Access the full text.
Sign up today, get DeepDyve free for 14 days.
Przegld Filozoficzny Nowa Seria R. 22: 2013, Nr 2 (86), ISSN 12301493 DOI: 10.2478/pfns-2013-0037 Damian Leszczyski Slowa kluczowe: kognitywistyka, filozofia umyslu, naturalizm, metafilozofia W rozdziale ,,How Cognitive Science Reopens Central Philosophical Questions", rozpoczynajcym ksik Philosophy in the Flesh, uchodzc za rodzaj deklaracji ideowej kognitywistyki, George Lakoff i Mark Johnson obwieszczaj, i wskutek ,,odkry", których pod koniec XX wieku dokonala kognitywistyka, ,,filozofia nigdy ju nie bdzie taka sama". ,,Ponad dwa tysiclecia apriorycznych spekulacji", dotyczcych rozmaitych ,,aspektów rozumu", dobiegly koca, a ,,empiryczne odkrycia dotyczce natury umyslu" wymagaj ,,skonstruowania filozofii od nowa"1. Te buczuczne deklaracje, których niezamierzony komizm wynika midzy innymi std, e bliej im do literackich manifestów Marinettiego i Bretona ni do stonowanych i wywaonych wypowiedzi fizyków czy astronomów, nie s bynajmniej odosobnionym glosem radykalów, ale wyraaj postaw do licznie reprezentowan w krgach naukowych jej wyrazicielami s przedstawiciele nauk szczególowych, a take filozofowie, którym co nieco z tych nauk udalo si przyswoi. Zarówno taka rewolucyjna wizja, jak i sam termin ,,kognitywistyka" zrobily w krgach humanistów spor karier (podobnie jak przed laty termin ,,cybernetyka"), po raz kolejny budzc nadziej na moliwo unaukowienia wlasnych spekulacji i dorównania ,,porzdnym" naukom, za które uwaa si tradycyjnie matematyczno-eksperymentalne nauki przyrodnicze. Sytuacji tej interesujcej zarówno dla filozofa, jak i dla 1 G. Lakoff, M. Johnson, Philosophy in the Flesh. The Embodied Mind and its Challenge to Western Philosophy, New York 1999, s. 3, por. polski przeklad fragmentów roboczej wersji (bardziej radykalnej), do którego tytulu nawizuj w tym artykule: Co kognitywizm wnosi do filozofii?, przel. A. Pawelec, ,,Znak" 1999, nr 11, s. 2532. W przekladzie tym znajdujemy np. takie twierdzenie: ,,Koncepcje filozoficzne sprzeczne z odkryciami kognitywizmu czyli wikszo musz si teraz do nich dostosowa". Damian Leszczyski historyka idei warto si przyjrze, dostarcza ona bowiem sporo informacji o aktualnych, nie zawsze jasno eksplikowanych wyobraeniach na temat natury nauki, filozofii oraz relacji midzy nimi wyobraeniach, bdcych istotnymi elementami wspólczesnego stylu mylenia. Postawione w tytule pytanie mona rozumie w sensie trywialnym, czyli: co pewna dziedzina wiedzy moe da drugiej. Jeli uznamy poznanie za bezdyskusyjn warto, wówczas w konsekwencji wypadaloby stwierdzi, e jedna gal wiedzy z pewnoci co w domyle ,,co poytecznego" jest w stanie da drugiej (trzeba wszake zaznaczy, e nawet tak trywialne rozwizanie od pocztku moe budzi wtpliwoci, gdy warto wiedzy bd poznania nie ma apriorycznego charakteru i bez trudu mona znale argumenty przeciwko takiemu stanowisku wemy dla przykladu cal doktryn docta ignorantia, zwlaszcza w jej wyrafinowanej wersji przedstawionej przez Mikolaja z Kuzy). Spróbujmy zatem zada to pytanie w wersji nietrywialnej. Nalealoby wówczas zwróci uwag na kilka spraw. Przede wszystkim relacja, o któr tu pytamy midzy kognitywistyk a filozofi nie ma takiego samego charakteru, czy nie jest analogiczna, jak relacja midzy dwiema naukami realnymi czy nawet realnymi a formalnymi (pomijam w tym miejscu fakt, e w definicjach kognitywistyki jako pewnego interdyscyplinarnego czy transdyscyplinarnego zespolu nauk umieszcza si zazwyczaj