Access the full text.
Sign up today, get DeepDyve free for 14 days.
Przegld Filozoficzny Nowa Seria R. 22: 2013, Nr 1 (85), ISSN 12301493 DOI: 10.2478/pfns-2013-0010 Slowa kluczowe: J. yciski, A.N. Whitehead, metodologiczny naturalizm, metafizyczny naturalizm, panenteizm, platonizm w filozofii matematyki, filozofia procesu, filozofia analityczna Próby uchwycenia stanowiska filozofa w pewnej szczególowej kwestii warto zacz od odslonicia problemów, które uwaal on za najwaniejsze, i od centralnych intuicji organizujcych jego mylenie1. Dla abpa Józefa yciskiego (19482011) jeden z glównych problemów zawarty byl w pytaniu o powizanie ze sob kilku obrazów wiata, które wydaj si opozycyjne: dostarczanego przez nauki przyrodnicze, przez refleksj typu humanistycznego (wraz ze sztuk) i przez religi (a dokladniej teizm w wersji chrzecijaskiej). Te trzy obrazy wiata okrelal niekiedy mianem ,,trzech kultur" (por. yciski 1990). Jego odpowied na pytanie o moliwo pogodzenia naukowego i religijnego obrazu wiata byla zdecydowanie pozytywna i w obrbie tej odmiany chrzecijastwa, jak jest religia rzymskokatolicka, miala do typow posta: nie moe by sprzecznoci midzy rozumem, który uczciwie szuka pelnej prawdy o wiecie, a wiar religijn, rodzc si w oparciu o rzetelne i wszechstronne rozumienie boskiego Objawienia, bo to urgaloby samemu Bogu, który wyposayl ludzi w rozum jako wane narzdzie poznania. U podloa tej idei tkwi stojca w wyranej opozycji do tendencji fideistycznych scholastyczna zasada fides quaerens intellectum (wiara poszukujca zrozumienia), która powtórzona zostala przez papiea Jana Pawla II w encyklice Fides et ratio. 1 Niniejszy artykul powstal w oparciu o referat wygloszony 10 lutego 2012 roku na konferencji zorganizowanej przez Wydzial Filozofii KUL w pierwsz rocznic mierci abpa Józefa yciskiego. Fragment tego tekstu ukazal si w materialach z IV Kongresu Kultury Chrzecijaskiej (Gutowski 2012: 7482). yciski akceptowal w pelni t zasad, a nawet wzmacnial jej racjonalistyczny wydwik, cho nie cenil scholastycznej metafizyki, w horyzoncie której ona si pojawila. Bronil natomiast samej idei metafizyki jako sensownej i dajcej si racjonalnie uprawia dyscypliny filozoficznej. W sposób charakterystyczny dla reprezentantów filozofii przyrody (bo t dyscyplin glównie si zajmowal) i rodowiska, które go uksztaltowalo (najwaniejszymi postaciami byli w nim ks. Kazimierz Klósak i ks. Michal Heller), uznawal, e wspólczenie metafizyk powinno si uprawia w kontekcie nauki. Wszechstronna analiza tekstów yciskiego pod ktem tytulowego zagadnienia dostarczylaby materialu na znacznie dlusze opracowanie ni niniejsze. Tutaj skoncentruj si na omówieniu koncepcji filozoficznych, które wykorzystywal on do ukazywania niesprzecznoci i harmonii midzy sdami nauki a podstawowymi przekonaniami religijnymi. W punkcie 1 omówi jego stanowisko z zakresu metodologii i epistemologii, okrelane najczciej jako naturalizm metodologiczny, w pkt 2 przedstawi koncepcj z zakresu metafizyki znan jako panenteizm (którego nie naley miesza z panteizmem dlatego rodkowy czlon tej nazwy wyróniam kursyw), w pkt 3 wspomn dla dopelnienia obrazu, ale bez wchodzenia w szczególy o poszukiwaniu przez yciskiego sposobu powizania nauki i religii w refleksji nad rol matematyki w naukach przyrodniczych oraz w badaniach charakteru, inspiracji i implikacji teorii naukowych, a w pkt 4 zaproponuj ogólniejsze spojrzenie na filozoficzn twórczo yciskiego. 1. Metodologiczny naturalizm Dla uchwycenia, czym dla yciskiego jest naturalizm metodologiczny i jak funkcj spelnia w jego filozofii, dobrze bdzie zacz od objanienia, czym jest naturalizm metafizyczny czy te ontologiczny ograniczajc si do jednej jego wersji, któr mona okreli jako scjentystyczn. Najkrócej mówic, naturalizm tego rodzaju jest pogldem, zgodnie z którym istniej wylcznie zjawiska przyrodnicze, odkrywane przez nauki (por. yciski 2002: 67). Oznacza to m.in., e ludzka wiadomo, wlcznie z treci przekona moralnych i religijnych, jest w kadym swoim aspekcie przyczynowo zalena od procesów przyrodniczych. Tak wic jeli chcemy zrozumie np. ludzkie dylematy moralne lub przekonania religijne, powinnimy zwróci si nie do tradycyjnego etyka lub teologa, ale raczej do psychologa, socjologa, a jeszcze lepiej do biologa, specjalisty od neuronauk lub do fizyka. Naturalizm metafizyczny w takiej redukcjonistycznej postaci stoi w sprzecznoci nie tylko z podstawowymi przekonaniami religijnymi (np. o istnieniu Boga i duszy), ale take z tradycyjnie pojt kultur humanistyczn, dla której podstawowym aksjomatem zdaje si by teza o przynajmniej czciowej autonomii ducha ludzkiego wzgldem przyrody. Czlowiek religijny nie moe zaakceptowa tej wersji naturalizmu metafizycznego, chyba e za Boga uzna przyrod (tak, jak przedstawiaj j nauki), czyli przyjmie stanowisko panteistyczne. cile rzecz ujmujc, nie moe te zgodzi si ze zwolennikami naturalizmu metafizycznego w wersjach umiarkowanych (niescjentystycznych), którzy np. dziki zastosowaniu pojcia emergencji i superweniencji przyznaj pewn autonomi ludzkiej wiadomoci i calej sferze szeroko pojtej kultury. Jednak po odpowiednim zinterpretowaniu relacji Boga do wiata, osoba wierzca jest w stanie zbliy si do tych wersji naturalizmu (por. yciski 2009). Inaczej