Access the full text.
Sign up today, get DeepDyve free for 14 days.
Przegld Filozoficzny Nowa Seria R. 22: 2013, Nr 2 (86), ISSN 12301493 DOI: 10.2478/pfns-2013-0031 Slowa kluczowe: kategoryzacja, konceptualizacja, kategorie, pojcia, kategoryzacja percepcyjna, kategoryzacja pojciowa, psychologia poznawcza Zacznijmy od wyjanienia, którego pominicie mogloby wywola nieporozumienia. Cho w tytule artykulu mówi si o procesach kategoryzacji i konceptualizacji, to pytanie, które zadalem, móglbym równie dobrze sformulowa nastpujco czym róni si kategorie od poj? Niewykluczone nawet, e to drugie pytanie byloby tytulem bardziej adekwatnym, poniewa wikszo przypadków, które bd rozwaal w dalszych akapitach, dotyczy raczej wytworów procesów kategoryzacji i konceptualizacji ni samych tych procesów. Powodem, dla którego wolalem powola si w tytule raczej na procesy ni na ich wytwory jest to, e terminy kategoria i pojcie maj w filozofii bogat tradycj, podczas gdy mnie interesowal bdzie sposób, jakim posluguj si tymi terminami psycholodzy poznawczy i kognitywici. Tymczasem, jak okae si w dalszych akapitach, posluguj si oni tymi terminami w do specyficzny sposób. Rónica ta jest szczególnie uderzajca w przypadku terminu ,,kategoria". Poslugujcy si tym terminem filozof ma najprawdopodobniej na myli skladnik klasyfikacji znacznie ogólniejszej ni ta, któr ma na myli psycholog. Rónica ta jest, rzecz jasna, sched po Arystotelesie, do którego wikszo filozofów mówicych o kategoriach wczeniej czy póniej si odwola (nawet jeli bdzie to odwolanie czysto kurtuazyjne). Tymczasem gdy psycholodzy poznawczy mówi o kategoriach, to nie maj na myli niczego tak ogólnego jak ,,wlasno" czy ,,substancja". Psycholog bdzie mówil raczej o czym takim jak ,,pies" czy ,,kot", czyli o tym, co Arystoteles nazwalby gatunkami naturalnymi, a nie kategoriami. Co wicej, mówicy o kategoriach psycholodzy posluguj si niekiedy przykladami kategorii tak odleglych od znanej wszystkim listy Arystotelesa jak podzial na przedmioty ,,due" i ,,male" (Rakison 2003) albo ,,zwierzta" i ,,nie-zwierzta" (Mandler 2002). Pytajc o rónic pomidzy kategoriami a pojciami nasuwalbym natychmiast skojarzenie z problematyk ontologii, co byloby mylce, poniewa typow problematyk ontologii poruszam w tym artykule tylko w jednym miejscu1. Na marginesie warto doda, e niektórzy filozofowie posluguj si terminem ,,kategoria" w sposób zbliony do psychologów poznawczych. Dla przykladu, krytykujc Ryle'a, Smart pisze o kategorii ,,mebel" (Smart 1953). Skoro ju wywolalimy Ryle'a, to wspomnijmy jeszcze o drugim powodzie, dla którego lepiej wyj od pytania o ,,kategoryzacj" ni o ,,kategorie". Kategorie rozumie si niekiedy w taki sposób, e oznaczaj one klasy czy typy poj (proces kategoryzacji jest wtedy rozumiany jako proces klasyfikacji poj). Rozumienie takie stoi chociaby za ide bldu kategorialnego, poniewa mamy w jego przypadku na myli to, e niedozwolone jest lczenie poj podpadajcych pod róne kategorie. I znów gdybymy wyszli od takiego skojarzenia, narazilibymy si na nieporozumienie, poniewa, jak zobaczymy poniej, nie w taki sposób psycholodzy poznawczy rozumiej ten termin. Po trzecie, do swobodne przechodzenie od terminu ,,kategoryzacja" (,,konceptualizacja") do terminu ,,kategoria" (,,pojcie") zapewnia mi nastpujca definicja, któr poslugiwal si bd w tym artykule: Przez kategoryzacj (konceptualizacj) rozumial bd proces poslugiwania si kategoriami (pojciami)2. Dlatego te gdy w dalszych akapitach bd co twierdzil o kategorii czy pojciu, to w sposób poredni wypowiadal si bd o kategoryzacji czy konceptualizacji. Skoro zaegnalimy ju ryzyko pojciowych nieporozumie, podejmijmy kwesti zupelnie zasadnicz skd w ogóle tytulowe pytanie? Czy psycholodzy poznawczy i kognitywici maj jakie klopoty z wyranym odrónieniem kate1 Problem zwizków pomidzy kategoryzacj percepcyjn a ontologi poruszam w: Grabarczyk 2013. 2 Zdaj sobie spraw, e taka definicja ,,konceptualizacji" moe si niektórym czytelnikom wyda nieco zaskakujca. By moe bdzie ona latwiejsza do przyjcia, jeli uzna j za równowan sformulowaniu ,,proces ujmowania czego za pomoc poj". goryzacji od konceptualizacji? Okazuje si, e rzeczywicie, rozrónienie takie sprawia pewne trudnoci, a spowodowane jest to kilkoma czynnikami. Po pierwsze, okazuje si, e w praktyce badawczej oba zjawiska s ze sob bardzo czsto lczone, co na wczeniejszym etapie bada nad poznaniem moglo by przydatne, ale od pewnego momentu stalo si raczej balastem ni pomoc (Machery 2009: 29). Zwizek ten jest tak silny, e niektórzy posluguj si terminami ,,pojcie" i ,,kategoria" zamiennie (Machery 2009: 8; Murphy, Lassaline 1997: 96) lub te mówi o pojciach jedynie przez pryzmat kategoryzacji (Solomon 1999: 99). Odmiennym problemem jest to, e badacze posluguj si te niekiedy terminem ,,klasyfikacja" (np. Shanks 1997: 199) i nie jest jasne, czy jest to po prostu synonim