równie filozofi). Nie chodzi wic o pytanie w rodzaju: czy biologia moe co atrakcyjnego zaoferowa chemii, czy matematyka moe co da historii sztuki, albo co fizyka moe da politologii. W podanych przypadkach problem mona rozstrzygn na poziomie analizy materialnej zawartoci nauki, ewentualnie jej metod (gdy chodzi np. o czerpanie z nauk formalnych), ów problem moe zatem zosta rozbity na pytania o to, czy jedna nauka jest w stanie drug wzbogaci treciowo (doda do jej hipotez nowe, uzupelni je, zmodyfikowa, rozwiza jej problemy), metodologicznie (zaproponowa nowe metody, kryteria oceny hipotez itp.) albo, ogólnie, heurystycznie (czy moglaby stymulowa jej postp). Nasze pytanie ma jednak inny charakter, filozofia bowiem czego chyba nie musz tutaj uzasadnia nie jest ani typow nauk realn, ani nauk formaln; co prawda w rónych biurokratycznych taksonomiach umieszcza si j niekiedy w dziedzinie nauk spolecznych, czasem humanistycznych, jednak nietrudno dostrzec, i ma ona zupelnie inny charakter ni standardowe nauki z obu tych grup (np. odpowiednio socjologia i historia). Tak wic zanim odpowiemy na postawione w tytule pytanie, nalealoby je uwaniej zbada pod ktem tego, jakie elementy wchodz w sklad rozwaanej relacji. Jeli chodzi o kognitywistyk, sprawa wydaje si w miar prosta, istnieje bowiem sporo definicji charakteryzujcych to zjawisko poznawcze, jeli tak si mona wyrazi (mamy tu zreszt do czynienia z sytuacj, gdy idea nauki i deklaracje jej zamiarów poniekd wyprzedzaj same jej powane osignicia i instytucjonalne ksztaltowanie si jako to, co Kuhn nazwal normal science)2. Konitywistyka (cognitive science) okrelana jest zazwyczaj jako ,,interdyscyplinarne badanie umyslu i inteligencji, obejmujce filozofi, psychologi, teori sztucznej inteligencji, neuronauk, lingwistyk i antropologi"3. Wany jest tu fakt, i w definiowaniu tej dyscypliny zostalo uyte slowo science, tradycyjnie zarezerwowane dla nauk przyrodniczych i eksperymentalnych dla przykladu, fizyka jest science, ale ju historia sztuki porzdn science nie jest. Umieszczanie filozofii w obrbie interdyscyplinarnego tworu, jakim jest cogitive science, moe nieco komplikowa jej metodologiczny obraz, ale blisze przyjrzenie si temu, jak rozumiana jest rola filozofii w badaniach kognitywistycznych, pokazuje, i chodzi tu raczej o podsylanie pewnych intuicji i dostarczanie ogólnych wyjciowych problemów (rola ta jest wic do banalna i mona powiedzie, e w tym samym stopniu filozofia obecna jest np. w fizyce czy biologii)4. Z charakterystyk filozofii mamy natomiast duo wikszy klopot, albowiem pytanie o jej natur, zadania i metody jest jednym z jej wlasnych, istotnych problemów, który nie ma jednoznacznego i prostego rozwizania. To, jak rozumie si filozofi, zwizane jest z pewnymi wyborami metafilozoficznymi, te za z kolei odsylaj do kolejnego poziomu refleksji, co od razu na pocztku grozi nam albo regresem, albo bldnym kolem, albo dogmatycznym przyjciem jakiej metafilozoficznej opcji. Brak tu oczywicie miejsca, aby kwesti t szczególowo rozwaa, dlatego spróbuj dla wygody zawzi problematyk metafilozoficzn do pytania o relacj midzy filozofi a nauk, która to relacja jako pozwala okreli nam filozofi. Wittgenstein w czsto cytowanej uwadze stwierdzil, e filozofia moe funkcjonowa albo po nauce, albo przed nauk, ale nigdy obok nauki. Naley przez to rozumie, e istnieje zasadnicza rónica kategorialna midzy filozofi a nauk, i filozofia, jako pewna dyscyplina poznawcza, nie moe by wloona do tej samej