sprawa wyglda z naturalizmem metodologicznym, który nie odnosi si do tego, co istnieje, ale dotyczy wylcznie sposobu prowadzenia bada w zakresie nauk. Zgodnie z tym stanowiskiem, wyjaniajc jakiekolwiek zjawiska, uczony zobowizany jest wskazywa wylcznie przyczyny naturalne, przyrodnicze2. Gdybymy zapytali lekarza o przyczyn kaszlu, a ten odpowiedzialby, e jest ni grzech pierworodny (bo bez grzechu nie byloby chorób) i zamiast aspiryny oraz gorcych kpieli zalecil spowied i gorce modlitwy rano i wieczorem, slusznie uznalibymy, e nie trzyma si swoich kompetencji. Jako przedstawiciel pewnej nauki (medycyny), ma wskazywa jedynie przyczyny naturalne kaszlu: np. wirusy lub bakterie. Podobnie musi postpowa biolog czy neuropsycholog, który zajmuje si zagadnieniem wiadomoci. To metodologiczne ograniczenie nie oznacza jednak koniecznoci uznania, e wszystko, co istnieje, ma charakter materialny. Naturalizm metodologiczny nie pociga wic za sob naturalizmu metafizycznego, moe by bowiem tak, e rzeczywisto sklada si z kilku osobnych i zarazem powizanych ze sob poziomów rzeczywistoci, ale my nie dysponujemy jednolitymi metodami powalajcymi je wszystkie precyzyjnie bada. Dlatego badanie kadego z nich odbywa si osobno, zgodnie z metodami wypracowanymi w obrbie poszczególnych poziomów. Mieszanie tych metod (przenoszenie z jednego obszaru na drugi) prowadziloby do dziwacznego i niedajcego si zaakceptowa eklektyzmu, a rozciganie jednej na pozostale dziedziny do scjentyzmu, antropomorfizujcych koncepcji natury albo 2 Wedlug yciskiego stanowisko to glosi, ,,e w interpretacjach z zakresu nauk przyrodniczych okrelony stan ukladu fizycznego naley tlumaczy przez odwolanie si do innych stanów fizycznych tego ukladu. Niezgodne z metodologi nauk przyrodniczych byloby odwolywanie si do czynników pozafizycznych" (yciski 2002: 66). Definicja ta jest jednak zbyt wska, bo to, co jest przedmiotem naukowego wyjaniania, nie musi by prima facie ukladem fizycznym. Tak jest choby w przypadku naukowych bada nad rónymi aspektami wiadomoci. Aby zmieci si w rygorach narzucanych przez naturalizm metodologiczny, nie trzeba zaklada w punkcie wyjcia, e wiadomo jest okrelonym ukladem fizycznym. Konieczne jest jednak, aby proponowane wyjanienia odwolywaly si do takiego fizycznego ukladu. do szkodliwego fideizmu. Ze wzgldu na przyjte zaloenia dotyczce tego, czym ma zajmowa si nauka, uczony musi by naturalist metodologicznym. Z tego nie wynika jednak, e zobligowany jest on do calkowitego porzucenia innych sposobów wyjaniania, np. religijnego bd humanistycznego. Metodologiczny naturalizm nie ma formalnie charakteru ontologicznego, ale bez powizania z naturalizmem ontologicznym sugeruje ontologi dualistyczn albo nawet wicej ni dualistyczn, i nie daje jasnego przepisu, jak radzi sobie z konfliktami, jakie powoduje jednoczesne poslugiwanie si kilkoma rónymi jzykami do opisu tych samych zjawisk. I tak na przyklad, z punktu widzenia czlowieka religijnego klopotliwe jest stwierdzenie, e co, co okrelano jako cud, mialo czysto naturalne przyczyny. Józef yciski w charakterystycznym dla siebie stylu podaje przyklady tego rodzaju sytuacji. Z ironi, ale i z niekrywanym smutkiem pisze o nieufnoci, z jak wielu ludzi religijnych odnosilo si: do piorunochronów, szczepionek czy rodków znieczulajcych. Jeszcze w 1853 r. w kolach duchownych Edynburga w obliczu epidemii cholery jako glówne rodki zaradcze zalecano modlitw i post, lekcewac elementarne zasady higieny. Kiedy lord Palmerson w swym slynnym wystpieniu zwrócil uwag na konieczno uwzgldniania tych ostatnich, bardziej pryncypialni fundamentalici nie ukrywali swego zgorszenia jego uwagami, w których dopatrzono si zarówno braku ducha wiary, jak i przejawów czysto naturalistycznej filozofii. Podejcie, w którym walk z brudem uwaano za przejaw (...) naturalizmu, nie bylo, niestety, odosobnione (yciski 1990: 148). Nieco dalej yciski gorzko konstatuje: W naiwnym supernaturalizmie poprzedniego stulecia [chodzi o wiek XIX] uwaano egzorcyzmy, dzwonki przeciwburzowe czy wyszukane rodki ascetyczne za metody dzialania znacznie bardziej wlaciwe od `bezbonych' rozwiza sugerowanych przez rozwój bada naukowych (yciski 1990: 149)3. 3 Ten fragment (zwlaszcza uwag o egzorcystach) zadedykowa mona wszystkim, którzy odpowiedzialni s dzisiaj za Kociól rzymskokatolicki, bo od kilku lat narasta w nim grona fala irracjonalizmu i fideizmu. Jej znakiem s coraz czstsze informacje o rzekomych optaniach (nawet w przedszkolach). Z religijnego punktu widzenia mona to tlumaczy wzmoon aktywnoci diablów, ale znacznie bardziej prawdopodobna jest hipoteza o coraz aloniejszym wyksztalceniu duchownych, którzy budzenie w wiernych przeraenia uznaj za glówny rodek szerzenia religii. Uwaga ta odnosi si take do narastajcej mody na rónych cudotwórców. Obydwie tendencje maj swoje glbokie przyczyny spoleczne w lkach wynikajcych z narastajcych trudnoci bytowych, w jakie wpycha ludzi kryzys ekonomiczny, w niewydolnoci wspólczesnych pastw przy zapewnianiu edukacji i opieki zdrowotnej, w narastajcym egoizmie i coraz powszechniejszym rozpadzie wizi midzyludzkich. W tej sytuacji religia ma wan rol do spelnienia, np. przez wspieranie wspólnot, w których odnale by si mogli ludzie z rónymi problemami psychicznymi i