ,,antyfundamentalistyczne", antyscjentystyczne. Artur ywiolek przykladem. Po sformulowaniu ,,metodologicznego" sprzeciwu wobec szukania problemów filozoficznych w dziele literackim, autor Filozofii dramatu rozpoczyna czytanie Herberta przez kategorie filozoficzne, co dowodzi, e dowiadczenia literackie mog wywolywa inspiracje filozoficzne i na odwrót: lektura dziel filozoficznych nierzadko bywa momentem artystycznej iluminacji, okrelajc i warunkujc tzw. genez dziela literackiego. Rzecz jasna, nie mona mówi o jakiejkolwiek tosamoci literatury i filozofii. Porzdek obu dyskursów rzdzi si wszak odmiennymi regulami, niemniej jednak kontekst filozoficzny okrela do pewnego stopnia proces interpretacji tekstu literackiego. Powysze uwagi motywowane s jednak nie tyle potrzeb obrony prawa do ,,ufilozoficznionych" interpretacji, ile pewnego rodzaju sprzeciwem wobec tych odczyta, które poetyckiej twórczoci Zbigniewa Herberta przypisuj nazbyt pochopnie ­ jak si wydaje ­ walor metafizycznej glbi. Wbrew tym szkolnym (i akademickim) odczytaniom Herbert nie jest poet odwolujcym si do metafizycznych (transcendentnych) wzorów istnienia; przeciwnie, bliska jest mu postawa antycznego cynika, która nie potrzebowal metafizycznych motywacji dla praktykowania cnoty. W wielu utworach pojawia si charakterystyczna Herbertowska dychotomia ,,ziemskoci" (materialnoci) i duchowoci, majca take swoje dalsze wersje: realno/metafizyka, cialo/duch, czas/ wieczno itd. Herbert rozbija mylenie wedle tej binarnej logiki. Odrzuca ,,pokusy" transcendencji, to jest poszukiwania wyjanie zloonej, materialnej rzeczywistoci poprzez jej ,,wpisanie" w wymiar metafizyki czy te tzw. Ducha Czasów. Autor Pana Cogito wielokrotnie deklarowal swoj niewiar w tego rodzaju metafizyczne konstrukcje, stanowice wytwór umyslu (ywiolek 2009: 55­63). Cyniczny rozum Pana Cogito jawi si wic jako narzdzie demaskacji metafizycznych roszcze. Sformulowania ,,portret cynika" nie naley jednak rozumie w sposób naiwnie biograficzny: celem niniejszych rozwaa nie jest postawienie i udowodnienie tezy, jakoby Zbigniew Herbert byl cynikiem (co do pewnego stopnia ­ uwzgldniajc antyczny, kyniczny, rodowód pojcia ­ byloby uzasadnione). Chodzi raczej o rekonstrukcj pewnego stanu wiadomoci wspólczesnej, której liczne artykulacje znajduj si w wierszach autora Pana Cogito. Czy Zbigniew Herbert nie demaskuje na swój sposób pewnych zamaskowanych postaci wiadomoci poszukujcej ugruntowania w transcendencji? Czy nie tropi w pojciach, majcych niewtpliwie ludzk etiologi, retorycznych mechanizmów przyznajcych im znamiona transcendentaliów? Przypomina to w pewnej mierze stanowisko Zygmunta Baumana, który ,,bytom wikszym" od czlowieka wyznaczyl wan funkcj kulturo- i sensotwórcz (Bauman 2000: 256­257)2. Przykladów tego egzystencjalnego rozdarcia mi2 Bauman wymienia dwie strategie, które s swoist konsekwencj ludzkiej miertelnoci. Pierwsza z nich ma charakter zbiorowy, nadajc idiomowi pojedynczej i niepowtarzalnej ludz- dzy tym, co jednostkowe, a tym, co powszechne, jest wiele w poezji Herberta. Do przypomnie wiersz U wrót doliny z tomu Hermes, pies i gwiazda; wiersz mówicy o tym, jak pojedynczym ludzkim istotom ­ znajdujcym si na progu wiecznoci, po kocu wiata ­ zostaje odebrane wszystko to, co ukochali na ziemi: staruszce zwloki kanarka, drwalowi siekier, za kochankowie zostaj rozdzieleni. Co wicej, ci, którzy jak si zdaje bez bólu poddali si rozkazom id spuciwszy glowy na znak pojednania ale w zacinitych piciach chowaj strzpy listów wstki wlosy ucite i fotografie które jak sdz naiwnie nie zostan im odebrane tak to oni wygldaj na moment przed ostatecznym podzialem na zgrzytajcych zbami i piewajcych psalmy3 Herbert odwraca wic tradycyjne rozumienie poj ,,eschatologia", ,,zbawienie", z jednej strony demaskujc w przywolanym tekcie ich opresywny charakter, z drugiej za ­ ujmujc si za nieredukowaln do adnego ,,wikszego bytu" niepowtarzaln jednostk ludzk. Powyszy przyklad stanowi jeden z licznych przejawów Herbertowskiej niechci do poslugiwania si kategori ,,caloci", ,,powszechnoci" i podporzdkowywania pojedynczego jestestwa transcendentnym postaciom bytu i pojciom przekraczajcym empiryczne wlaciwoci konkretnego bytu. Innym przejawem tej postawy jest ironiczne ujcie tradycyjnej aporii duszy (umyslu) i ciala; aporii majcej take swoje dalsze konotacje, takie jak zmyslowe/intelektualne, wpisujce si w hierarchiczn struktur opart na antynomii ,,wyszego" (duchowego, umyslowego) oraz niszego (cielesnego, zmyslowego). Poetyckie ,,dekonstrukcje" Zbigniewa Herberta warto zestawi z analogicznymi, do pewnego stopnia, rozwaaniami Petera Sloterdijka, który Przedmowie do Krytyki cynicznego rozumu przywolal fragment Niepokojów kiej egzystencji sens przez umieszczenie jej w ramach ,,bytów wikszych": Kociola, Narodu, Partii, Sprawy, Idei. Druga strategia nobilituje jednostk wybitn, która przetrwa w pamici potomnych dziki swoim dzielom oraz zostanie wlczona do ,,rodziny bogów". 