kategoryzacji, czy te moe inny, cho powizany z ni proces. Po drugie, wprowadza si niekiedy rozrónienie na dwa typy kategoryzacji: kategoryzacj niepojciow, na przyklad percepcyjn i kategoryzacj pojciow (Rakison 2003: 160). Nietrudno zauway, e takie dodatkowe rozrónienie moe wprowadza konfuzj na pierwszy rzut oka nie jest jasne, czy kategoryzacja pojciowa jest czym rónym od konceptualizacji (w rozumieniu, które przyjlem). Dla przykladu, Jean M. Mandler pisze, e pojcia s tym samym, co kategorie pojciowe, ale równoczenie zauwaa, e utworzenie pojcia zazwyczaj pociga za sob utworzenie kategorii (Mandler 2003: 103; wyrónienie moje P.G.). Jeli potraktujemy to literalnie, powstanie wraenie, e moliwe jest utworzenie kategorii pojciowej bez utworzenia kategorii. Po trzecie, w literaturze spotykana jest jeszcze subtelniejsza forma wizania kategorii z pojciami. Mona przyj, e proces kategoryzacji (rozumiany tak, jak to zaproponowalem wyej) jest równowany z procesem tworzenia poj. Dla przykladu, Edouard Machery nazywa oba procesy dwiema stronami tego samego zjawiska psychologicznego (Machery 2009: 160). Sdz, e nawet ten pobieny przegld sposobów rozumienia tytulowych wyrae pokazuje, e mamy do czynienia z pewnym zamieszaniem terminologicznym, które dobrze byloby objani. Dlatego te pierwszym celem mojego artykulu bdzie przyjrzenie si postulowanym przez psychologów i kognitywistów rónicom pomidzy kategoryzacj a konceptualizacj (czy te midzy kategoriami a pojciami). Drugim celem bdzie uwypuklenie zaloe filozoficznych, które za owymi rónicami stoj, a pozostaj czsto nieuwiadomione, czy te moe raczej niewyraone wprost. Mam wraenie, e zlekcewaenie konsekwencji tych zaloe niesie ze sob realne zagroenia dla postpu prac badawczych nad fenomenem kategoryzacji. Wiele z tych zaloe stanowi bowiem dobrze znane filozofom pulapki, w które nie warto ponownie wpada. Nie chc przy tym twierdzi, e podane w dalszych akapitach rónice s zludne czy niezadowalajce. Naley jedynie zda sobie spraw z pewnych ich slaboci i odpowiednio si przed tymi slabociami zabezpieczy. W sekcji 5 wska na takie rozumienie rónicy pomidzy kategoryzacj a konceptualizacj, które wydaje mi si filozoficznie najbezpieczniejsze. Przejdmy zatem do przyjrzenia si wskazywanym w literaturze przedmiotu rónicom midzy kategoriami a pojciami. Zacznijmy od rozwaenia do oczywistego z punktu widzenia filozofa jzyka rozwizania, którym jest powizanie poj z jzykiem. By moe jest po prostu tak, e pojcia to zwerbalizowane (choby i w wewntrznym jzyku myli) kategorie? Cho wychowanym na ,,zwrocie jzykowym" filozofom takie rozwizanie mogloby wydawa si naturalne, to, jak si okazuje, nie jest specjalnie popularne wród psychologów poznawczych. Najbliszy powyszemu rozwizaniu jest Lloyd K. Komatsu, który przyjmuje, e pojcia s po prostu opatrzonymi etykietami reprezentacjami (Komatsu 1992). Wad tej propozycji jest to, e wspiera ona naiwn wersj semantyki, któr W.V.O. Quine nazwal ,,mitem muzeum" (Quine 2002), a której trudno byloby dzi broni. Zauwamy przy tym, e nawet jeli nie przeszkadzaj nam umyslowe muzea, to zaloenie, e jzyk odgrywa jedynie marginaln rol w procesie kategoryzacji, jest niezwykle malo prawdopodobne. Kolejna propozycja dotyczy statusu ontologicznego poj i kategorii. Niektórzy badacze twierdz, e interesujca nas rónica polega na tym, e, mówic obrazowo pojcia s w glowie, a kategorie w wiecie (Machery 2009: 14). Zwizek midzy nimi mialby za polega na tym, e pojcia s umyslowymi reprezentacjami obecnych w wiecie kategorii (Margolis 1994; Medin, Smith 1984). Zastanówmy si przez chwil nad t propozycj. Nie chodzi w niej, jak si wydaje, o to, e wiat zawiera w sobie jak ilo wyrónionych zbiorów obiektów, które czekaj tylko na to, by zosta skopiowane do naszych umyslów. Tak sformulowane przekonanie stanowiloby jedynie wyraz naiwnego realizmu, który, jak wiadomo, rodzi sporo filozoficznych trudnoci. Wydaje si, e kategorie naley tutaj rozumie jako dowolne zbiory obiektów. Rol poj nalealoby wtedy rozumie nastpujco s to narzdzia sluce do wyróniania pewnego podzbioru nieskoczonej (albo niepraktycznie duej) liczby zbiorów, w które pogrupowa mona przedmioty dane podmiotowi poznawczemu. W ten sposób rónica pomidzy pojciami i kategoriami rozumiana jest przez Machery'ego (2009) oraz Jonesa i Smitha (1993). Przyjmujc, e pojcia s narzdziami do wyodrbniania kategorii, badacze ci modeluj relacj pomidzy pojciami a kategoriami analogicznie do relacji pomidzy znaczeniem wyrae a ich odniesieniem. Pojcia przypominaj sensy, za pomoc których moemy wykrawa ze wiata rozmaite kategorie (których jest w nim niezliczona ilo). Propozycja ta rodzi nastpujc zasadnicz trudno: poslugiwanie si pojciami nie zawsze wydaje si równowane z kategoryzowaniem. Niektórzy powiedzieliby, e nie wszystkie reprezentacje kategorii zasluguj na to, aby by wizane z pojciami prekursorem takiego mylenia byl niewtpliwie Jean