duchowymi, i przez przypominanie moralnego obowizku pomocy takim osobom. Powrót do praktyk magicznych moe wprawdzie przycign do religii rze- Metodologiczny naturalizm w ujciu yciskiego jest wic nie tylko tez na temat sposobu wyjaniania w naukach przyrodniczych (powizan z dopuszczeniem innych metodologii w pozostalych dziedzinach: teologii i refleksji humanistycznej), ale take zacht dla ludzi religijnych i teologów do wikszej ufnoci wobec nauk4. Jak wida, ta ufno ma pewne konsekwencje dla religii, a przynajmniej dla prymitywnych jej form, które zdarzenia dajce si wyjani naturalnie tlumacz w sposób nadprzyrodzony. Nie jest wic tak, e zasada naturalizmu metodologicznego pozostawia nietknit cal sfer religijn, bo pozwala wyeliminowa przesdy oparte na zdroworozsdkowych przekonaniach (które w tekstach yciskiego niemal zawsze ukazywane s w negatywnym wietle). To daje religii korzyci, poniewa pomaga odsloni jej istotny wymiar. Dla wykazania spójnoci tej wlaciwie pojtej religii z naukowym obrazem wiata potrzeba jednak czego wicej ni tylko tezy metodologicznej a mianowicie jakiej koncepcji metafizycznej lub nawet metafizyczno-teologicznej. Chocia wic yciski z pewn sympati wypowiadal si o sformulowanej przez Stephena J. Goulda zasadzie nieobejmujcych si magisteriów5 (gloszcej w istocie izolacj sfery bada naukowych i sfery religii), to krytykowal wprowadzany przez ni kwietyzm poznawczy w odniesieniu do zagadnienia relacji midzy tymi dziedzinami (por. yciski 2009: 158, oraz 2011a). Koncepcj, która sluyla yciskiemu do ukazania podstaw harmonii midzy religi a naukami, byl panenteizm. 2. Panenteizm Co to jest panenteizm? Zacznijmy od tego, e jest to pewne stanowisko w sporze o relacj Boga do wiata. Najbardziej znany (i uwaany za ortodoksyjny w chrzecijastwie) jest pogld eksponujcy bosk transcendencj wobec wiata: Bóg jest doskonaly, a wic samowystarczalny, i nie musial stworzy wiata, bo nie byl on mu do niczego potrzebny wiat jest wic w pewnym sensie ,,zewntrzny" wobec Boga (cho oczywicie slowo ,,zewntrzny" jest sze wiernych, ale jest on oznak degeneracji religii. Notabene, jako arcybiskup lubelski, Józef yciski nominowal egzorcystów diecezjalnych. Jest jednak wtpliwe, aby on sam traktowal ich praktyki w sposób magiczny. 4 Józefowi yciskiemu zalealo jednak, aby nie sprawi wraenia, e akceptacja naturalizmu metodologicznego przesuwa religi i dyskurs humanistyczny do poziomu irracjonalnych dywagacji. Racjonalno nie ogranicza si w jego ujciu do nauk przyrodniczych. Najbardziej podstawowe struktury racjonalnoci odslaniaj nie nauki przyrodnicze, lecz matematyka zinterpretowana w duchu platoskiego antynaturalizmu. 5 Jest ona powszechnie okrelana jako NOMA. Nazwa ta jest skrótem od pierwszych liter angielskiej nazwy Non Overlapping Magisteria, czyli ,,Nieobejmujce si magisteria" i mona j uzna za wspólczesn wersj redniowiecznej teorii dwóch prawd. nieadekwatne, bo nie chodzi o relacj przestrzenn). Opozycyjne do tego jest stanowisko panteistyczne, w którym akcentuje si bosk immanencj w wiecie. Bóg panteistów jest w istocie tosamy ze wiatem, a kady fragment wiata w tym kady czlowiek jest jego czci. U ludzi glboko religijnych metaforyka teizmu i panteizmu rodzi zwykle odmienne reakcje emocjonalne: podkrelenie boskiej transcendencji sprzyja powstawaniu uczucia trwogi, a akcentowanie immanencji wytwarza poczucie bycia zjednoczonym z Bogiem. Dla yciskiego waniejsze s jednak doktrynalne konsekwencje tych stanowisk w odniesieniu do naszego sposobu rozumienia przyrody. Pisze on tak: Podstawowym czynnikiem, który prowadzil do bezpodstawnej krytyki teorii przyrodniczych z pozycji myli chrzecijaskiej, byla bldna wizja zwizków midzy Bogiem a przyrod. Jej przejawem byla opozycja wobec przyrodniczej interpretacji zdarze odwolujcej si do przyczyn naturalnych. Traktujc Boga jako jedn z wielu przyczyn ujawniajcych sw obecno w procesach fizycznych, wprowadzono falszyw rywalizacj midzy Bogiem a reszt przyrody oraz poczto upatrywa oznak bezbonoci w tlumaczeniach podkrelajcych rol przyczyn naturalnych. Postawa ta doprowadzila do wyjtkowo ostrej opozycji midzy nauk a ubranym w pozory pryncypialnoci supranaturalizmem (yciski 1990: 148). Inaczej mówic, eksponowanie transcendencji Boga wobec przyrody sprawilo, e mówiono o dwóch rónych rodzajach przyczyn. Pierwsze s naturalne i prowadz do sytuacji, jakie znamy z naszego ludzkiego dowiadczenia, w tym do cierpie i innych tragicznych zdarze. Za drug przyczyn supranaturaln, tzn. niezalen od przyczyn przyrodniczych, uwaano Boga, który bdc wszechmocnym, mógl zawiesi obowizywanie okrelonych praw i powstrzyma procesy nieuchronne z przyrodniczego punktu widzenia. Dlatego wlanie sdzono, e modlitwa i post mog by skuteczniejsze w walce z chorobami ni higiena. yciski uwaa, e ta koncepcja Boga jest nie do utrzymania w wietle dzisiejszej wiedzy przyrodniczej. Boga nie mona pojmowa jako transcendentnego Stwórcy, interweniujcego z zawiatów w odpowiedzi na najbardziej arliwe modlitwy i akty pokutne6. W takiej wizji najdobitniej ujawnia si opozycyjny charakter nauki i religii. Aby przeciwdziala rozdarciu midzy religijnym i przyrodniczym (a take humanistycznym) obrazem wiata, a zarazem zachowa z kadego z nich to, co jest najcenniejsze, potrzebna jest, wedlug