3 Z racji wielu wyda nie opatruj wierszy Herberta dokladnym adresem bibliograficznym, poprzestajc jedynie na podaniu tytulu i zbioru, z którego dany tekst pochodzi. Artur ywiolek wychowanka Törlessa, gdzie Robert Musil uchwycil istotny przejaw cynicznego dowiadczenia lektury pism Kanta. Törless, ju po lekturze dwóch zaledwie stron Krytyki czystego rozumu, ,,mial wraenie, jakby jaka stara, kocista rka niczym ruba wykrcala mu mózg z glowy". Nastpnie bohaterowi powieci ,,pot wystpil na czolo". Sloterdijk konkluduje: ,,Pot Törlessa po dwóch stronach Krytyki czystego rozumu zawiera tyle prawdy, co caly kantyzm. Filozofi tworzy bowiem konieczny proces wzajemnego oddzialywania physis i logos, a nie tylko samo mówienie" (Sloterdijk 2008: 8­9). Z kolei Zbigniew Herbert ów zwizek fizjonomii i myli przekraczajcej ziemsk doczesno przedstawil w wierszu Pan Cogito opowiada o kuszeniu Spinozy. Tekst ma charakter narracyjno-dialogiczny i przedstawia rozmow Spinozy z Bogiem, który postawiony zostal w do klopotliwej sytuacji. Oto bowiem filozof z Amsterdamu ,,przebil nagle zaslon i stanl twarz w twarz" wobec Boga, który zaklopotany i roztargniony, ,,patrzyl w nieskoczono", ,,lamal palce", ,,chrzkal", podczas gdy tamten ,,zadawal pytania na temat natury czlowieka". Wywód Spinozy ma charakter wylcznie retoryczny: Bogu podoba si ,,geometryczna lacina" amsterdamskiego myliciela, tudzie ,,jasna skladnia" i ,,symetria wywodów". Mimo to Stwórca odwraca nieoczekiwanie dyskurs, proponujc rozmow o ,,Rzeczach Naprawd Wielkich". Boski punkt widzenia okazuje si de facto zbiorem pospolitych polece, odnoszcych si do w caloci do empirycznych dowiadcze. Bóg zaleca zatem lepsze odywianie, dbalo o dochody (jak Kartezjusz), polityczne pochlebstwo (,,powi traktat Ludwikowi XIV, i tak go nie przeczyta"), kobiet, dziecko. To s naprawd ,,Rzeczy wielkie", konkluduje Stwórca, dodajc: chc by kochany przez nieuczonych i gwaltownych s to jedyni którzy naprawd mnie lakn Bóg, byt metafizyczny, transcendentny, okazuje si istot na wskro ludzk, poniekd troch pospolit, udzielajc banalnych rad z pogranicza zdrowego ycia i higieny osobistej, wykazujc przy tym daleko idcy konformizm polityczny. Herbert w tej poetyckiej opowieci lamie metafizyczne konstrukcje ludzkiego umyslu, totalizujce ujcia rzeczywistoci, której sens nie jest, rzekomo, empirycznie dostpny. Autor Pana Cogito powtarza gest Michela Foucaulta, twierdzc, e nie ma glbi, istnieje tylko powierzchnia, ale zarazem niepewno, samotno: teraz zaslona opada Spinoza zostaje sam nie widzi zlotego blasku wiatla na wysokociach widzi ciemno slyszy skrzypienie schodów kroki schodzce w dól Opozycja ,,górnoci" i ,,niskoci" równie zostaje zdekonstruowana, odslaniajc swój materialny i jzykowy status, nie odnoszc si w adnej mierze do poza-wiatowych i ponad-rodzajowych wartoci. Oto prawdziwie cyniczna mdro Boga, który niczym staroytny cynik (kynik)4, stoi ­ jak pies ­ na stray wiedzy i cnoty, która nie domaga si metafizycznego uzasadnienia ani jakiejkolwiek nagrody. Podstawy cynicznej krytyki wynikaj z uznania prostego faktu o zasadniczym wplywie cielesnoci, zmyslowoci, emocji na procesy poznawcze. Nie istnieje jaki pozaludzki punkt widzenia. Bezcielesny fundament podmiotowoci jest, w perspektywie krytyki cynicznej, yczeniow fikcj, cho trzeba równie podkreli, e i sama dychotomia prawdziwej/falszywej wiadomoci okaza si moe zwodnicza, poniewa nie sposób wskaza kryterium takiego rozrónienia i nie istniej (?) obiektywne i stabilne pojciowo normy pozwalajce odróni prawdziw i falszyw wiadomo. Cynizm redefiniuje wic zagadnienia podmiotowoci, odrzucajc przekonania o istnieniu stabilnej tosamoci oraz przeczc moliwociom znalezienia obiektywnego gruntu ludzkiej wiadomoci. Kartezjaski podmiot ­ jako gwarant pewnoci i granicy, do której mona bylo doj, pokonujc kolejne etapy wtpienia ­ odslonil swoje niepokojce uwiklanie w cielesno, tracc przy tym swoje metafizyczne wektory. W przypadku poezji Zbigniewa Herberta trudno mówi o jakiej bezporedniej kontynuacji tych zagadnie, niemniej jednak mona dostrzec poetyck ewokacj dowiadcze, które w duej mierze okrelaj charakter dyskursu nowoczesnej podmiotowoci. Bohater liryczny wierszy Herberta, Pan Cogito, nie stanowi prostej repetycji Kartezjaskiego cogito, ergo sum, przeciwnie: jest poetyck figur wyobraajc taki ,,punkt" podmiotu, w którym krystalizuje si cyniczna samowiedza epoki. ,,Cynizm odwaa si wystpi z gol prawd", twierdzi Peter Sloterdijk (2008: 15), a Herbert ju w pierwszym wierszu z cyklu, zatytulowanym Pan Cogito obserwuje w lustrze swoj twarz, 4 W ksice Sloterdijka jest to podstawowe rozrónienie: cynizm okrela teoretyczn wiedz, kynizm natomiast odnosi si nie tylko do wiedzy, ale ­ przede wszystkim ­ do stylu ycia, jest bowiem oporem wobec wszelkich form wladzy/wiedzy, stajc si ucielenionym rozumem cynicznym. Artur ywiolek pochodzcym z tomu Pan Cogito, pokazuje bohatera lirycznego wielu swoich tekstów, obserwujcego w lustrze swoje