przegródki, co inne nauki, zarówno przyrodnicze, jak i spoleczne oraz humanistyczne (nie moemy wic umieci obok siebie np. fizyki, socjologii i filozofii, filozofia bowiem, ze wzgldu na swój charakter, naley do jakociowo innego typu refleksji). O tym, e filozofia nie stoi obok nauk, wiadczy choby charakter wypowiadanych przez ni sdów: filozofia nie formuluje twierdze podlegajcych empirycznej weryfikacji czy falsyfikacji, tym bardziej nie podaje adnych praw. Nie trzeba by neopozytywist, aby si z tym zgodzi podobne opinie o charakterze sdów filozoficznych wypowiadali choby Bergson czy 2 Na temat definicji kognitywistyki i jej ródel zob. Z. Muszyski, Kognitywistyka rewolucja naukowa: gdzie i jaka, w: H. Kardela, Z. Muszyski, M. Rajewski (red.), Kognitywistyka. Problemy i perspektywy, Lublin 2005, s. 257259. 3 Stanford Encyclopedia of Philosophy, haslo ,,Cognitive Science"; por. A. Klawiter, Powab i moc wyjaniajca kognitywistyki, ,,Nauka" 2004, nr 3, s. 118120. 4 Por. na ten temat A. Klawiter, Powab..., dz. cyt., s. 1115. Damian Leszczyski Heidegger niemniej u Rudolfa Carnapa znajdujemy porczn charakterystyk twierdze czy pyta filozoficznych jako pyta zewntrznych, to znaczy zadawanych z zewntrz danego schematu pojciowego i pod jego adresem, w przeciwiestwie do pyta naukowych i zdroworozsdkowych, które zawsze s wewntrzne, to znaczy zadawane w obrbie pewnego schematu czy systemu. Inn godn uwagi metafor mylenia filozoficznego proponuje Michael Oakeshott, który traktujc kad refleksj poznawcz jako spogldanie z okien kolejnych piter wiey, której parter symbolizuje potoczn wizj wiata, wysze za pitra odpowiadaj coraz bardziej abstrakcyjnym naukom, stwierdza, e filozof to kto, kto chce spojrze z moliwie najwyszego pitra (podczas gdy inni sklonni s si ju zatrzyma), a przede wszystkim pragnie, aby jego ogld nie byl zdeterminowany przez ogldy z niszych piter a wic przez to, co mówi o wiecie nauki szczególowe i zdrowy rozsdek. W obu wypadkach filozofia traktowana jest jako pewna autonomiczna wzgldem nauk i mylenia potocznego teoretyczna aktywno intelektualna, któr opisa mona za pomoc zgrabnego eufemizmu uytego bodaje przez Petera Strawsona: ,,ogólne rozwaania na dowolny temat". W ten sposób mniej wicej przedstawialaby si sprawa zewntrznoci filozofii wzgldem nauk. Wittgenstein mówi o filozofii jako o refleksji nastpujcej po albo przed nauk. Te dwa podejcia mona przejrzycie zilustrowa, sigajc po dwa klasyczne przyklady z historii filozofii: Comte'a i Kanta. W pierwszym wypadku, filozofii uprawianej po nauce, refleksja filozoficzna sprowadza si do szeroko rozumianej metodologii i filozofii nauki, a wic badania ludzkiego poznania w jego najbardziej zaawansowanej postaci. Cel tego badania moe by heurystyczny stworzenie filozoficznej teorii nauki i normatywnej metodologii mogloby stymulowa nauk w jej rozwoju ale moe by te pozbawiony jakichkolwiek pragmatycznych aspektów i mie czysto teoretyczny charakter, sprowadzajc si do motywowanych czysto poznawczym instynktem prób odpowiedzi na pytania o to, jak powstaje wiedza naukowa, jakie s jej ródla, sposoby doboru hipotez, jakie s relacje midzy teori a eksperymentacj itd. Natomiast w drugim wypadku, filozofii pojawiajcej si przed nauk, chodziloby o odpowied na pytanie o (zazwyczaj tkwice w podmiocie indywidualnym bd zbiorowym) konieczne warunki moliwoci naszej naukowej refleksji nad wiatem: jak w ogóle moliwa jest nauka, co sprawia, e moemy formulowa ogólne prawa naukowe, jak musi by uposaony