yciskiego, taka koncepcja immanencji Boga w wiecie, która nie utosamialaby go calkowicie ze wiatem: 6 Dyskusja na temat sposobu oddzialywania Boga na wiat przypomina spór okazjonalistów z deistami i zwolennikami teorii harmonii wprzód ustanowionej. Stanowisko yciskiego zblia si pod pewnymi wzgldami do tej ostatniej koncepcji, ale pod innymi jest calkiem od niej róne, bowiem zgodnie z sugestiami plyncymi ze wspólczesnej fizyki przyjmuje on, e zalenoci w wiecie przyrody nie maj charakteru deterministycznego. Poszukujc (...) filozoficznych rodków ulatwiajcych integracj odseparowanych kultur, próbuj wykorzysta (...) perspektyw filozoficzn przyjt w krgu kontynuatorów myli A.N. Whiteheada (...). [U]siluj broni stanowiska chrzecijaskiego panenteizmu, w którym podkrela si zarówno obecno Boga w przyrodzie, jak i Bosk transcendencj w stosunku do fizycznego wiata (yciski 1990: 10). Panenteizm jest w rozumieniu yciskiego stanowiskiem porednim midzy tradycyjnym teizmem a panteizmem. Slowo ,,panteizm" róni si od slowa ,,panenteizm" greckim przyimkiem en, który odpowiada polskiemu ,,w". Etymologicznie ,,panteizm" oznacza wic: ,,wszystko jest Bogiem", a ,,panenteizm" ,,wszystko jest w Bogu". Bóg, który (w jaki sposób) zawieralby w sobie wiat, bylby wzgldem niego zarazem transcendentny i immanentny. Nadanie tej przestrzennej metaforyce, podsuwanej przez termin ,,panenteizm", cilejszego znaczenia wymaga osadzenia jej w ramach jakiego metafizycznego systemu. yciski wykorzystuje w tym celu filozofi Whiteheada. Dlaczego nawizuje wlanie do niego, tworzcego glównie w pierwszej polowie XX wieku matematyka, fizyka i filozofa, a nie do cenionej w tradycji rzymskokatolickiej tradycji tomizmu? Otó dlatego, e w opinii yciskiego metafizyka w. Tomasza zostala zwizana z calkowicie bldn kosmologi i zwizek ten mial take wplyw na ksztalt tez metafizycznych (por. yciski 1990: 131). Poza tym yciski byl przekonany, e jeli chcemy uzgodni podstawowe wierzenia religijne z dzisiejsz nauk, której staroytni czy redniowieczni myliciele nie mogli nawet przeczuwa, trzeba oprze si na systemie metafizycznym, który ten obecny naukowy obraz wiata jako uwzgldnia. Z tego nie wynika jednak, e yciski pomijal w swoich pracach postacie mylicieli z dalszej przeszloci. Wprost przeciwnie, nawizywal do nich chtnie i czsto, ale rzecz charakterystyczna staral si ukazywa jako prawdziwie chrzecijaskich tych filozofów i teologów, którzy podkrelali immanencj Boga w wiecie i czsto byli nieslusznie jak podkrelal oskarani o panteizm. Jego zdaniem, wikszo tych historycznych ,,panteistów" byla w istocie panenteistami. Nawet o Spinozie mylicielu uznanym za najbardziej skrajny przyklad panteisty pisal bardzo cieplo (por. yciski 1990: 138141). Raz jeszcze trzeba podkreli, e glównym powodem atrakcyjnoci pogldu o immanencji Boga w wiecie nie byl dla Józefa yciskiego problem emocjonalnej identyfikacji poszczególnych osób z transcendentnym Bogiem, ale intelektualna trudno ze zrozumieniem koncepcji nadnaturalnych ingerencji Boga w wiat natury. Trudno t egzemplifikowal nie tyle na polu fizyki (jak czynili to myliciele owieceniowi), ile na polu biologii, a zwlaszcza teorii ewolucji, która wyklucza koncepcj ,,szczególnej kreacji" i ciglych boskich interwencji (por. yciski 1990: 146). W ksice Trzy kultury pyta retorycznie: Jak wygldalaby przyroda, w której ,,naturalnym" zjawiskiem bylyby nadzwyczajne Boe interwencje zawieszajce obowizywalno praw? Czy nie stanowiloby to wtedy jakiego odpowiednika instrumentu, w którym konstruktor ustawicznie wprowadza poprawki? (yciski 1990: 224). Koncepcja szczególnej kreacji lub ciglych interwencji Boga nie jest jednak potrzebna, gdy cal przyrod widzi si jako obszar boskiego dzialania i boskiej obecnoci, przejawiajcej si w stabilnoci praw i planie rozwoju wszechwiata. W planie tym jest miejsce dla ludzkiej indywidualnej wolnoci i zaangaowania. Charakterystyczna jest stosowana przez yciskiego dynamiczna metaforyka, majca uwypukli odkryty przez nauk ewolucyjny aspekt kosmosu, niedostpny jeszcze dla mylicieli owieceniowych. wiat dla niego to nie zegar, zaplanowany i poruszony przez zegarmistrza, ale koncert symfoniczny, napisany i dyrygowany przez Boga (por. yciski 1992a: 161162, oraz 1992b: 246250). Pikno tego koncertu zaley jednak nie tylko od samego Boga, lecz take od zaangaowania wykonawców. Ta metafora nie sugeruje, e Bóg nigdy nie wplywa, ani tym bardziej, e nie jest w stanie wplywa na przebieg koncertu, ale jedynie, e domniemanie ciglych ingerencji przeczyloby Jego mdroci. Jedn z konsekwencji pogldu, który omówilem, jest sceptycyzm wobec tradycyjnej koncepcji cudów, rozumianych jako nadzwyczajne zawieszenie praw przyrody. Cudem jest raczej owa partytura wiata i wspóluczestnictwo Boga w samym koncercie, Jego cigla obecno, wzmagajca optymizm i zachcajca do dzialania kade stworzenie. Mona nawet powiedzie co byloby horrorem dla klasycznych teologów o proweniencji tomistycznej e Bóg immanentny przyrodzie cieszy si wraz ze stworzeniami i wspólcierpi z nimi. 3. Badanie roli matematyki w naukach przyrodniczych, charakteru i inspiracji teorii naukowych i ich implikacji A) Jeli chodzi o zagadnienie roli matematyki w naukach przyrodniczych, to Józef yciski szczególnie chtnie zwracal uwag na nadzwyczajn