oblicze. Monolog bohatera lirycznego opiera si na semantycznej opozycji twarzy/maski. Twarz nie zawiera jednak konotacji metafizycznych utrwalonych w takich kulturowych znaczeniach, jak ,,dusza", ,,bosko", ,,objawienie" ,,blini" ,,inny", ,,prawda", ,,dobro"5. Twarz Pana Cogito uwiklana jest w cialo: ospa pisala ,,nasze twarze", ,,podwójny podbródek po jakim arloku", ,,czolo niezbyt wysokie", ,,worek, gdzie fermentuj dawne misa" ­ to niektóre z okrele pojawiajcych si w wierszu Herberta. Drugim biegunem twarzy jest w przywolanym tekcie ,,maska", bdca synonimem falszu, sztucznie nadbudowanej tosamoci: a przecie kupowalem w salonach sztuki pudry mikstury macie szminki na szlachetno przykladalem do oczu marmur ziele Veronese'a Mozartem nacieralem uszy Doskonalilem nozdrza woni starych ksiek Herbert wyranie przeciwstawia twarz nalec do porzdku natury (ciala) twarzy-masce wytworzonej w ,,sztucznym" porzdku kultury. Zderzenie natury (ciala) i kultury prowadzi Pana Cogito do cynicznej konkluzji o przegranym turnieju z twarz i dominujcej sile ciala, spitego ,,w lacuch gatunków". Kreacja lirycznego bohatera wierszy Herberta pozwala sformulowa tez o ironicznym uniewanieniu wszelkich przejawów transcendencji w egzystencjalnym dowiadczeniu. Wymownym przykladem niech bdzie wiersz Pan Cogito a myl czysta, w którym czytamy o pragnieniu osignicia myli czystej ,,przynajmniej przed zaniciem". Od pierwszego niemal slowa zderzone zostaj dwa przeciwstawne wymiary: wznioslo myli czystej i pospolito klski, spowodowanej niemonoci osignicia upragnionej transcendencji. 5 ,,Z pewnoci twarz innego nie jest zjawiskiem ­ pisze Józef Tischner, komentujc teksty Levinasa ­ nie jest fenomenem, poza którym mialaby si ukrywa jaka rzecz sama w sobie. Mimo to twarz jest nam jako dana ­ dana jako dar, jako obecno, jako przytomno ku mnie lub na mnie skierowana. (...) Twarz bowiem jest nam dana wlanie w epifanii ­ objawieniu czy ujawnieniu. W epifanii inny ukazuje sw prawd. Staje przed nami jako taki, obnaony i ziszczony, nakazujcy i zobowizujcy. (...) Epifania twarzy nie przynosi adnej wiedzy w potocznym sensie tego slowa" (Tischner 2001: 31). Dowiadczenie twarzy jest w myl tych slów wydarzeniem etycznym i dialogicznym, rozgrywajcym si we wspólnej przestrzeni spotkania, otwarciem si na Innego, który kieruje do nas zobowizanie etyczne: ,,nie zabijaj". Wydaje si, e ­ w przeciwiestwie do przedstawionego tu rozumowania ­ twarz Pana Cogito nie wpisuje si w dowiadczenie spotkania z Innym, a z samym sob; z dowiadczeniem wlasnej cielesnoci, ale i falszu. Twarz Pana Cogito jest dowiadczeniem ,,golej prawdy", konsekwencj cynicznej wiedzy o zastpieniu prawdziwej twarzy mask. Oto bowiem ,,samo ju staranie nosi zarodek klski", wysilek transcendowania myli czystej wymaga znalezienia obrazowych ekwiwalentów, choby w postaci akwatyków: wic kiedy dochodzi do stanu e myl jest jak woda wielka i czysta woda przy obojtnym brzegu marszczy si nagle woda i fala przynosi blaszane puszki drewno kpk czyich wlosów Filozoficzny ideal myli czystej okazuje si jedynie retoryczn sztuczk, dlatego wyobrania poda za kolejnymi konotacjami ,,czystoci", podsuwajc przeciwstawne skojarzenia zwizane z pospolitymi przedmiotami, odpadami pochodzcymi jakby ze mietnika. Take kartezjaski logos Pana Cogito, ów wewntrzny zmysl, das geistige Auge (,,wewntrzne oko"), nie jest calkowicie wolny od pamici zmyslów: zapachu morza, cykania wierszczy. Pan Cogito ,,byl pospolity jak inni". Na nic zdaly si wic usilowania wybicia si ponad empiri, która ­ mimo przypisywanej jej przez tradycj filozoficzn niepewnoci i niewiarygodnoci ­ jest jedyn dostpn rzeczywistoci. ,,Stan satori", o którym czytamy w ostatnich wersach omawianego utworu, zostaje oddalony w czasie: kiedy kiedy póniej kiedy ostygnie osignie stan satori i bdzie jak polecaj mistrzowie pusty i zdumiewajcy Trudno doszuka si w tej kocowej frazie innego ni ironiczno-cyniczne okrelenia ekstatycznego stanu calkowitej identyfikacji z logosem, natur kosmosu. Klska myli czystej przybiera kolejny, jak si zdaje, fantazmat, bdcy konsekwencj pewnej fikcji, jak jest wiara w istnienie transcendentnych rejonów. Z podobn logik poetyckiego obrazowania spotykamy si w wierszu Objawienie z tomu Studium przedmiotu. Podmiot liryczny, którego gramatycznym wykladnikiem jest pierwsza osoba liczby pojedynczej, w nacechowanej stylem filozoficzno-religijnego wyznania opowiada o mistycznym Artur ywiolek dowiadczeniu dotknicia istoty rzeczy i osignicia pelnej wiedzy. Mistyczn ekstaz (,,ziemia stanla, niebo stanlo, moja nieruchomo byla prawie doskonala"), tudzie intelektualn precyzj (,,tkanka mojej formuly z aluzji jak w Fedonie miala take cislo równania Heisenberga") przerwalo wejcie listonosza, po czym mistyk ów musial ,,wyla brudn wod i nastawi herbat", niemniej jednak obiecal sobie, e: jeli zdarzy mi si to raz jeszcze nie ruszy mnie ani dzwonek listonosza ani wrzask aniolów bd siedzial nieruchomy zapatrzony w serce rzeczy martw