Piaget (1966)3 Dobrym przykladem kategorii ,,niepojciowych" s kategorie percepcyjne. Fakt, e golb potrafi odrónia czerwon plam od plamy zielonej, nie jest powodem, by uznawa, e posiada on pojcie którejkolwiek z nich4. Idea kategorii percepcyjnych sama w sobie nie jest wolna od filozoficznych kontrowersji, ale przynajmniej w pierwszym przyblieniu wydaje si latwo uchwytna. Mona zaobserwowa, e niekiedy podmiot poznawczy w widoczny sposób reaguje na pewn rónic pomidzy bodcami, cho pod wzgldem fizykalnym rónica ta nie jest wiksza od takich, na które podmiot nie reaguje. Zilustrujmy to przykladami. Gdy slysz dwik, do moich uszu dociera drganie powietrza o pewnej czstotliwoci. Sama czstotliwo drgania powietrza jest pewn wlasnoci fizykaln, któr potrafimy wyraa w liczbach. Wyobramy sobie teraz, e stukam miarowo palcem w stól z prdkoci 2 razów na sekund. To, co slysz, sklasyfikowalbym jako ,,stukanie" czy te ,,rytm". Gdybym teraz zaczl zwiksza prdko moich stukni, to w pewnym momencie przestalbym slysze stukanie, a zaczl slysze dwik o pewnej wysokoci. Zjawisko kategoryzacji percepcyjnej przejawia si w tym przypadku nastpujco. Wiemy, e pod wzgldem fizykalnym pewien proces jest jednorodny, co wyraamy za pomoc cigu wielkoci, w którym nie oznaczamy adnych progów czy przeskoków. Na przyklad rónica pomidzy drganiem o czstotliwoci 10 Hz i drganiem o czstotliwoci 15 Hz nie jest w aden istotny sposób odmienna od rónicy pomidzy drganiem o czstotliwoci 15 Hz a drganiem o czstotliwoci 20 Hz. Tymczasem podmiot poznawczy reaguje na nie tak, jak gdyby byl tam wyrany przeskok5. Rónica pomidzy ,,rytmem" a ,,dwikiem" jest w percepcji tak wyrana, e bazujc na samym odczuciu, odczuwajcy móglby nie domyli si, i w obu przypadkach ma do czynienia ze zjawiskiem tej samej natury. Drugi przyklad, którym chcialbym zilustrowa pojcie kategoryzacji percepcyjnej, warto przytoczy, poniewa dotyczy on zarówno kategoryzacji 3 Mówic o pojciach, mam tutaj na myli znaczenie tego terminu, które wyroslo z tradycji filozofii siedemnastowiecznej i osiemnastowiecznej i które, jak przyznaje Machery (2009: 31), jest zbiene z uyciem tego slowa przez psychologów. 4 Dla przykladu Edward A. Wasserman (2002) zaczyna mówi o pojciach dopiero wtedy, gdy badane przez niego golbie zdaj si wyrónia relacj tosamoci. 5 Same wartoci mog si róni w zalenoci od podmiotu, ale zasada bdzie ta sama. dokonywanej przez ludzi, jak i przez zwierzta. Wyobramy sobie, e warunkujemy golbia w taki sposób, e dziobie on przycisk na widok czarnej plamy, a nie dziobie na widok plamy bialej. Wyobramy sobie teraz, e bierzemy gradient bdcy przejciem od czerni do bieli i prezentujemy golbiowi kolejne odcienie szaroci. Okazuje si, e uzyskamy wtedy plynn zmian w sile dziobania, izomorficzn z uywanym przejciem im janiejsze bd odcienie szaroci, tym slabsze dziobnicie. Wyobramy sobie jednak teraz gradient bdcy przejciem pomidzy kolorem zielonym a niebieskim. Znów warunkujemy golbia tak, e dziobie na widok zielonej plamy, a nie dziobie na widok plamy niebieskiej. Okazuje si, e przeciwnie do poprzedniego przypadku, golbie nie dostosowuj odruchowo sily dziobania do pozycji koloru bodca w gradiencie. W znajdujcych si w rodku przypadkach granicznych golbie wahaj si i maj wyrany problem z podjciem decyzji (Harnad 2006: 25). Mówic obrazowo w pierwszym z przypadków zachowywaly si tak, jak gdyby patrzyly na róne stopnie ,,tego samego", w drugim za jak gdyby na obu kocach gradientu znajdowaly si cechy w istotny sposób róne. Tego rodzaju obecny w podmiocie poznawczym ,,próg" wydaje si dobrym przykladem kategorii, której nie kojarzymy zazwyczaj z pojciami. Przyklady takie mona mnoy. Podajmy jeszcze dwa, do dobrze znane. Pierwszym niech bdzie zawód sekserów, którzy w znakomitym stopniu opanowuj zdolno dzielenia kurczt na kategorie plci, ale nie s w stanie wyjani, w jaki sposób to robi. Czy taki sens terminu ,,pojcie", przy którym powiemy, e dokonujc kategoryzacji, sekserzy maj tym samym relewantne pojcia, rzeczywicie jest teoretycznie uyteczny? Drugim niech bdzie sytuacja przeciwna zalómy, e kto wie, e rodkowe C to dwik o czstotliwoci okolo 260 Hz, wie te, który przycisk na standardowej klawiaturze fortepianu mu odpowiada itd., ale nie ma sluchu muzycznego i nie jest w stanie rozpozna tego dwiku, gdy jest on odgrywany. I znów jaka jest uyteczno teorii, zgodnie z któr naley przyj, e czlowiek taki nie ma pojcia ,,rodkowego C"? Wszystko to sprawia, e przedstawiona propozycja (kategorie to zbiory obiektów, pojcia to narzdzia do ich wyodrbniania) okazuje si uyteczna w mniejszym stopniu, ni to by si moglo pocztkowo wydawa. Tak rozumiana opozycja ,,poj" i ,,kategorii" nadaje pierwszym tak szeroki sens, e równie dobrze moglibymy przesta tego wyraenia uywa. Zamiast mówi, e pojcia s narzdziami do wyodrbniania kategorii, móglbym bowiem powiedzie, e kategorie s narzdziami do wyodrbniania