skuteczno matematyki w badaniach empirycznych (por. yciski 2010: 1935, oraz 2011c). Poprawne ustalenie poloenia pewnych planet dziki zastosowaniu rachunków matematycznych zanim uzyskano obserwacyjne potwierdzenie uzyskanych wyników sugeruje, e zasadnicz struktur rzeczywistoci odslania matematyka. Nie oznacza to, e dowiadczenie nie jest istotne w naukach przyrodniczych, ale dziki coraz bardziej wyrafinowanym rachunkom matematycznym udaje si przewidzie to, co dawniej zdawalo si zastrzeone dla bada empirycznych. W perspektywie religijnej t odkrywan przez nauki formalne struktur mona interpretowa jako cz boskiej partytury, której realizacj s dzieje wiata. Sam matematyk yciski interpretowal w duchu platonizmu, a wic koncepcji, zgodnie z któr przedmiotem tej dyscypliny s istniejce niezalenie od nas, niematerialne relacje. Budujc teorie, matematycy nie s wic jak artyci, którzy przedmioty swoich dziel mog uwolni od obiektywnych ogranicze, lecz jak podrónicy odkrywajcy nowe ldy. yciski odrzucal zdecydowanie nieplatoskie filozofie matematyki, np. konstruktywizm czy logicyzm, i staral si trzyma filozofi matematyki z dala od zwizków z tradycj empiryzmu. Platonizm w filozofii matematyki oslabial albo wrcz eliminowal materializm, jaki pojawia si czsto w wyniku uogólnienia wyników fizyki lub biologii. Sprzyjal te wykazaniu racjonalnego charakteru religijnej intuicji o istnieniu pozamaterialnej rzeczywistoci. yciski sugerowal nawet wicej e matematyka odslania jak zasadnicz struktur rzeczywistoci, któr okrelal mianem pola racjonalnoci i identyfikowal z boskim logosem (por. yciski 2006: 87101). B) Badania charakteru i inspiracji teorii naukowych obejmuj m.in. zagadnienie epistemicznego statusu teorii naukowych oraz historycznych, doktrynalnych i spolecznych uwarunkowa nauki. Jeli chodzi o kwesti charakteru teorii naukowych, to yciski wykorzystywal czsto now, antypozytywistyczn filozofi nauki, aby podkreli tymczasowy, hipotetyczny charakter teorii naukowych i w tym kontekcie broni racjonalnoci dyskursu teologicznego i filozoficznego. W ksice Teizm i filozofia analityczna pisal: dostrzeenie wzgldnych i niepewnych elementów wiedzy przyrodniczej prowadzi do zarzucenia tradycyjnych wzorców konfliktu teizmu z przyrodoznawstwem, w których to wzorcach koncepcje teistyczne uwaano za spekulatywne, za ujcia przyrodnicze za niekwestionowalne (...). Realistyczne uwzgldnienie trudnoci dyskutowanych we wspólczesnej filozofii nauki prowadzi do zasadniczo rónej wizji konfliktów, w której element niepewnoci i bldu charakterystyczny dla wszystkich form ludzkiego poznania wystpuje zarówno w perspektywach nauk przyrodniczych, jak i w filozofii (yciski 1985: 139). Ta wyranie antypozytywistyczna myl, posunita zbyt daleko moe doprowadzi do zrównania nauki z uwolnion od wszelkich regul refleksj typu humanistycznego i ze sztuk. yciski staral si znale zloty rodek midzy skrajnoci pozytywizmu i relatywistycznymi nurtami w filozofii wspólczesnej. I tak, podkrelal hipotetyczny charakter teorii naukowych, ale niektóre z nich, np. teori ewolucji, uwaal za potwierdzon na tyle, e stwierdzany przez ni stan rzeczy trzeba uzna za fakt7. Dystansowal si take od naduy, jakie wykazano postmodernistom w znanej ksice Modne bzdury (Bricmont, Sokal 2004). Jednak jego krytyki postmodernizmu brzmialy znacznie slabiej ni krytyki mentalnoci pozytywistycznej (por. yciski 2011b). W badaniach nad heurystycznym wymiarem nauk przyrodniczych szczególnie wana jest ksika yciskiego zatytulowana Inspiracje chrzecijaskie w powstawaniu nauki nowoytnej. Pisze w niej: Niezalenie od wyników sporów dotyczcych konkretnych rekonstrukcji historycznych, pozostaje faktem, e nauka nowoytna rozwinla si w rodowisku kulturowym ksztaltowanym przez tradycj chrzecijask. Uwaam, e nie bylo to wynikiem przypadku, lecz nastpstwem uwarunkowa intelektualnych i kulturowych, na który duy wplyw miala koncepcja immanencji Boga w przyrodzie oraz koncepcja stworzenia jako wolnego aktu Boga (yciski 2000: 8). Oczywistym kontrprzykladem dla tej tezy s kocielne potpienia rónych teorii naukowych, a najbardziej spektakularna zdaje si by sprawa Galileusza. yciski stara si ten argument uchyli, twierdzc, e kocielne potpienia wynikaly nie z istoty religii, ale z naduycia wladzy, czsto motywowanego politycznie. Natomiast obecna od pocztków chrzecijastwa (choby w listach w. Pawla) koncepcja immanencji Boga w przyrodzie dawala impuls do rozwoju bada naukowych, w tym przypadku do poszukiwania czysto naturalnych przyczyn wszelkich zjawisk. Wedlug yciskiego, dla rozwoju nauki nowoytnej istotne znaczenie miala take koncepcja stworzenia jako wolnego aktu Boga. Pisze on tak: Trzeba bylo judeochrzecijaskiej koncepcji stworzenia jako wolnego aktu Boga, by dowartociowa mudne obserwacje i precyzyjny pomiar jako istotny skladnik kontekstu odkrycia zasad nowej nauki. W krgu badaczy przyrody trzeba bylo mdroci wielu wieków, aby odkry, i niepozorna gra cieni opisywana w slynnej metaforze jaskini przez Platona moe stanowi bezcenne ródlo informacji o koniecznych i uniwersalnych prawach przyrody (yciski 2000: 54). Znaczenie tej tezy nie jest do koca jasne, bowiem w rozdziale, z którego pochodzi przytoczony fragment, yciski przeciwstawia koncepcj stworzenia jako wolnego aktu