gwiazd czarn kropl nieskoczonoci W ostatnich wersach zostaly umieszczone obok siebie trzy metafory, synonimiczne wobec filozoficznej kategorii ,,istoty rzeczy": ,,serce rzeczy", ,,martwa gwiazda", ,,czarna kropla nieskoczonoci". O ile pierwsza z nich ma charakter konwencjonalny, o tyle dwie pozostale dewaluuj ustabilizowane znaczenie ,,istoty/serca rzeczy". Nie jest to wic znak poznania absolutnego przekraczajcego empiryczn percepcj, lecz okrelenie mierci, pustki. Satyryczno-ironiczny charakter cytowanego tekstu wynika z konfrontacji dwóch wykluczajcych si porzdków mylowych: mylenia ,,wysokiego" (istota rzeczy) i potocznej, pospolitej percepcji (listonosz, brudna woda, herbata). Oto autentyczny cynizm/kynizm ,,wiedzy radosnej", której niezmiennie patronuje Diogenes, antyfilozof i satyr. Celem kynickiej satyry bylo ,,odwracanie" ustalonego przez hegemonów wiedzy porzdku. Jak pisze Peter Sloterdijk: W kadym przypadku zwraca si ona [satyra ­ A..] przeciw temu, co aluzyjnie mona by nazwa ,,myleniem wysokim": przeciw idealizmowi, dogmatyzmowi wielkiej teorii, wiatopogldowi, wzniosloci, ostatecznemu uzasadnieniu i porzdkujcemu ogldowi (Sloterdijk 2008: 312). Wedle do powszechnej opinii Herbert ­ ,,uciekinier z Utopii" (Baraczak 2001) ­ byl przeciwnikiem abstrakcji, mylenia ,,systemowego", jeli pod tym pojciem rozumie dogmatyczny racjonalizm (Ruszar 2008: 25­42). lady tego antysystemowego resentymentu nosi wiele listów poety do Henryka Elzenber- ga. Autor Pana Cogito pisze w nich na przyklad o swojej niechci do tomizmu, który wykazuje swoiste zadluenie w ,,przyjemnoci do klasyfikowania" oraz o ,,zadawnionej urazie do Platona" (Herbert, Elzenberg 2002). Wiedza wedle tego rozumowania okazuje si wladz filozofów i teologów. Herbertowska postawa cynika/kynika opiera si na ironicznym i satyrycznym odwracaniu hierarchii zakotwiczonych w tradycji filozoficznej i religijnej Zachodu. Peter Sloterdijk pisze o tym nastpujco: Metoda satyryczna, to znaczy wlaciwe metodyczne jdro ,,krytycznej" energii ­ polega na tym, jak zauwayl Marks w odniesieniu do Hegla, e ,,rzeczy" si odwraca. W sensie realistycznym oznacza to: z glowy na nogi... (Sloterdijk 2008: 312). Odwracanie ,,Wysokiej Teorii" (Sloterdijk 2008: 312) przybiera u Herberta posta konfrontowania metafizycznego i transcendentnego idiolektu z jzykiem ,,ziemskich" dowiadcze. W utworze Przeczucia eschatologiczne Pana Cogito (z tomu Raport z oblonego Miasta) rzeczywisto transcendencji, wyraona w ogólnych pojciach religijnych (,,wieczno", ,,czyciec", ,,raj", ,,aniol", ,,sluba niebieska"), zostala ironicznie nacechowana jzykiem zmyslowego konkretu. Podobnie jak umarlym z wiersza U wrót doliny (ze zbioru Hermes, pies i gwiazda) tak i w Przeczuciach eschatologicznych cynicznemu Panu Cogito trudno rozsta si doczesnoci, dlatego ,,podobnie jak inni bdzie uczszczal na kursy tpienia ziemskich nawyków". Jednak ,,Pan Cogito bdzie si bronil, stawi zaciekly opór". Doczesno ­ ironicznie przeciwstawiona wiecznoci ­ jest synonimem pikna i pelni ycia: przyjani, wspomnie, zapachów, smaków, cielesnych pieszczot. W ostatniej czci wiersza umiecil poeta ironiczno-alosne westchnienie, wyraone skladni zdania pytajcego, pozbawionego jednak swego graficznego wykladnika: kto wie moe uda si przekona aniolów e jest niezdolny do sluby niebieskiej i pozwol mu wróci przez zarosl ciek nad brzeg bialego morza do groty pocztku Powrót do ródel, do pra-pocztku wyraa wic ruch wsteczny, stajc si odwrotnoci wiecznoci. ,,Raj teologów" i filozofów wydaje si bowiem prawdziwie nie-ludzki: Artur ywiolek Aleje, dlugie aleje, wysadzane drzewami starannie przycitymi jak w parku angielskim. Czasem przechodzi tdy Aniol. Wlosy starannie utrefione, skrzydla szumice lacin. Ma w rku zgrabny przyrzd zwany sylogizmem. Idzie szybko nie poruszajc powietrza i piasku. Mija w milczeniu kamienne symbole cnót, czyste jakoci, idee przedmiotów i wiele innych rzeczy zupelnie niewyobraalnych. Nie znika nigdy z oczu, bowiem nie ma tu perspektyw. Orkiestry i chóry milcz, ale muzyka jest obecna. Jest pusto. Teologowie mówi przestronnie. To te ma by dowód. (z tomu Hermes, pies i gwiazda) Oto kolejny przyklad cynicznego ,,odczarowania" teologicznego imaginarium Zachodu. Civitas Dei, cho pelne cnót, czystych jakoci i ,,rzeczy zupelnie niewyobraalnych", jest puste. Gest Herberta-cynika (a zarazem kynika) sprowadza si wic do swoistej blasfemii, to jest ,,zdrady" falszywych boków, idoli i mistyfikacji. Jeli ,,wierno" uchodzi za centraln kategori etyczn wiatopogldu poety, to trzeba pamita, e dychotomia wiernoci/zdrady jest w twórczoci Zbigniewa Herberta wzgldna: aktem najwyszej wiernoci jest bowiem czsto ,,zdrada" idoli, radykalna krytyka litery Prawa w imi ducha. Autor Krytyki cynicznego rozumu podaje przyklad Mojesza, który urzeczywistnia pierwsz posta cynicznej krytyki. Mojesz ­ po balwochwalczym akcie Izraelitów6 ­ zniszczyl kamienne tablice, na których sam Bóg przecie umiecil slowa