zbiorów obiektów (kategorie rozumiane s wtedy jako reprezentacje tych zbiorów). Zysk z takiego rozwizania jest do oczywisty zamiast trzech terminów technicznych (pojcie kategoria zbiór) mamy dwa (kategoria zbiór), a nie wydaje si, bymy w ten sposób cokolwiek tracili. Aby przywróci terminowi ,,pojcie" teoretyczn uyteczno i zabezpieczy si przed nieporozumieniami, które rodzi uywanie go w zbyt szerokim znaczeniu, naley jako znaczenie to zmodyfikowa tak, aby nie wiza go z dowolnymi kategoriami, w szczególnoci z kategoryzacj percepcyjn. Propozycjom takich modyfikacji powicona bdzie dalsza cz artykulu. Pierwsz z moliwoci jest powizanie poj z wiedz pojcia mialyby si zatem róni od kategorii tym, e s po prostu wiedz o kategoriach (Barsalou i in. 2003). Na powan usterk tego rozwizania wskazuj sami jego autorzy, zauwaajc, e wiedza o kategoriach jest zazwyczaj do rozproszona. Majca stanowi pojcie samochodu wiedza o samochodach, któr posiada dany podmiot poznawczy, jest te prawdopodobnie po czci powizana z kategori drogi (i zupelnie nieokrelon liczb innych). Naley podkreli, e fakt ten sam w sobie nie jest klopotem dla teorii, utrudnia jedynie potraktowanie tak rozumianych ,,poj" jako eksplikacji terminu uywanego w filozofii. Rozwizanie to nadaje si jednak dobrze do opisu przypadków podobnych do przykladu z brzmieniem rodkowego C, o którym wspomnialem wyej. Nastpnym, do popularnym sposobem precyzowania rónicy midzy pojciami a kategoriami jest odwolanie si do dostpnoci dla umyslu (Mareschal 2003; Mandler 2003; Moscovitch i in. 1994; Prinz 2004). W tym ujciu zdolno do kategoryzowania nie przesdza o posiadaniu odpowiedniego pojcia, co szczególnie widoczne jest w przypadku kategoryzacji percepcyjnej nawet gdy dokonujemy kategoryzacji z du swobod i prdkoci, to nie jestemy w stanie powiedzie, jak to robimy. Nie jestemy te w stanie przywola naszej zdolnoci kategoryzacyjnej inaczej, ni wywolujc j za pomoc bodca, który podlega kategoryzacji. Dostpnoci, o której tu mowa, nie naley utosamia z werbalizacj, cho werbalizacja jest niewtpliwie jednym z rodzajów dostpnoci. Modelowym przykladem takiej niedostpnej kategoryzacji moe by nasza zdolno do dzielenia twarzy na mskie i eskie. Taka podstawa rozróniania pomidzy kategoriami a pojciami doskonale nadaje si do rozwiania wtpliwoci wywolywanych przykladami w rodzaju tego z klasyfikacj kurczaków. Kolejn, majc swoje ugruntowanie w tradycji filozoficznej osi podzialu na kategorie i pojcia jest odwolanie si do stopnia ogólnoci. Uzyskujemy w ten sposób co, co Mandler nazywa ,,tradycyjnym pogldem na kategoryzacj" (Mandler 2003: 108). Postrzegajcy rzeczywisto podmiot mialby w tym ujciu obserwowa pocztkowo jedynie percepcyjne podobiestwa (tworzc w ten sposób, jeszcze bez udzialu poj, kategorie takie jak ,,pies", ,,kot" i ,,samochód"), a nastpnie dokonywa skoku na wyszy poziom, co pozwalaloby mu na utworzenie kategorii w rodzaju ,,zwierz" czy ,,pojazd"6 a zatem takich, których utworzenie nie byloby moliwe dziki odwolaniu si jedynie do podobiestw zauwaalnych golym okiem (w odrónieniu od ,,oka rozumu"). Wraz z rozwojem zdolnoci poznawczych jednostki (a przede wszystkim zdolnoci jzykowych) uzyskiwalaby ona zdolno do tworzenia nieograniczonej liczby kategorii zupelnie dowolnych, na przyklad czysto funkcjonalnych, takich jak choby ,,rzeczy, które trzeba wynie z domu na wypadek poaru" (Barsalou 1973). Klopot w tym, e taki obraz kategoryzacyjnego rozwoju jednostki zostal przez nowsze badania zakwestionowany. Zasugerowano, e kategorie ogólne rozwijane s znacznie wczeniej, ni sdzono, równolegle i w pewnym sensie niezalenie od kategorii percepcyjnych (Mandler 2002). Okazuje si bowiem, e dzieci ju na bardzo wczesnych etapach rozwoju posluguj si kategoriami, które nie pasuj do paradygmatycznych przypadków kategorii percepcyjnych. Dziki obserwacji zabaw czternastomiesicznych dzieci Jean M. Mandler i Laraine McDonough doszly do wniosku, e kategori domyln, któr dzieci te si posluguj, jest raczej ,,zwierz" ni ,,pies" czy ,,kot". Wynik ten uzyskano w nastpujcy sposób: zachcono dzieci do zabawy w ,,pojenie" rónych zabawek. Zauwaono, e cho dzieci chtnie poily psy i koty, to nie przenosily tej zabawy (a cilej bardzo rzadko przenosily) na samochody. Na tym etapie eksperyment nie jest ani szczególnie zadziwiajcy, ani odkrywczy. Interesujce jest jednak to, w jaki sposób dzieci zachowywaly si, gdy do zabawy rozpocztej z psem wprowadzano kolejno zabawki przedstawiajce inne zwierzta. Spodziewano si, e dzieci chtniej poi bd psy ni ptaki czy mrówkojady (przez podobiestwo percepcyjne do zabawki, od której zaczly). A zatem oczekiwano, e dziecko, które dostanie do rki dwie zabawki, czciej wybierze psa ni jakie inne, niepodobne do psa zwierz. Okazalo si jednak, e adnej takiej korelacji nie udalo si zaobserwowa. Dzieci równie chtnie wybieraly do zabawy w ,,pojenie" psy, co ptaki, w wyrany sposób