podmiot, aby mógl z powodzeniem stosowa matematyczny opis fenomenalnej rzeczywistoci? Zauwamy, e w obu przypadkach filozofa interesowa bd przede wszystkim formalne aspekty nauki, nie za jej tre filozof staral si bdzie dokona idealizacji postpowania naukowego, a nastpnie okreli jego wewntrzne reguly (w pierwszym wypadku) bd zewntrzne warunki moliwoci (w drugim). Biorc pod uwag te dwa rozwizania, mona pokusi si o przedstawienie relacji midzy filozofi a cognitive science: w pierwszym wypadku filozofia moglaby zajmowa si kognitywistyk jako pewnym przypadkiem z gatunku nauk przyrodniczych, który roci sobie prawo do paradygmatycznej odrbnoci, okrelajc jego wewntrzne metody dzialania5; w drugim wypadku natomiast filozof próbowalby na przykladzie kognitywistyki odpowiada na pytanie, jak moliwa jest ona jako nauka, tzn. jakie warunki musz by spelnione ze strony podmiotu (rozumianego transcendentalnie, ale te naturalistycznie jako byt gatunkowy, kulturowy, uywajcy jzyka), aby tego rodzaju wiedza w ogóle mogla si ukonstytuowa, aby mona bylo formulowa pewne teorie z roszczeniem do prawdziwoci i obiektywnoci itd. Odpowiadajc wic na zadane w tytule pytanie, mona by powiedzie tak: pomijajc trywialny fakt, e filozof moe si z kognitywistyki po prostu czego dowiedzie, kognitywistyka moe dostarczy filozofii kolejnego obiektu bada, podobnie jak wczeniej fizyka czy biologia, o tyle ciekawego, i z definicji ma by nauk interdyscyplinarn; przy czym zainteresowanie filozofa kieruje si tu nie tyle na tre kognitywistycznych propozycji, ile na formaln struktur samej dyscypliny, jej metody badawcze, kryteria doboru hipotez oraz ogólne zaloenia czy presupozycje (zwlaszcza metafizyczne) pozwalajce uprawia kognitywistyczne badania. Tego rodzaju wnioski nie s specjalnie oryginalne, a poza tym, jak sdz, nie oddaj w pelni tego, jak faktycznie postrzegaj relacje filozofii i kognitywistyki róni badacze, zwlaszcza ci, którzy klad nacisk na konieczno cislej integracji pewnych docieka filozoficznych, np. z zakresu filozofii umyslu, z wynikami bada uzyskiwanymi w kognitywistyce. Chcc ukaza natur takiego podejcia, naley zwróci uwag na nastpujc kwesti. Omówione wczeniej filozoficzne typy refleksji nad nauk po i przed mog w moim mniemaniu mie warto jedynie wówczas, kiedy s autonomiczne, tzn. kiedy filozofia formuluje swoje opinie na temat nauki, nie przyjmujc w punkcie wyjcia jako prawdziwych twierdze samej tej nauki a dokladnie, nie czynic takiego zaloenia koniecznym warunkiem swojej pracy (bo przyjcia pewnych twierdze naukowych w filozoficznej analizie nauki unikn si nie da, chyba e dokonamy skutecznie pelnej epoche w sposób proponowany przez Husserla; sdz wszake, i tak radykalne i wyrubowane kryteria moliwoci filozoficznych analiz nie s niezbdne, trudno zreszt powiedzie, czy da si je w ogóle zrealizowa; wystarczy po prostu zachowa pewien dystans i analityczn uwag w stosunku do sfery twierdze naukowych i potocznych bylaby to postawa bliska temu, co proponowal Hume). Autonomia bada filozoficznych mialaby charakter zarówno metodologiczny (filozofia nie musialaby z koniecznoci stosowa w swoich dociekaniach metod typowych dla I takie analizy znajdujemy w przywolanym ju tekcie Muszyskiego. Damian Leszczyski nauk, cho oczywicie pozostawalaby otwarta metafilozoficzna kwestia, jakich w ogóle metod ma uywa), jak i merytoryczny, a wic dotyczylaby równie treci chodziloby o to, jak ju wspomnialem, eby nie przyjmowa z koniecznoci jako prawdziwych wszystkich twierdze danej