dekalogu. Herbertowskie Przeslanie Pana Cogito ­ wbrew szkolarsko-dydaktycznym odczytaniom ­ w wikszym stopniu okazuje si przeslaniem Pana Cynika, który wzywa do wiernoci jako takiej; wiernoci wobec Wyjcia ­ gestu pozbawionego jednak, wbrew pozorom, metafizycznych i transcendentnych motywacji. ,,Wszystkie podstawowe formy blasfemii zrodzil impuls kyniczny ­ nie pozwoli si opta adnemu idolowi", powiada autor Krytyki cynicznego rozumu (Sloterdijk 2008: 301). Balwochwalstwo polegaloby wic na utosamieniu obrazu (idola) i Boga, a nawet na swoistym przemieszczeniu znaku przed Tego, do kogo znak si odnosi. ,,Kyniczny impuls" zawiera wic postulat radykalnego odcicia si od jakichkolwiek postaci u-bóstwienia rzeczy, materii, osób: Wizerunek i tekst mog spelnia swoje funkcje tak dlugo, jak bdziemy pamita, e jeden i drugi jest form materialn i e ,,prawda" jako struktura materialno-niematerialna jest na nowo pisana i odczytywana, to znaczy na nowo materializowana i jednoczenie dematerializowana ­ czyli e bdzie to jednoczenie niszczy kad materializacj, jeli zaczyna ona wysuwa si na pierwszy plan (Sloterdijk: 301). W tekcie Petera Sloteridijka pojawia si znaczca uwaga na temat zwizku ,,prawdy" i ,,powtórzenia". Rytm powtórzenia widoczny jest najpierw 6 Warto pamita, e balwochwalstwo narodu wybranego polegalo na tym, e ludzie wielbili posg przedstawiajcy Boga-Jahwe, materialnemu znakowi oddawali cze nalen Bogu samemu. Zniszczenie tablic bylo wic aktem najwyszej wiernoci wobec pierwszego przykazania, zabraniajcego sporzdzania sobie wizerunków (idoli) przedstawiajcych niewyraaln wito Boga. w ,,materialno-niematerialnej" strukturze prawdy, która kadorazowo powinna by na nowo odczytywana. Powtórzenie nie stanowi tu efektu prostej tosamoci, tautologii typu ,,prawda jest prawd". Wierno wobec prawdy zaklada jak form zdrady, negacji schematycznego i literalnego powielenia na rzecz twórczego przetworzenia, powtórnej re-prezentacji, re-interpretacji. Dialektyka wiernoci i zdrady ujawnia si, zdaniem Slavoja Zizka, w tym, e ,,nowe pojawi si moe tylko dziki powtórzeniu", natomiast ,,autentyczna wierno jest wiernoci wobec samej pustki ­ samego aktu straty, wymazania obiektu (...). Ta wierno nosi miano popdu mierci" (Zizek 2008: 141­142). Z kolei dla Kierkegaarda powtórzenie jest ruchem naprzód (wyjciem), konstytuowaniem autentycznej nowoci (Kierkegaard 2000; Melberg 2002: 161­233). Ten paradoksalny ,,mechanizm" wiernoci jako zdrady wobec prawdy przyjmuje w tekcie Zbigniewa Herberta posta rozpisanego na glosy imperatywu ,,Id", od którego zaczyna i koczy si Przeslanie Pana Cogito. Wielu krytyków wzilo rozbrat z rzekomo kategorycznym i konkluzywnym tonem moralnego patosu. Wydaje si bowiem, e dominujcym rejestrem stylistycznym wiersza Herberta jest wznioslo. W rzeczywistoci jednak przywolany utwór Herberta jawi si jako seria wezwa do wiernoci wobec gestu Wyjcia z niewoli mitycznych przed-sdów i metafizycznych zludze: Id dokd poszli tamci do ciemnego kresu po zlote runo nicoci twoj ostatni nagrod Inicjalny dwuwiersz zawiera mitologiczn metafor ,,zlotego runa" zderzon z pojciem ,,nicoci". Powstaly w ten sposób nowy quasi-zwizek frazeologiczny wyraa przekonanie o pustce ostatecznego aktu czlowieka ,,naladujcego" (a wic powtarzajcego gesty ,,tamtych", chodzcego po ich ladach). Poza tym sformulowanie ,,ciemny kres" dewaluuje znaczenie blasku, wiatla jako atrybutów prawdy. Cyniczna etyka Pana Cogito sprowadza si do podstawowych kwestii: godnoci, odwagi, solidarnoci, rozumnoci. Wspólczesny cynik, obserwujc zgielk wielu dyskursów i przemijajcych mód intelektualnych, mówi bowiem rzeczy najprostsze. Niczym pies, patron staroytnych i wspólczesnych cyników, broni fundamentalnych wartoci przed ich ideologicznym zawlaszczeniem. Herbertowski impuls cyniczny uwiklany jest jednak w pewien paradoks: oto serii imperatywnych wezwa do ocalenia najwaniejszych wartoci, do dawania wiadectwa, niczym cie towarzyszy sarkastyczno-ironiczna negacja: powtarzaj stare zaklcia ludzkoci bajki i legendy bo tak zdobdziesz dobro którego nie zdobdziesz powtarzaj wielkie slowa powtarzaj je z uporem jak ci co szli przez pustyni i ginli w piasku Artur ywiolek Wyrane nawizanie do wdrówki Izraelitów przez pustyni nie wydaje si przypadkowym zabiegiem. Repetycje ,,wielkich slów" wpisuj si w krajobraz zniszczenia i mierci. Do parabolicznej historii Wyjcia Izraelitów z egipskiego domu niewoli Herbert dopisal znaczc glos: wierno (mesjaskiemu?) powolaniu oznacza akceptacj pustki jako najwyszej instancji cynicznej etyki i kynicznej pogardy dla wladzy. Wspólczesny bowiem cynik (kynik) sprzeciwia si kadej formie niesprawiedliwoci i hegemonii wladzy, czuje pogard ,,dla szpiclów katów tchórzy", mimo e to ,,oni wygraj, i pójd na twój pogrzeb, i z ulg rzuc grud, a kornik napisze twój uladzony yciorys". Pan Cogito nie mieci si w adnej mierze w systemie wiedzy jako wladzy. Foucaultowskie utosamienie wiedzy i wladzy ma tu szczególne zastosowanie: odkrycie