preferujc jednak zwierzta ni pojazdy. Moglibymy zatem pokusi si o stwierdzenie, e dzieci widzialy raczej ,,zwierz" ni ,,psa". Jak twierdzi Mandler, wydaje si bardzo malo prawdopodobne, by do stworzenia kategorii o takim poziomie ogólnoci jak ,,zwierz" wystarczylo samo podobiestwo percepcyjne. Dzieje si tak, poniewa na tym etapie ogólnoci wszystko jest troch podobne do wszystkiego i nielatwo powiedzie, dlaczego podmiot zalicza dane indywiduum raczej do tego zbioru ni do innego (Mandler 2003: 108). Pod pewnymi wzgldami psy podobne s raczej do 6 Róne warianty tej teorii znajdzie czytelnik u Murphy'ego i Medina (1985) oraz Gelman i Markman (1986). stolów ni do ryb, i fakt, e od tak wczesnych etapów rozwoju to pierwsze podobiestwo jest dla nas podobiestwem domylnym, mialby by wiadectwem istnienia niepercepcyjnych ogranicze dla kategoryzacji. Jest to wlanie moment, w którym odwolanie do poj okazuje si uyteczne. Pojcia mialyby by narzdziami do konstruowania kategorii, których nie mona oprze na samym podobiestwie percepcyjnym. Mówic obrazowo, pojcia to przy takim ujciu kategorie, których nie da si po prostu zobaczy (Oakes, Madole 2003: 132). W pierwszym przyblieniu takie rozwizanie brzmi dobrze, ale nie jest niestety wolne od powanych trudnoci. Przede wszystkim nie wiadomo, kiedy powinnimy uzna, e zdolno do kategoryzacji nie moe opiera si jedynie na samym podobiestwie percepcyjnym i wymaga postulowania poj. Przecie psy, które zgodnie z powyszym obrazem kategoryzujemy bez udzialu poj, równie s do niepodobne do siebie. By moe powinnimy przyj, e klasyfikowanie psów wymaga poj, ale kotów ju nie? Nie wiadomo po prostu, gdzie wytyczy granic pomidzy kategoriami czysto percepcyjnymi a konceptualnymi czy zachowanie takie jak ,,bieg za patykiem" jest nam dostpne w percepcji, czy te wymaga skladnika pojciowego (Rakison 2003: 161)? Po drugie powinnimy zda sobie spraw z istotnego ryzyka dobór kategorii, których znajomo badamy, moe by przez nas bezwiednie zawony do takich, które s nam wiadomie dostpne. Tak si sklada, e wiele typowych kategorii percepcyjnych przeksztalca si w trakcie rozwoju w kategorie dostpne nam pojciowo. Moja zdolno do rozróniania psów i kotów wydaje mi si znacznie mniej zagadkowa ni moja zdolno do odróniania twarzy mskich i eskich. Jest to wynik tego, e wiem wicej o psach i kotach ni o twarzach mskich i eskich. Jest to jednake spowodowane zupelnie przypadkowymi wzgldami, takimi jak partykularna historia mojej edukacji. Tego rodzaju czynniki nie powinny wplywa na badania wczesnych etapów kategoryzacji. Dlatego te oprócz oswojonych kategorii, takich jak ,,pies" czy ,,zwierz", powinnimy zawsze bra pod uwag równie kategorie, których w dalszych etapach rozwoju pojciowo nie oswajamy, takie jak choby typ ruchu powizany z danymi obiektami. By moe jest tak, e ruch odpowiadajcy ,,piciu" jest dla nas percepcyjnie podobny do ,,ruchu zwierzt"7. Nie moemy sugerowa si tym, e takie podobiestwo jest dla nas cokolwiek nieuchwytne. Dla czternastomiesicznego dziecka podobiestwo midzy jamnikiem i mopsem równie nie jest w tym sensie uchwytne ono po prostu je widzi. Tego rodzaju nakierowanie na typ ruchu nie jest jednoczenie tylko 7 Brzmi to nieco niezrcznie wlanie dlatego, e s to kategorie, z którymi nie jestemy oswojeni. czyst moliwoci teoretyczn. Zwracano uwag na to, e jedn z pierwszych kategorii, którymi dzieci si posluguj, jest wlanie rodzaj ruchu (Leslie 1998). Gdyby hipoteza o percepcyjnym podobiestwie ,,picia" do ,,ruchu zwierzt" okazala si trafna, to kolejny raz doszlibymy do wniosku, e odwolywanie si do poj jest zbdne. Pojawi si moe w tym miejscu zarzut, e czego takiego jak podobiestwo midzy ,,piciem" a ,,ruchem zwierzt" nie da si w ogóle obserwowa. Jedyne, co zarzut taki ilustruje, to jalowo odwolywania si do tak niejasnych kryteriów jak dostpno w percepcji. Intuicje w sprawie tego, co da si po prostu ,,zobaczy", a co trzeba ju ,,rozumie" czy ,,poj", bywaj bardzo róne i niewiele nam w tej kwestii pozostaje poza odwolaniem si do intuicji. Przyjrzyjmy si choby takim oto dwóm przykladom. Pierwszym jest problem kategorii zwizku przyczynowo-skutkowego. Jest on istotny w kontekcie ruchu, o którym pisalem wyej, poniewa to dziki rozpoznawaniu zwizków przyczynowych jestemy w stanie stwierdzi, czy mamy do czynienia z ruchem samodzielnym, czy nie. Jedno z bada dotyczylo sposobu, w jaki kruki radz sobie z wydobyciem kawalka misa z pulapki (Taylor i in. 2009). Pulapka skonstruowana byla w nastpujcy sposób w rodku przezroczystej tuby znajdowaly si dwie dziury. Jedna z dziur zaslonita byla przykrywk. Aby wycign znajdujcy si w rodku kawalek misa, ptak musial zorientowa si, e daje si to zrobi tylko z jednej strony (tej z zakryt dziur). W kolejnym kroku badacze zmienili sytuacj, prezentujc krukom nastpn pulapk funkcjonalnie identyczn, ale niepodobn pod adnym innym wzgldem ksztaltu, materialu czy