Boga islamskiej koncepcji boskiej wszechmocy. Z tego mona wnosi, e piszc o koncepcji stworzenia jako wolnego aktu Boga, ma 7 Zarówno t tez, jak i przekonanie yciskiego o zgodnoci teorii ewolucji z teizmem chrzecijaskim (idce zasadniczo po linii szeroko komentowanego przeslania Jana Pawla II z 22 X 1996 r. do Papieskiej Akademii Nauk) oraz o religijnej postawie K. Darwina krytykowal Kazimierz Jodkowski (por. Jodkowski 2010: 66 i n.) oraz niektórzy lubelscy tomici kontynuatorzy pogldów M.A. Krpca (por. Maryniarczyk 2008: 54 i n.). w istocie na myli koncepcj ograniczonej mocy Boga. Tego jednak wprost nie pisze, cho tak wlanie tez znajdujemy w filozofii A.N. Whiteheada, do której nawizywal. Pomijajc jednak t kwestie, trzeba podkreli, e dowartociowanie dowiadczenia zmyslowego u kogo, kto wydaje si niepohamowanym platonikiem, jest motywem bardzo interesujcym. Nie oznacza to oczywicie, e teza ta podwaa ów platonizm, ale sprawia, e nie mona myle o nim w zbyt uproszczony sposób. Zreszt nowsze badania nad samym Platonem take ukazuj, e wiat empiryczny nie byl dla niego zupelnie bezwartociowy poznawczo8. C) I wreszcie ostatnia plaszczyzna uzgadniania nauki z religi to badanie ontologicznych implikacji teorii przyrodniczych. Jest tu wiele interesujcych kwestii, ale wspomn tylko o jednej. Otó kosmologiczna koncepcja ekspansji wszechwiata ukazuje, e gdyby warunki pocztkowe byly minimalnie inne, wówczas nie pojawilyby si na Ziemi ycie i wiadomo. Powstaje wic pytanie, dlaczego te warunki byly wlanie takie, a nie inne. Reakcja ateisty wie si zwykle albo z prób anulowania tego pytania, albo z postulowaniem aktualnego istnienia nieskoczonej liczby wszechwiatów, z których tylko jednym jest ten, w którym yjemy. Jeli tych wiatów jest nieskoczenie wiele, wówczas jest rzecz zrozumial, e istnieje wród nich take i nasz wiat. Wydaje si jednak, e znacznie prostsza jest hipoteza istnienia Boga, który nawet jeli mial w myli niekoczon liczb wiatów, zrealizowal jeden z nich. Tak czy inaczej, Józef yciski uwaal, e tego typu pyta i spekulacji nie da si calkowicie wyeliminowa. Nie nale one ju formalnie do nauki, ale powstaj gdzie na jej kracach i domagaj si odpowiedzi (z koniecznoci wysoce spekulatywnych). Teizm chrzecijaski jest czsto sensown odpowiedzi na takie pytania i w tym znaczeniu mona nawet powiedzie, e jest on implikowany przez teorie naukowe9. 4. Niedokoczony projekt Czytelnik filozoficznych tekstów yciskiego moe mie wraenie, e niezalenie od deklaracji szacunku dla nauki i chci bycia obiektywnym, zasadnicza idea jego ksiek ma charakter apologetyczny i wyraa si w przewidywalnej Pisze o tym m.in. M. Heller we wstpie do: yciski 2011c: 910. Por. cz rozdzialu II zatytulowana ,,Midzy przypadkiem a celowoci" w ksice Hellera i yciskiego (2010: 122133). Trudno nie zauway napicia midzy dopuszczeniem takich spekulacji a zasad metodologicznego naturalizmu. Jest ono jednak zrozumiale: zgoda na metafizyczny dyskurs tego rodzaju jest motywowana chci ogarnicia caloci rzeczy, a metodologiczny naturalizm stanowi wyraz troski o precyzj bada i obawy przed szkodliwym eklektyzmem oraz zawlaszczajcym wszystko monizmem metodologicznym. Sprzeczno tutaj nie powstaje, bo obydwa denia s jak najbardziej uprawnione. u duchownego katolickiego (i z góry skazanej na powodzenie) obronie podstawowych wierze teizmu chrzecijaskiego. Do pewnego stopnia tak jest, ale po pierwsze, yciski znajduje si w dobrym towarzystwie wybitnych filozofów nowoytnoci i wspólczesnoci, którzy postpowali podobnie, a rzadko kto czyni im z tego powodu zarzuty. Czci zadania filozofa jest bowiem przedstawienie sposobu powizania rónych obszarów ludzkiego dowiadczenia, które uwaa za wartociowe, i dostarczenie spójnej wizji wiata. Po drugie, ukazywanie harmonii midzy religi a nauk nie odbywalo si u yciskiego jedynie na plytkim, metodologicznym poziomie i nie ograniczalo do stwierdzenia, e obydwie dziedziny zajmuj si calkowicie odmiennymi obszarami rzeczywistoci. Staral si on uprawia szeroko pojt filozofi nauki m.in. po to, aby ukazywa jej ograniczenia i pozanaukowe, czsto teologiczne, inspiracje i implikacje, a jednoczenie budowal pewien spekulatywny, metafizyczny system, w wietle którego akceptacja naukowego obrazu wiata jest moliwa z perspektywy teistycznej. Niezalenie od motywacji, jakie nim kierowaly, te koncepcje podlegaj odrbnej ocenie, podobnie jak matematyczne czy fizykalne teorie uczonego, który twierdzilby, e inspiracje czerpie z religii. Czym innym jest bowiem aspekt heurezy ni aspekt uzasadniania, a yciski dbal o jak najbardziej bezstronne uzasadnianie swoich filozoficznych przekona. Po trzecie, w próbie uzgodnienia religijnego i naukowego obrazu wiata yciski nie kierowal si przekonaniem, e pierwszy z nich musi pozosta calkowicie nietknity. Wprost przeciwnie, dochodzil do wniosku, e w konfrontacji ze wspólczesn nauk tradycyjny, religijny obraz wiata moe ulec modyfikacjom. Dla chrzecijaskiego teizmu modyfikacje takie s niezbdne, ale nie tylko nie zmieniaj jego zasadniczego przeslania, lecz je odslaniaj i uwypuklaj. Jako biskup, yciski znajdowal si w wyjtkowo niewygodnej sytuacji, bo jednym z jego zada byla dbalo o religijn ortodoksj w aktualnie przyjtej wykladni, a jako samodzielny filozof i teolog, dobrze orientujcy si w