rzeczywistych motywów mylenia jako formy panowania nad drugim czlowiekiem prowadzi kynika do koniecznoci uznania blazestwa jako jedynej drogi do ocalenia siebie i wiata: ogldaj w lustrze sw blazesk twarz powtarzaj: zostalem powolany ­ czy nie bylo lepszych Odbicie (powtórzenie) blazeskiej twarzy w lustrze staje si form autoironicznego zabezpieczenia przed ,,niepotrzebn dum", przyjmujc posta swoistej ,,antyfilozofii". Jak pisze Peter Sloterdijk: Kynicka antyfilozofia ma, poza citym i trzewym potraktowaniem oficjalnych, ujtych w jzyku dóbr kulturowych (teorie, systemy), trzy istotne media, w których inteligencja moe uwolni si od ,,teorii" i dyskursu, mianowicie: dzialanie, miech i milczenie (Sloterdijk 2008: 313). Postawie tej Zbigniew Herbert byl calkowicie wierny. Wymownym wiadectwem jest utwór zatytulowany Ala ma kota. W obronie analfabetyzmu z tomu Epilog burzy. Warto ów tekst przytoczy w caloci, poniewa obrazuje charakterystyczn dla Zbigniewa Herberta cyniczn niech do wszelkich ogólnych systemów, teorii, abstrakcyjnej wiedzy, tudzie ,,ducha dziejów, wydumanego potwora o morderczym spojrzeniu", jak czytamy w Elegii na odejcie pióra, atramentu, lampy. Obrona analfabetyzmu przypomina nieco Pochwal glupoty Erazma z Rotterdamu, który ycie szczliwe i beztroskie przypisal glupcom, niepodejmujcym jakiejkolwiek refleksji nad wiatem, podczas gdy mdro filozofów przyczynia si w znacznej mierze do skandalu nieszczliwej wiadomoci: Z faktu przyswojenia sobie wiedzy e Ala ma kota Pan Cogito wycignl zbyt daleko idce konsekwencje czy nabyta umiejtno upowania do ferowania wyroków zakladania szkól dobrego gustu opiniowania projektów odbudowy ludzkoci na wzór komicznego Augusta Comte'a czy nie lepiej bylo zaniecha zdobytej tanim kosztem wiedzy i poprzesta na mdroci starych górali o braku prawdziwego postpu oznaczaloby to wzrost bezrobocia du ilo nie zatrudnionych otworów gbowych klarown wiedz e wszelka filozofia jest zbyteczna a nawet szkodliwa Sprzeciwowi wobec totalizujcych uzurpacji wiedzy filozoficznej towarzyszy niekiedy wspólczucie (cho ironicznie nacechowane) dla mylicieli ogoloconych i upokorzonych przez nie-ludzkie prawo mierci. W wierszu Kant. Ostatnie dni z tomu Epilog burzy poeta zarzuca naturze ,,okrutne zabawy ze staruszkiem", po czym dodaje: To zupelnie w zlym gucie kaza temu który wiczy si w zawodzie widma sta si ­ nagle ­ upiorem W postaciach filozofów (Spinoza, Comte, Kant) Herbert lokalizuje pewn posta cynicznej ,,radosnej wiedzy" o bezuytecznoci wielkich systemów mylowych i metafizycznych docieka, przy równoczesnym uznaniu faktu okruciestwa i obojtnoci natury. Nie wynika std, rzecz jasna, literalnie rozumiana ,,pochwala glupoty". Zauwamy jednak, e wszystkim wymienionym mylicielom Herbert przypisal dowiadczenie miertelnoci i kruchoci ciala, które jawi si jako obszar swoistego wygnania z wlasnej podmiotowoci, Artur ywiolek wolnoci, niezalenoci. Spinozie sam Bóg radzi, aby zajl si codziennymi troskami i prostymi radociami ycia, Comte jest komiczny ze swoim scjentyzmem, za umierajcemu filozofowi z Królewca, autorowi trzech wielkich Krytyk, przypisane zostaje miano upiora. Jeli za pocztkowy moment procesu edukacji uzna zdanie z elementarza ,,Ala ma kota", to status wiedzy nabiera dodatkowego, ironicznego nacechowania. Herbert nie potpia ani nie dewaluuje prawdziwego umilowania wiedzy, lecz tylko metafizyczne i transcendentalne uzurpacje wiedzy jako wladzy do ,,ferowania wyroków" i ,,opiniowania projektów odbudowy ludzkoci". Zdanie ongi wypowiedziane przez poet, e w historii ludzkoci niejednokrotnie na pocztku jest pikne marzenie, na kocu za obóz koncentracyjny, wiadczy moe o sceptycyzmie autora Pana Cogito wobec projektów totalnej przebudowy wiata. Herberta interesuje konkretny czlowiek i moliwoci jego ocalenia. Logos poety ma wszelkie znamiona ironicznej polemiki z wizj wiata opartego na harmonijnej wspólnocie bogów i ludzi. Pisze o tym Joanna lósarska: Dyskurs Herberta z greckim logosem rozwija si w perspektywie sugerowanej dystrakcji zasad rozumu, emocji, wyobrani i cielesnoci. Herbert zrywa te radykalnie z greck ide wspólstanowienia bytu przez bogów, ludzi i natur, zbudowan na uznaniu prymatu prawa koinos kosmos, czyli wspólnego ladu. Indywidua, w tym ich wlasnoci i dzialania, staj si rozlcznymi stanami bytu lub te kieruj si i s kierowane przeciwko sobie, dc do wzajemnego podwaenia i unicestwienia swoich celowociowych funkcji (lósarska 2002: 156). lósarska dostrzega jednak oryginalny rys wiatopogldu Herberta, któremu nie chodzi o apologi rozbicia wiata ludzkich dowiadcze na niespójne wizki wiadomoci, lecz na indywidualnym ocaleniu wszelkich obdarzonych uczuciami i wol podmiotów i przedmiotów (lósarska 2002: 156). W tym miejscu rozgrywa si najprawdopodobniej ,,glówna bitwa" ­ by posluy si militarn metaforyk znan z Gwiazdy Zbawienia Franza Rosenzweiga ­ o rozumienie twórczoci Zbigniewa Herberta. Zredukowanie wszelkiej rónorodnoci, idiomatycznoci i niepowtarzalnoci