koloru. Jak si okazalo, cz z zaznajomionych z poprzedni pulapk kruków potrafila poradzi sobie z nowym zadaniem znacznie szybciej, co nasunlo badaczom przypuszczenie, e posluguj si one kategori zwizku przyczynowo-skutkowego. Niewypowiedzianym zaloeniem, które si tu jednake przyjmuje, jest to, e co takiego jak wlasno ,,bycia dziur" (niezalenie od koloru, ksztaltu czy materialu) nie daje si spostrzec. Gdybymy dopucili zaloenie przeciwne, moglibymy wyjani sukces kruków znacznie prociej nauczyly si dostrzega dziury i teraz ich unikaj8. Drugi przypadek pochodzi od Michaela Tye'a (Tye 2006). Dopuszcza on percepcj takich wlasnoci jak ,,bycie nieprzyjemnym zapachem" czy ,,bycie gronym". Naley podkreli, e nie chodzi tu o adn metafor czy skrót mylowy zdania w rodzaju ,,widz, e ten pies jest grony" rozumie naley zupelnie doslownie cech ,,bycia gronym" wida. 8 Zainteresowanych filozoficznymi problemami zwizanymi z dziurami odsylam do ksiki Casatiego i Varziego (1994). Moje intuicje dotyczce tych przypadków s zupelnie przeciwne wydaje mi si, e dziury wida, a ,,bycia gronym" nie. Nie mam jednake zamiaru przekonywa Czytelnika do mojej wersji. Nie jestem w stanie w aden sposób za ni argumentowa taki jest ju urok odwolywania si do intuicji. Mimo to nie znam adnej innej metody rozstrzygania, czy co jest po prostu dane w percepcji, czy nie. Dlatego wlanie nie sdz, by rozrónienie to moglo na wiele nam si przyda. Nie zapominajmy zreszt, e postrzegalno zwyklych fizycznych przedmiotów równie moe zosta podana w wtpliwo. Wystarczy przywola klasyczne argumenty fenomenologii tym, co bezporednio postrzegalne, s wygldy. Trójwymiarowy przedmiot jest jedynie konstruktem umyslu, który wygldy ze sob scala. Kategoria przedmiotu nie wydaje si przy tym ujciu bardziej naturalna ni np. kategoria zbioru, poniewa ani jedna, ani druga nie s po prostu dane w percepcji. Ale to nie wszystko nawet gdybymy sdzili, e rozrónienie na wlasnoci dane w percepcji oraz pozostale jest niekontrowersyjne, to kolejny raz musielibymy zmierzy si z zarzutem eksplanacyjnej nieuytecznoci pojcia ,,pojcie". Przyjrzyjmy si raz jeszcze schematowi, który wylania si z powyszych rozwaa. Podmiot poznawczy obserwuje jak dan mu w percepcji wlasno, na przyklad ruch o do kaprynej trajektorii wlasno ta wywoluje posiadane przez niego pojcie ruchu samodzielnego, co pozwala mu na detekcj innej, ju nieobserwowalnej wlasnoci ,,bycia oywionym". Wykrycie tej nieobserwowalnej wlasnoci wyzwala reakcj na przyklad ucieczk. Zauwamy jednak, e moglibymy darowa sobie mówienie o pojciach i zaloy, e organizm potrafi wykrywa obiekty poruszajce si w specyficzny sposób i odpowiednio na nie reagowa. Porednictwo poj kolejny raz okazuje si zupelnie zbdne. Jak widzielimy, rozrónienie podane przez Edouarda Machery'ego wymaga uzupelnienia, aby jako odseparowa klopotliw klas kategorii percepcyjnych. Jednoczenie rónicy midzy kategoriami percepcyjnymi a reszt nie da si raczej odda w sposób zaproponowany przez Jean M. Mandler, a wic przez odwolanie si do podzialu na wlasnoci dane w percepcji i takie, które w percepcji dane nie s. Mimo tych trudnoci, kierunek, jaki przyjlimy, wydaje mi si obiecujcy. Cho adne ze wspomnianych badaczy takiej moliwoci nie rozwaa, to zamiast mówi o wlasnociach, które s i nie s dane w percepcji, moglibymy wyj od rozrónienia na wlasnoci jawne i niejawne. Wlasnoci jawne to, mówic zupelnie potocznie, takie wlasnoci, które podmiot zauwaa ,,na pierwszy rzut oka", wlasnoci niejawne to te, których w taki sposób si nie zauwaa. cilej rzecz biorc, chodzi o wlasnoci, które dane s podmiotowi w percepcji bez porednictwa, jakim jest percepcja innych wlasnoci. Rónica pomidzy t propozycj a omawianym w sekcji 4 podzialem na wlasnoci, które dane s w percepcji, i takie, które zaporedniczone musz by przez pojcia, zasadza si na dwóch kwestiach. Po pierwsze, zamiast mówi o do tajemniczym zaporedniczeniu przez pojcia, wiedz czy jakkolwiek inn wladz umyslu, mówi si tu o czym zupelnie prostym porednictwie innej percepcji. Mówic o wlasnociach, których nie da si zaobserwowa na pierwszy rzut oka, mam wic na myli nie tylko takie cechy jak ,,bycie organizmem ywym" albo ,,bycie pojazdem", ale i cechy takie jak ,,posiadanie serca". Cecha ta wykrywana jest najczciej dziki percepcji innej, jawnej cechy na przyklad dwikowi bicia serca albo pulsujcej skroni. Rzecz jasna, moglaby by równie postrzeona bezporednio gdy lekarz dokonuje sekcji zwlok nieznanego gatunku, to móglby stwierdzi, e badany osobnik posiada serce, na podstawie bezporedniej obserwacji. Wlanie to stanowi drug istotn rónic jawno lub niejawno cech zaley od konkretnego, aktualnego aktu percepcji dana cecha moe by jawna w jednym akcie, ale niejawna w innym. Cho rozrónienie to nie ma z punktu widzenia nauki adnego istotnego znaczenia, to nadal wydaje si kluczowe z punktu widzenia historii ewolucyjnej podmiotów poznawczych. Jeeli