osigniciach wspólczesnych nauk, dostrzegal konieczno zmian w owej wykladni i energicznie o nie zabiegal. Obowizki biskupa tarnowskiego, które powierzono mu w wieku 38 lat i póniejsza funkcja arcybiskupa lubelskiego zadecydowaly zapewne o tym, e róne pomysly yciskiego na wykazanie harmonii teizmu chrzecijaskiego z nauk nie wyszly poza etap mniej lub bardziej szczególowych szkiców. Z punktu widzenia historyka filozofii trudno byloby przypisa mu jaki spójny system filozoficzny, cho z pewnoci znale mona jego zarys, ukonstytuowany przez antypozytywistyczn epistemologi i filozofi nauki, naturalizm metodologiczny, panenteistyczn metafizyk i platosk filozofi matematyki. Calo jego myli przenikalo przekonanie o istnieniu powizanych ze sob przyczynowo, lecz autonomicznych warstw lub wymiarów rzeczywistoci, a dla okrelenia relacji midzy nimi wykorzystywal w ostatnich swoich publi- kacjach pojcia emergencji i superweniencji, interpretujc je w taki sposób, aby nie implikowaly naturalizmu metafizycznego. W formulowanym przez yciskiego ambitnym projekcie zgodnej z aktualn nauk teistycznej filozofii przyrody i metafizyki istnieje wiele napi, których usunicie nie byloby latwe. Jedno z nich dotyczy relacji midzy pojciem Boga jako twórcy matematycznie wyraonego projektu wiata a chrzecijaskim pojciem Boga jako zbawcy kadego jednostkowego czlowieka. Pierwszy Bóg moe by zainteresowany harmoni caloci, nie zwaajc na okrutny ewolucyjny sposób wylaniania gatunków zdolnych do przetrwania i najsilniejszych jednostek w ich obrbie. Drugi musi by zainteresowany losem jednostek, zwlaszcza tych najslabszych. Pogodzenie obydwu przez przywolanie eschatologii (Bóg wynagradza tym, którzy zaznali krzywd, cierpienia i niesprawiedliwoci) nie jest wystarczajco przekonujce nawet z religijnego punktu widzenia. Inne napicie dotyczy relacji midzy naturalizmem metodologicznym a antynaturalizmem metafizycznym. Jeli nauki pomijaj pewien istotny z filozoficznego punktu widzenia aspekt wiata, to zamiast przyzwala na ich naturalistyczn metodologi by moe nalealoby raczej zmierza do jej poszerzenia. W tak stron id dzisiaj coraz liczniejsi krytycy naturalizmu, którzy zreszt czsto wcale nie s motywowani religijnie (por. np. Nagel 2012). Jeszcze inny problem dotyczy relacji midzy postulowanymi przez yciskiego autonomicznymi warstwami rzeczywistoci. Jeli ludzka wiadomo i cala kultura jest przyczynowo zalena od czynników fizycznych, to na czym polega ich autonomia? Gwoli sprawiedliwoci trzeba podkreli, e problem ten nie dotyczy wylcznie koncepcji yciskiego, borykaj si z nim bowiem najwybitniejsi wspólczeni filozofowie przyrody i filozofowie umyslu. Innego rodzaju pytania rodz si w odniesieniu do koncepcji panenteizmu. Whitehead i jego kontynuatorzy, którzy glosili ten pogld, odrzucali jako niespójne z nim niektóre tradycyjne koncepcje teologiczne, np. koncepcj boskiej wszechmocy i wszechwiedzy, koncepcj stworzenia wiata ex nihilo, koncepcj indywidualnej niemiertelnoci, a wiat traktowali jako cialo Boga (por. Gutowski 1995: 52108). yciski na takie modyfikacje nie mógl si zgodzi. Nawizujc do ogólnego schematu metafizycznego Whiteheada i do zaproponowanej przez niego terminologii, poszukiwal takiej formuly panenteizmu, która zgodna by byla z chrzecijaskim Credo. Dlatego bldne byloby stwierdzenie, e panenteizm yciskiego jest identyczny z Whiteheadowskim. Raz jeszcze trzeba podkreli, e yciski uprawial filozofi z perspektywy filozofii przyrody i ten fakt zawayl w duej mierze na charakterze calej jego myli, a zwlaszcza na przekonaniu, e wspólczenie najbardziej sensowne jest ,,filozofowanie w kontekcie nauki", tzn. w kontekcie nauk przyrodniczych i matematyki (a nie np. nauk spolecznych lub humanistycz- nych). Wizalo si z tym odrzucenie tomizmu, filozofii eksponowanej w obrbie Kociola rzymskokatolickiego, której braki ujawnialy si w szczególny sposób na poziomie interpretacji przyrody ujtej w perspektywie naukowej. W Polsce ta droga odchodzenia od tomizmu (przez filozofi przyrody) zostala ju przetarta wczeniej przez M. Hellera i K. Klósaka, a poza Polsk przez tzw. tomistów lowaskich (zwlaszcza D. Merciera), których nastpcy calkowicie odeszli od filozofii w. Tomasza najbardziej radykalni stali si propagatorami filozofii Whiteheada (np. J. van der Vecken)10. Nie kade filozofowanie w kontekcie nauki yciski byl w stanie zaakceptowa np. inspirowane ewolucyjnym spojrzeniem na rzeczywisto koncepcje Teilharda de Chardin wydawaly mu si zbyt spekulatywne i malo precyzyjne. Przekonanie o znaczeniu precyzji w myleniu filozoficznym, nawet tym, które z koniecznoci musi zawiera wtki spekulatywne, ujawnialo si w próbie zwizania wlasnego mylenia z filozofi analityczn. Jedn z najwaniejszych swoich pozycji filozoficznych, w której przedstawial m.in. zarys systemu inspirowanego procesualistyczn filozofi Whiteheada, zatytulowal Teizm i filozofia analityczna11. Jeeli termin ,,filozofia analityczna" rozumie szeroko, to yciskiego mona zaliczy do tego nurtu, jeli wsko, wówczas mona powiedzie, e w swoim filozofowaniu wykorzystywal pewne wtki, metody i pojcia opracowane w filozofii analitycznej oraz podejmowal niektóre charakterystyczne dla tego nurtu zagadnienia, zwlaszcza te, które dotycz filozofii nauki (por. yciski 1993). 