bytu do jednej wyjaniajcej wszystko zasady nie stanowilo celu mylowych i artystycznych poszukiwa poety. Przeciwnie, ,,myl slaba", wedle okrelenia Gianniego Vattimo, akceptacja niepewnoci, trwogi, lku, bolesne zmagania z obojtnoci przyrody, wyznaczala dominujcy szlak mylowy Herberta7. Przykladów takiego stanowiska jest wiele. Oto na przyklad w wierszu cieka z tomu Napis mamy iro7 Joanna Zach wskazuje na intelektualne powinowactwa, jakie zachodz midzy twórczoci Zbigniewa Herberta a pismami Simone Weil czy Gabriela Marcela. Na pewnym mlodzieczym etapie swojego ycia Herbert poszukiwal filozoficznych motywacji swojej twórczoci. ,,Ale filozofia, jakiej pragnl ­ twierdzi Joanna Zach ­ i poezja, która rodzila si pod jego piórem, mialy wspóln podstaw: byla ni ywa myl, «myl mylca», jak powtarzal za Gabrielem Marcelem" (Zach 2010: 206). niczn dewaluacj pojcia drogi, zastpion nie tylko przez ,,ciek prawdy, lecz po prostu ciek z rudym korzeniem, w poprzek igliwiem po boku". Pejza liryczny w tym utworze wyznacza paradoksalna formula: ,,a las byl pelen jagód i duchów niepewnych". Herbert konfrontuje wic róne porzdki znaczeniowe: konkretny, ziemski i duchowy, metafizyczny. W kolejnych wersach nastpuje jednak powrót do metaforycznego okrelenia ycia jako drogi, w ironicznym, rzecz jasna, ujciu jako cieki ycia. Kulturowy topos drogi zostal wic znacznie ,,oslabiony" poprzez ironiczn retoryk: nie byla to cieka prawdy bowiem nagle tracila swoj jedno i odtd ju w yciu cele nasze niejasne Droga (cieka), o której mówi poeta, dotyczy fundamentalnej dla zachodniej cywilizacji dychotomii poznania, wyraajcej si w poszukiwaniu arche, pra-pocztku wszystkich rzeczy z jednej strony, bd idei caloci z drugiej. Topograficzne metafory ,,ródla" (arche) i ,,wzgórza" (idea) obrazuj nie tylko metafizyczny dualizm rzeczy, ale take poznawczy impas: Na prawo bylo ródlo Jeli wybra ródlo szlo si po stopniach mroku w coraz wiksz ciemno wiódl na olep dotyk do matki elementów któr uczcil Tales Na lewo bylo wzgórze dawalo ono spokój i pogld ogólny granic lasu jego ciemn mas bez poszczególnych lici pnia poziomki kojcej wiedzy e las jest jednym z wielu lasów Czy naprawd nie mona mie zarazem ródla i wzgórza idei i licia i przela wielo bez szataskich pieców ciemnej alchemii zbyt jasnej abstrakcji Herbert rozwija poetyck refleksj na temat opozycyjnych postaw poznawczych, prowadzc do nierozstrzygnitego dylematu: czy prawda-bycia wyraa si w hipotezie pra-przyczyny wszystkich rzeczy, czy te w jzykowych uniwersaliach? Impas epistemologiczny wynika, jak si zdaje, z konwencjonalnoci i arbitralnoci systemu jzyka i ­ co si z tym wie ­ z niewspólmiernoci znaków i desygnatów. Rzeczywisto zawsze bdzie si ,,wymyka" opresyw- Artur ywiolek nym dzialaniom ludzkiej mowy. Poza tym dyskursywny charakter ludzkiej episteme zawiera w sobie motyw tragicznego niespelnienia: kady akt poznawczy stanowi wszak fragmentaryczny opis wiata, a kady gest interpretacji uwiklany jest w nierozstrzygalny ,,spór transcendentalny". Tu rozgrywa si ,,glówna bitwa", by powtórzy fraz Rosenzweiga, o rozumienie czlowieka i wiata w twórczoci Zbigniewa Herberta. Jak pisze Peter Sloterdijk, cyniczna racjonalno demaskuje rzeczywiste podloe poznania. Nieprzypadkowo w tekcie Sloterdijka wystpuje równie militarna metaforyka: Transcendentalny spór (...) wlcza dodatkowe wymiary w sie ,,apriorycznych" interesów kierujcych poznaniem i poznanie konstytuujcych. Na wojnie spotykamy kombinacj motywów pracy i interakcji, kombinacj, której nie sposób wlaciwie zrozumie, poslugujc si dotychczasowymi schematami. (...) Prac i interakcj od pocztku zaklócaj wojna i eros, wrogo i pojednanie, anihilacja i kreacja (Sloterdijk 2008: 383). Nie wdajc si w szczególowe roztrzsania na temat transcendentalnego impasu, mona zaryzykowa tez, e poetycka twórczo Zbigniewa Herberta rejestruje, by tak rzec, ten spór o status poznania. Sloterdijk wyrónil dwie ­ obecne w zachodnim logosie ­ formy poznania: jedn opart na prymacie podmiotu i drug, w której zachodzi prymat przedmiotu. Adornowska koncepcja ,,Drugiej Kultury" (Sloterdijk 2008: 386), na któr powoluje si autor Krytyki cynicznego rozumu, zaklada milo do rzeczy, aprobat ich wiecznie zmieniajcego si pikna. Cho postawa taka zdaje si podwaa owieceniow nieufno wobec przedmiotu i krytyk tak rozumianej estetyki, wiedzy opartej na dowiadczeniu zmyslowym, to jednak nowoczesny cynik wie, e ,,istniej inne formy pierwszestwa, nieopierajce si na podporzdkowaniu" (Sloterdijk 2008: 286), lecz takie, które dziki Erosowi przyznaj prymat rzeczom. Herbertowskie Studium przedmiotu wyrasta z takiej wlanie erotycznej namitnoci do wiata przemijajcych, niegotowych i nie-tosamych rzeczy. Z kolei w zbiorze Elegia na odejcie jeden z najpikniejszych tekstów poety ­ Elegia na odejcie atramentu, pióra i lampy ­ opiewa przemijajce pikno pospolitych, zdawaloby si, rzeczy. Bohater liryczny wielu utworów Zbigniewa Herberta woli raczej kontemplowa heraklitejsk przemian