nauki czy nauk (cho mona je oczywicie przyj jako hipotetyczne, przy czym trzeba pamita, e kwestia hipotetycznoci przypisywanej teoriom naukowym jest ju zagadnieniem filozoficznym). Autonomiczno oznaczalaby ponadto akceptacj faktu, e filozoficzne problemy zwizane z naukami czy te filozoficzne problemy jako takie nie musz (a w wersji mocnej w ogóle nie mog) by rozwizane za pomoc metod i teorii nauk szczególowych. Wspominam o tej kwestii dlatego, e dominujcy dzi sposób mylenia na temat relacji midzy filozofi a nauk postuluje dokladnie odwrotne rozwizanie, a wic ograniczenie autonomii filozofii wzgldem nauk i podporzdkowanie jej jakiej nowej wersji ,,wiatopogldu naukowego". Pogld ten, zwany naturalizmem pogld filozoficzny zreszt, co naley wyranie podkreli w wersji ogólnej ma charakter do banalnego i na zdroworozsdkowym poziomie slusznego zalecenia pod adresem filozofów, aby brali pod uwag najnowsze osignicia nauki oczywicie w takiej mierze, w jakiej specjalista w jednej dziedzinie i laik w innej moe sobie efekty tej drugiej przyswoi. W wersji radykalnej natomiast i powanej naturalizm glosi, e filozofia powinna zarówno na poziomie metod, jak i na poziomie teorii, bra za punkt wyjcia to wszystko, co zostalo zaakceptowane we wspólczesnych naukach; slowem: filozofia powinna sta si czym w rodzaju ,,sluebnicy nauki", tak jak niegdy miala by ,,sluebnic teologii", przyjmujc a priori pewne naukowe ,,prawdy wiary" (których sama, co oczywiste, nie bylaby w stanie udowodni, nie taka zreszt jest jej rola)6. A poniewa w zlaicyzowanych spoleczestwach Zachodu nauka coraz czciej pelni quasi-religijne funkcje wemy pod uwag cho6 Jeden ze sluchaczy wykladu, który byl podstaw tego artykulu, zaprotestowal przeciwko temu stwierdzeniu o przyjmowaniu ,,na wiar" twierdze naukowych, przekonujc, e kady czlowiek z solidnym rednim wyksztalceniem bylby w stanie zweryfikowa poprawno owych naukowych opinii, a wic jak rozumiem nie tylko w nie wierzy, ale te ,,wiedzie", w pelnym rozumieniu tego slowa, co one glosz. Oczywicie tak nie jest o czym wiadczy choby fakt, e aby wej do wspólnoty naukowej, naley ukoczy przynajmniej podstawowe studia, aby za sta si ekspertem, a wic kim, kto faktycznie zna i jest w stanie ocenia dokonania innych, trzeba pokona kolejne szczeble naukowej kariery. Moliwo weryfikacji teorii naukowych przez laików jest jak pokazywal np. Gaston Bachelard w swych badaniach z zakresu historii nauki typow cech pierwotnej, przedparadygmatycznej fazy rozwoju nauki, któr wspólczesne wyspecjalizowane sciences dawno maj za sob. Dzi nie tylko laik nie jest w stanie zweryfikowa ich osigni, ale i specjalista w jednej wskiej dziedzinie czsto nie jest w stanie rzetelnie oszacowa tego, co si dzieje w innej równie wskiej specjalnoci. Jest wic oczywiste, e filozofowie (podobnie jak inni niespecjalici) przyjmuj koncepcje naukowe ,,na wiar", uznajc epistemiczne autorytety naukowców nie ma w tym wszake nic zdronego, jest to rzecz normalna, biorc pod uwag specjalizacj i dywersyfikacj wiedzy naukowej. Moja by obecny w masowej kulturze darwinizm, dostarczajcy prostych wyjanie tradycyjnych eschatologicznych pyta, ,,skd idziemy, dokd zmierzamy, kim jestemy" tego rodzaju porównanie nie wydaje mi si przesadzone. Z tej perspektywy problemy filozoficzne albo zaczynaj by traktowane jako naiwnie i nieprofesjonalnie wyraone pytania naukowe, które naukowymi rodkami da si do szybko rozwiza, jeli nawet nie teraz, to z pewnoci w jakiej ,,niedalekiej przyszloci", albo