10 Inna droga odchodzenia przez mylicieli chrzecijaskich od tomizmu wiodla poprzez etyk i antropologi inspirowan fenomenologi, egzystencjalizmem i filozofi dialogu. Najbardziej znanym polskim filozofem reprezentujcym t lini byl Józef Tischner. W trójkcie, którego wierzcholkami byl tomizm, filozofia dialogu i filozofia uprawiana w kontekcie wspólczesnej nauki, wielu mylicieli próbowalo znale jakie miejsce porednie: np. K. Wojtyla, W. Stróewski i A.B. Stpie próbowali lczy fenomenologi z tomizmem, a KUL-owscy filozofowie przyrody, jak. S. Mazierski i jego uczniowie tomizm z filozofowaniem w kontekcie nauki. 11 Po ukazaniu si pierwszego tomu, który dotyczyl glównie filozofii procesu, zaproponowalem redaktorowi amerykaskiego kwartalnika ,,Process Studies" (który nastawiony jest glównie na propagowanie filozofii procesu) jego zrecenzowanie. Zdecydowanie odrzucono jednak t propozycj, argumentujc, e tytul nie wskazuje, iby ksika miala odnosi si do filozofii Whiteheada. Wówczas w tamtym rodowisku istnialo mocne przekonanie o opozycyjnym charakterze filozofii procesu i filozofii analitycznej. Bylo ono wzmacniane przez nie zawsze uczciwe, cho te i nie calkiem bezpodstawne przekonanie niektórych filozofów analitycznych o malo precyzyjnym, a nawet sekciarskim charakterze filozofii procesu. Bibliografia Bricmont Jean, Sokal Allan (2004), Modne bzdury, przel. P. Amsterdamski, Warszawa: Prószyski i S-ka. Gutowski Piotr (1995), Filozofia procesu i jej metafilozofia, Lublin: RW KUL. Gutowski Piotr (2012), O dwóch koncepcjach wykorzystywanych przez abpa Józefa yciskiego do ukazywania harmonii teizmu chrzecijaskiego z naukami, w: W poszukiwaniu czlowieka w czlowieku. Chrzecijaskie korzenie nadziei, red. S. Nowosad, A. Eckmann, T. Adamczyk, Lublin: TN KUL, s. 7482. Heller Michal, yciski Józef (2010) Pasja wiedzy. Midzy nauk a filozofi, Kraków: Petrus. Jodkowski Kazimierz (2010), Pogldy teologiczne Darwina, ,,Lectiones et Acroases Philosophicae" nr 3 (,,Ewolucja, filozofia, religia"), s. 5984. Maryniarczyk Andrzej (2008), Dlaczego kreacjonizm?, w: Ewolucjonizm czy kreacjonizm, red. P. Jaroszyski i in., Lublin: Fundacja ,,Lubelska Szkola Filozofii Chrzecijaskiej", s. 4191. Nagel Thomas (2012), Mind and Cosmos. Why the Materialist Neo-Darwinian Conception of Nature Is Almost Certainly False, Oxford: Oxford University Press. yciski Józef (1985), Teizm i filozofia analityczna, t. 1, Kraków: Znak. yciski Józef (1990), Trzy kultury, Pozna: W drodze. yciski Józef (1992a), Bóg Abrahama i Whiteheada, Tarnów: Biblos. yciski Józef (1992b), Ulaskawianie natury, Kraków: Znak. yciski Józef (1993), Jzyk i metoda, Kraków: Znak. yciski Józef (2000), Inspiracje chrzecijaskie w powstawaniu nauki nowoytnej, Lublin: RW KUL. yciski Józef (2002), Bóg i ewolucja: Lublin: TN KUL. yciski Józef (2006), The Rationality Field and the Laws of Nature, w: Wyzwania racjonalnoci, red. S. Wszolek, R. Janusz, Kraków: WAM. yciski Józef (2009), Wszechwiat emergentny. Bóg w ewolucji przyrody. Lublin: Wydawnictwo KUL. yciski Józef (2010), Jak rozumie matematyczno przyrody?, w: Matematyczno przyrody, red. M. Heller, J. yciski, Kraków: Petrus, s. 1935. yciski Józef (2011a), Bóg i stworzenie. Zarys teorii ewolucji, Lublin: Gaudium. yciski Józef (2011b), Bóg postmodernistów, Lublin: RW KUL. yciski Józef (2011c), wiat matematyki i jej materialnych cieni, Kraków: Copernicus Center Press [ksika zostala wydana i zatytulowana po mierci autora przez M. Hellera]. Streszczenie W artykule omówione zostaly zasadnicze idee filozoficzne, jakie abp Józef yciski (19482011) wykorzystywal do ukazania harmonii teizmu chrzecijaskiego i wspólczesnej nauki. S to m.in.: naturalizm metodologiczny, panenteizm, platoska filozofia matematyki, antypozytywistyczna filozofia nauki, interpretacja ontologicznych implikacji teorii naukowych, która pozwala na teistyczne dopelnienie. Koncepcje te nie skladaj si na wykoczony i detalicznie opracowany system, ale s wiadectwem samodzielnoci, odwagi intelektualnej i pomyslowoci yciskiego w takim modyfikowaniu teizmu za pomoc ,,narzdzi" filozoficznych, które pozwoliloby na pozostawanie w ramach ortodoksji chrzecijaskiej i umoliwialo akceptacj naukowego obrazu wiata. Apologetyczna motywacja, widoczna w pracach yciskiego, w adnym razie nie podwaa ich filozoficznej wartoci. Jako filozof inspirowany analitycznym sposobem mylenia, dbal on bowiem o jak najbardziej bezstronne uzasadnianie swoich przekona.
Przeglad Filozoficzny - Nowa Seria – de Gruyter
Published: Mar 1, 2013
You can share this free article with as many people as you like with the url below! We hope you enjoy this feature!
Read and print from thousands of top scholarly journals.
Already have an account? Log in
Bookmark this article. You can see your Bookmarks on your DeepDyve Library.
To save an article, log in first, or sign up for a DeepDyve account if you don’t already have one.
Copy and paste the desired citation format or use the link below to download a file formatted for EndNote
Access the full text.
Sign up today, get DeepDyve free for 14 days.
All DeepDyve websites use cookies to improve your online experience. They were placed on your computer when you launched this website. You can change your cookie settings through your browser.