ni konstruowa abstrakcyjne formuly owieceniowego logosu. W tej mierze Pan Cogito bardziej jest uczniem i dziedzicem Heraklita ni spadkobierc Kartezjusza. *** W ostatnich akapitach ,,Przedmowy" do Krytyki cynicznego rozumu Peter Sloterdijk pisze o piknym marzeniu powrotu do ródel, ,,gdy rodzila si theoria i gdy, w sposób niepojty i niespodziewany, jak wszelka jasno, rozumienie znajdo- walo swój jzykowy wyraz. Czy rzeczywicie jestemy kulturowo za starzy, by powtórzy takie dowiadczenia?". W wierszu Herberta Kaplan z tomu Struna wiatla pojawia si znaczca dedykacja skierowana ku ,,czcicielom umarlych religii". Kaplan sprawujcy obrzd wie, e umarly bóg nie uslyszy jego wolania, a mimo to bohater liryczny wiersza powtarza ów ,,zetlaly werset z t sam inkantacj zachwytu". Podobnie w wierszu Do rzeki ze zbioru Raport z oblonego Miasta liryczna apostrofa do heraklitejskiej rzeki czasu i przemijania wyraa postaw religijnej apologii wiecznej przemiany. Logos i Eros Heraklita z Efezu pozwalaj poecie trwa ­ mimo zwtpienia i rozpaczy ­ i mie nadziej na odpoczynek w cieniu wielkiej delty w witym trójkcie pocztku i koca ,,Tylko dziki Erosowi stajemy si zdolni do przyznania «przedmiotowi» prymatu. I wtedy, kiedy Ja stanie si ju nicoci, wol Erosa bdzie, by Co pozostalo", powiada Peter Sloterdijk (2008: 387). W opinii autora Krytyki cynicznego rozumu bezinteresowna i niepodporzdkowana ideologicznym uzurpacjom milo wyloni z siebie ,,co, co mona nazwa teori erotyczn" (Sloterdijk 2008: 386), a czego liczne artykulacje znajdziemy w tekstach Zbigniewa Herberta. ,,Urodzony z gliny" poeta-cynik chce by uczniem rzeki Heraklita; rzeki okrelanej mianem ,,chlodnej pochodni", ,,szumicej kolumny", ,,opoki mojej wiary i rozpaczy". Herbertowski Pan Cynik ma zatem w sobie wiele cnót, o które bymy go nigdy nie posdzali. Bibliografia Baraczak S. (2001), Uciekinier z Utopii. O poezji Zbigniewa Herberta, Warszawa: PWN. Bauman Z. (2000), Ponowoczesno jako ródlo cierpie, Warszawa: Wydawnictwo Sic! Kierkegaard S. (2000), Powtórzenie. Przedmowy, przel. i opr. B. widerski, Warszawa: W.A.B. Melberg A. (2002), Gjentagelse Kierkegaarda, w: tego, Teorie mimesis. Repetycja, przel. J. Balwierz, Kraków: Universitas. Ruszar J. M. (2008), Apollo i Dionizos. ródla mdroci poezji i filozofii, ,,Kwartalnik Polonistyczny", nr 4, s. 25­42. Sloterdijk P. (2008), Krytyka cynicznego rozumu, przel. i opr. P. Dehnel, Wroclaw: Wydawnictwo Naukowe Dolnolskiej Szkoly Wyszej. Slawiski J. (2000), Wypowied literacka a wypowied filozoficzna: trzy kwestie i jedna ponadto, w: tego, Prace wybrane, red. W. Bolecki, t. IV, Próby teoretycznoliterackie, Kraków: Universitas. Artur ywiolek Stróewski W. (1995), Literatura i filozofia, ,,Ruch Literacki", nr 6, s. 693­ 708. lósarska J. (2002), Logos Heraklita i logos Jana w poezji Zbigniewa Herberta, w: E. Czaplejewicz i W. Sadowski (red.), Herbert. Poetyka, wartoci i konteksty, Warszawa: DiG. Tischner J. (2001), Filozofia dramatu. Wprowadzenie, Kraków: Znak. Tischner J. (2012), Czólno i calun, w: J.M. Ruszar (red.), Pojcia kielkujce z rzeczy. Filozoficzne inspiracje w twórczoci Zbigniewa Herberta, Kraków: Platan. Toruczyk B. (2002), (red.), Korespondencja z aneksem. Zbigniew Herbert, Hamlet na granicy milczenia; Henryk Elzenberg, Odpowied na ankiet i z faksymiliami wierszy Zbigniewa Herberta i Henryka Elzenbergera, Warszawa: Fundacja Zeszytów Literackich. Zach J., (2010), Zbigniew Herbert wobec Simone Weil, w: J.M. Ruszar (red.), Pojcia kielkujce z rzeczy. Filozoficzne inspiracje twórczoci Zbigniewa Herberta, Kraków: Platan. Zizek S. (2008), W obronie przegranych spraw, przel. J. Kutyla, Warszawa: Wydawnictwo Krytyki Politycznej. ywiolek A. (2009), Pan Cogito w galerii cyników, w: ,,We mnie jest plomie, który myli" ­ glosy do Herberta (w 10. Rocznic mierci Poety), red. M. Bernacki, Bielsko-Biala: Wydawnictwo Akademii Techniczno-Humanistycznej w Bielsku-Bialej. Streszczenie Jeli przyj twierdzenie Gilles'a Deleuze'a, e filozofia definiuje pojcia, a literatura je konceptualizuje, to w przypadku twórczoci Zbigniewa Herberta teza ta ma szczególne zastosowanie: autor Pana Cogito prowadzi nieustanny dialog z wielk tradycj filozoficzn Europy. Niemniej jednak, wbrew szkolnym odczytaniom Herbert nie jest poet odwolujcym si do metafizycznych (transcendentnych) wzorów istnienia; przeciwnie ­ bliska jest mu postawa antycznego cynika, który nie potrzebowal metafizycznych motywacji dla praktykowania cnoty. Herbert odrzuca ,,pokusy" transcendencji, to jest poszukiwania wyjanie zloonej, materialnej rzeczywistoci poprzez jej ,,wpisanie" w wymiar metafizyki czy te tzw. Ducha Czasów. Autor Pana Cogito wielokrotnie deklarowal swoj niewiar w tego rodzaju metafizyczne konstrukcje stanowice wytwór umyslu. Cyniczny rozum Pana Cogito jawi si wic jako narzdzie demaskacji metafizycznych roszcze.

Journal

Przeglad Filozoficzny - Nowa Seriade Gruyter

Published: Jun 1, 2012

There are no references for this article.