te po prostu uznaje si je za niepowane czy zgola nieistniejce, jeli adna powana nadzieja na ich naukowe rozwizanie nie istnieje. Trzeba tu raz jeszcze powtórzy, e takie pogldy, gloszone przez ekscytujcych si nowymi odkryciami filozofów, którzy, jak zauwayl Michael Dummett, chc by plus catholique que le pape, oraz cz naukowców, których filozoficzny radykalizm dorównuje ich dyletantyzmowi, nie s niczym innym, jak pewnym filozoficznym programem, który wymagalby równie filozoficznego uzasadnienia. Tego ostatniego zazwyczaj brakuje, by moe dlatego, e obie grupy przyjmuj jako ,,oczywist oczywisto" fakt, e skoro co zostalo ,,udowodnione naukowo", to nikt rozsdny nie moe si z tym spiera. W istocie jednak stanowisko takie dowodzi jedynie slabego obeznania zarówno w metodologii, jak i historii nauk, pokazujcej, e w przeciwiestwie do problemów filozoficznych, rozwizania naukowe cechuj si daleko posunit nietrwaloci i tymczasowoci, która zreszt nie powinna dziwi, jeli oczekuje si po naukach postpu. Z tego jednak wzgldu naley z ostronoci podchodzi do prób budowania na aktualnych rozwizaniach tych czy innych szczególowych problemów jakich teorii ostatecznych czy radykalnych rozstrzygni fundamentalnych zagadnie filozoficznych, zwlaszcza e ich redukcja bd przeklad na jzyk teorii naukowej lczy si zwykle z powanym zaburzeniem bd splyceniem ich rzeczywistej treci7. Ta krótka charakterystyka naturalizmu panujcego we wspólczesnej filozofii byla niezbdna, aby okreli dominujcy dzi pogld na temat relacji midzy filozofi a nauk, w tym równie midzy filozofi a cognitive science. Otó istnieje do powszechne przekonanie, e jest rzecz poyteczn dla refleksji filozoficznej, która w jaki sposób dotyczy kwestii naszego umyslu i poznania, aby opierala si ona w miar moliwoci na wynikach kognitywistyki, która ze swej strony jak si uwaa jest w stanie rozwiza wiele wanych problemów filozoficznych, zarówno szczególowych, jak i tych fundamentalnych, z którymi filozofowie borykaj si od tysicleci. W wersji umiarkowanej pogld ten glosi, e filozofia ,,moe" z kognitywistycznych dokona korzywtpliwo dotyczy tego, czy zasadne jest wymaga, aby tak przyjte twierdzenia naukowe mialy stanowi konieczny punkt wyjcia czy nawet punkt odniesienia filozofii. 7 Wida to na przykladzie rónych prób naturalizacji transcendentalizmu, które omawiam w ksice Struktura poznawcza i obraz wiata. Zagadnienie podmiotowych warunków poznania we wspólczesnej filozofii, Wroclaw 2010. Damian Leszczyski sta, natomiast w wersji radykalnej, której przykladem bylaby zacytowana na pocztku ksika Lakoffa i Johnsona e ,,musi". Innymi slowy, kognitywistyczny naturalizm twierdzi, e pozostawanie w cislej relacji z kognitywistyk, oparcie si na jej rozwizaniach i akceptacja jej twierdze jest warunkiem sine qua non moliwoci uprawiania porzdnej czy wartociowej filozoficznej refleksji nad poznaniem, umyslem czy wiadomoci, e epistemologia, filozofia umyslu czy nawet ontologia abstrahujca od wyników bada otrzymywanych przez uczonych z obszaru cognitive science jest jalowa i pozbawiona wikszej bd w ogóle wszelkiej wartoci poznawczej. Nie pyta si tu wic, czy kognitywistyka moe co da filozofii, ale twierdzi, e filozofia musi od kognitywistyki co albo nawet wszystko bra. Biorc pod uwag fakt, e z tego typu postaw mona si spotka dzi do czsto, nalealoby zatem zbada nie tylko postawione w tytule pytanie, ale równie owo twierdzenie czy zalecenie (sam problem jednak si nie zmienia, gdy nawet jeli w powszechnym mniemaniu