podmiot poznawczy wykryl w jaki sposób, e wszystkie obiekty majce niejawn cech X s z jakiego wzgldu dla niego wane (jest to na przyklad cecha ,,bycia jadalnym"), to jest jasne, e bdzie staral si znale takie cechy jawne, które pozwol mu wykrywa cech X. Gdyby okazalo si, e wszystkie obiekty majce niejawn cech X maj take jawn cech Y, to wystarczyloby uwarunkowa si na cech Y i adne dodatkowe funkcje poznawcze (w szczególnoci tworzenie poj) nie bylyby nam potrzebne. Na przyklad gdy jakie zwierz rozpoznaje, czy ma do czynienia z samcem, czy samic, na podstawie jakiego pojedynczego czynnika, to wystarczy powiedzie, e potrafi ono wykrywa ten czynnik, i przypisywanie mu zdolnoci do poslugiwania si pojciem ,,plci" jest zupelnie zbdne. Interesujcy jest jednake inny przypadek gdy korelacja pomidzy cechami jawnymi a cech X jest znacznie bardziej zloona. Moe zdarzy si tak, e owych jawnych cech jest wiele, wystpuj one w jakich zalenociach z innymi cechami, s do siebie niezbyt podobne itd. Tak wlanie bd si sprawy mialy z nasz przykladow cech ,,bycia jadalnym". Rzeczy jadalne wygldaj, pachn i zachowuj si do niepodobnie do siebie, s jadalne jedynie w pewnych okresach albo jedynie w kombinacji z innymi rzeczami. Mona si spodziewa, e w takich przypadkach posiadanie nadrzdnej kategorii ,,bycia jadalnym" jest rozwizaniem efektywnym, poniewa nie da si jej latwo zastpi adnym jednolitym skojarzeniem. Poniewa poszczególne wlasnoci czy kombinacje wlasnoci staj si w tym przypadku jedynie symptomami tej konkretnej wlasnoci, która rzeczywicie podmiot interesuje, to mona te spodziewa si, e zaliczenie danego obiektu do kategorii X bdzie mie pierwszestwo nad wlasnociami wykorzystywanymi jedynie instrumentalnie. Niektóre z bada empirycznych nad kategoryzacj potwierdzaj te hipotez. Zauwaono (Gelman, Markman 1986: 187), e ju czteroletnie dzieci, proszone o dokonanie klasyfikacji, preferuj cechy niejawne, takie jak ,,posiadanie serca", nad cechy jawne, takie jak ksztalt czy kolor. Co ciekawe, samo utworzenie etykiety oznaczajcej przynaleno do niejednorodnej percepcyjnie kategorii, takiej jak na przyklad ,,ptak", wplywalo na kategoryzacj informacja o tym, e co ,,jest ptakiem", okazywala si istotniejsza ni podobiestwo ksztaltu i koloru (Gelman, Markman 1986: 206)9. A zatem jeeli przyjmiemy, e kategorie to reprezentacje zbiorów obiektów, moglibymy rozumie pojcia jako takie kategorie, które oparte s o cech niejawn i które skorelowane s z wizk niepodobnych do siebie percepcyjnie kategorii opartych o cechy jawne. Tak scharakteryzowana rónica pomidzy kategoriami a pojciami pozwala na ominicie trudnoci omówionych w poprzednich akapitach. Kategorie rozumiane s tu jako reprezentacje zbiorów obiektów, wic nie duplikuj pojcia ,,zbioru". Pojcia s kategoriami szczególnego typu, wic nie duplikuj pojcia ,,kategorii". Rozwaane przypadki kategoryzacji percepcyjnej oparte s o cechy jawne, co pozwala odróni j od kategoryzacji pojciowej. Pewn nieintuicyjn konsekwencj proponowanego rozwizania jest to, e pytanie o charakter danej kategorii naley zrelatywizowa do gatunku. Co, co dla mnie jest wlasnoci niejawn, któr wykrywam jedynie za pomoc kilku niepodobnych do siebie wlasnoci jawnych, dla innego gatunku moe by wlasnoci jawn, jeli tylko posiada on jaki dodatkowy receptor wyspecjalizowany do wykrywania tej wlanie wlasnoci. Wtedy to, co dla mnie stanowi kategori pojciow, dla tamtego organizmu stanowi kategori percepcyjn. Konsekwencja ta jest jednak wad tylko przy zaloeniu, e kategorie i pojcia powinnimy rozumie ,,transgatunkowo", co samo w sobie nie jest wcale oczywiste. 9 Wyniki te s zgodne z przewidywaniami Hilary'ego Putnama i Saula Kripkego, co Gelman i Markman odnotowuj. Literatura cytowana Barsalou L.W. (1973), Ad hoc Categories, ,,Memory and Cognition" 11, s. 211217. Barsalou L.W., Simmons W.K., Barbey A.K., Wilson C.D. (2003), Grounding Conceptual Knowledge in Modality Specific Systems, ,,Trends in Cognitive Sciences" 7, s. 8491. Casati R., Varzi A.C. (1994), Holes and Other Superficialities, Cambridge, MA: MIT Press (Bradford Books). Eimas P.D. (1994), Categorization in Infancy and the Continuity of Development, ,,Cognition" 50, s. 8393. Gelman S.A., Markman E.M. (1986), Categories and Induction in Young Children, ,,Cognition" 23, s. 183209. Grabarczyk P. (2013), Do Animals See Objects?, w: M. Milkowski, K. Talmont-Kamiski (red.), Regarding Mind, Naturally, Cambridge Scholars (w druku). Harnad S. (2006), To Cognize Is to Categorize: Cognition Is Categorization, w: H. Cohen, C. Lefebvre (red.), Categorization in Cognitive Science, Elsevier, s. 2045. Jones S.S., Smith L.B. (1993), The Place of Perception in Children's Concepts, ,,Cognitive Development" 8, s. 113139. Komatsu L.K. (1992), Recent Views of Conceptual Structure, ,,Psychological Bulletin" 112, s. 500526. Lamberts K., Shanks D. (red.) (1997), Knowledge, Concepts, and Categories, London: Psychology Press. Leslie A.M. (1988), The Necessity of Illusion: Perception and Thought in Infancy, w: L. Weiskrantz (red.), Thought without Language, Oxford: Oxford Science, s. 185210. Machery E. (2009), Doing without Concepts, Oxford: Oxford University Press. Mandler J.M. (2000), Perceptual and Conceptual Processes in Infancy, ,,Journal of Cognition and Development" 1, s. 336. Mandler J.M. (2003), Conceptual Categorization, w: Rakison, Oakes 2003, s. 103132. Mandler J.M., McDonough L. (1998), Studies in Inductive Inference in Infancy, ,,Cognitive Psychology" 37, s. 6096. Mareschal D. (2003), The Acquisition and Use of Implicit Categories in Early Development, w: Rakison, Oakes 2003, s. 360383. Margolis E. (1994), A Reassessment of the Shift from the Classical Theory of Concepts to Prototype Theory, ,,Cognition" 51, s. 7389. Medin D.L., Smith E.E. (1984), Concepts and Concept Formation, ,,Annual Review of Psychology" 35, s. 113118. Moscovitch M., Goshen-Gottstein Y., Vriezen E. (1994), Memory without Conscious Recollection: A Tutorial Review from a Neuropsychological Perspective, w: C. Umiltá, M. Moscovitch (red.), Attention and Performance XV: Conscious and Nonconscious Information Processing. Cambridge, MA: MIT Press, s. 619660. Murphy G.L., Lassaline M.E. (1997), Hierarchical Structure in Concepts and the Basic Level of Categorization, w: Lamberts, Shanks 1997. Murphy G.L., Medin D.L. (1985), The Role of Theories in Conceptual Coherence, ,,Psychological Review" 92, s. 289316. Oakes M.L., Madole K.L. (2003), Principles of Developmental Change in Infants' Category Formation, w: Rakison, Oakes 2003, s. 132159. Piaget J. (1966), Narodziny inteligencji dziecka, przel. M. Przetacznikowa, Warszawa: Pastwowe Wydawnictwo Naukowe. Poulin-Dubois D., Lepage A., Ferland D. (1996), Infants' Concept of Animacy, ,,Cognitive Development" 11, s. 1936. Prinz J.J. (2004), Gut Reactions, New York: Oxford University Press. Quine W.V.O. (2002), Filozofia logiki [1970], przel. B. Stanosz, Warszawa: Fundacja Aletheia. Rakison D.H. (2003), Parts, Motion, and the Development of the AnimateInanimate Distinction in Infancy, w: Rakison, Oakes 2003, s. 159193. Rakison D.H., Oakes L.M. (red.) (2003), Early Category and Concept Development: Making Sense of the Blooming, Buzzing Confusion, New York: Oxford University Press. Shanks D.R. (1997), Distributed Representations and Implicit Knowledge: A Brief Introduction, w: Lamberts, Shanks 1997. Smart J.J.C. (1953), A Note on Categories, ,,British Journal for the Philosophy of Science", Vol. 4, nr 15, s. 227228. Solomon K.O., Medin D.L., Lynch E.L. (1999), Concepts Do More Than Categorize, ,,Trends in Cognitive Sciences" 3, s. 99105. Taylor A.H., Hunt G.R., Medina F.S, Gray R.D. (2009), Do New Caledonian Crows Solve Physical Problems through Causal Reasonings?, ,,Proceedings of The Royal Society", B, 276, s. 247254. Tye M. (2006), The Thesis of Nonconceptual Content, w: Ch. van Geen, F. de Vignemont, The Structure of Nonconceptual Content, ,,European Review of Philosophy" 7, CSLI Publications, s. 730. Wasserman E.A. (2002), General Signs, w: M. Bekoff, C. Allen, G. Burghardt (red.), The Cognitive Animal. Empirical and Theoretical Perspectives on Animal Cognition, MIT Press, s. 175182. Streszczenie Artykul jest powicony postulowanym przez wspólczesnych psychologów poznawczych rónicom pomidzy kategoryzacj a konceptualizacj (resp. kategoriami a pojciami). Jak pokazuj w sekcji 2, wielu badaczy nie rozrónia tych zjawisk lub te rozrónia je w sposób niedostateczny. W sekcjach 3 i 4 przedstawiam obecne w literaturze przedmiotu sposoby wyraenia interesujcej mnie rónicy, ukazuj ich zaloenia filozoficzne i wskazuj pewne niekiedy niewygodne ich konsekwencje. Szczególnie duo uwagi powicam problemowi relacji pomidzy pojciami a tzw. kategoryzacj percepcyjn. W sekcji 5 wskazuj sposób rozumienia rónicy pomidzy kategoryzacj a konceptualizacj, który wspomnianych wczeniej wad nie posiada, a daje si pogodzi z czci omawianych bada empirycznych.
Przeglad Filozoficzny - Nowa Seria – de Gruyter
Published: Jun 1, 2013
You can share this free article with as many people as you like with the url below! We hope you enjoy this feature!
Read and print from thousands of top scholarly journals.
Already have an account? Log in
Bookmark this article. You can see your Bookmarks on your DeepDyve Library.
To save an article, log in first, or sign up for a DeepDyve account if you don’t already have one.
Copy and paste the desired citation format or use the link below to download a file formatted for EndNote
Access the full text.
Sign up today, get DeepDyve free for 14 days.
All DeepDyve websites use cookies to improve your online experience. They were placed on your computer when you launched this website. You can change your cookie settings through your browser.