filozofia musi z kognitywistyki co bra, nie zmienia to faktu, i mona zastanawia si, czy sama kognitywistyka jest w stanie, w nietrywialnym sensie, cokolwiek filozofii da, czy te przeciwnie, owe kognitywistyczne dary przyjmowane zbyt lapczywie i obficie nie czyni filozofii wicej szkody ni poytku). Zanim zaczn rozwaa te kwestie, proponuj przyjrze si dwóm cytatom. Oto pierwszy: Wszelkie przedmioty staj si dla nas widoczne dziki temu jedynie, i wprawiaj w ruch w okrelonym miejscu za porednictwem cial znajdujcych si pomidzy nimi a nami cienkie nitki nerwów wzrokowych u nasady naszych oczu, a nastpnie te orodki mózgu, z których owe nerwy wychodz; poruszaj je za one w tak wielce rónorodny sposób, e pozwalaj nam widzie rozmaite cechy przedmiotów; przedmiotów tych za nie przedstawiaj duszy bezporednio ruchy, które si odbywaj w oku, ale te, które si odbywaj w mózgu. Wedlug tego latwo mona zrozumie, e dwiki, zapachy, smaki, cieplo, ból, glód, pragnienie i w ogóle wszelkie przedmioty tak innych naszych zmyslów zewntrznych, jak i naszych popdów wewntrznych wywoluj równie jaki ruch w naszych nerwach, który za ich porednictwem dochodzi a do mózgu. A oto drugi cytat: Skd jednak wiem, e (...) w ogóle nie ma adnej ziemi, ani nieba, ani adnej rzeczy rozciglej, adnego ksztaltu, adnej wielkoci, ani miejsca, a e mimo to wszystko przedstawia mi si tak, jak teraz, jako istniejce? Skd wiem, e tak jak o innych niekiedy sdz, e si myl w takich sprawach, o których jak im si wydaje posiadaj doskonal wiedz, e tak samo ja sam nie ulegam zludzeniu, gdy dwa do trzech dodaj lub licz boki kwadratu, albo gdy wykonuj co jeszcze latwiejszego, jeli co takiego da si pomyle? Oba fragmenty pochodz z dziel tego samego autora, René Descartes'a, nazywanego w Polsce Kartezjuszem; pierwszy z Namitnoci duszy, drugi z Medytacji o pierwszej filozofii8. Pierwszy cytat, podobnie jak cale dzielo, z którego zostal zaczerpnity, mona by uzna za co w rodzaju siedemnastowiecznego wariantu kognitywistyki, interdyscyplinarnego projektu lczcego badania psychologiczne, fizjologiczne, medyczne i lingwistyczne oczywicie na poziomie wlaciwym dla tej epoki, w której, co dzi jest rzecz niemoliw, jeden czlowiek, w tym wypadku Descartes, mógl by specjalist w kadej z tych dziedzin (ostatnim takim czlowiekiem byl pono Leibniz). Mamy tu do czynienia z pewnym szczególowym problemem z zakresu bada nad poznaniem, który znajduje równie szczególowe, techniczne i oparte na dowiadczeniu rozwizanie. Drugi fragment i druga praca maj charakter stricte filozoficzny znajdujemy tu typowo epistemologiczne pytanie, a kady znajcy prace Kartezjusza czytelnik wie, e pytanie to czy ów problem zostaje nastpnie w typowo filozoficzny sposób zbadany i rozwizany (przy czym, co równie typowe dla filozofii, jest to rozwizanie, z którego malo kto, poza jego autorem, jest zadowolony). Jak wspomnialem, Kartezjusz byl wszechstronnym i kompetentnym badaczem zarówno w naukach formalnych, realnych, jak i w filozofii zarazem jednak wiadom byl zasadniczej rónicy metodologicznej i, ogólnie, poznawczej, dzielcej filozofi od typowych nauk. Naley przez to rozumie, e, po pierwsze, nie sdzil, iby filozoficzne wtpliwoci zwizane z naszym poznaniem mialy uniemoliwia pozytywn prac naukow, nie uwaal, e paradoksy epistemologiczne, które sam badal i które wzmocnil swoj hipotez znan jako malin génie, mialyby w punkcie wyjcia sta na przeszkodzie empirycznej i teoretycznej pracy nauk szczególowych dotyczcej mechanizmów naszego poznania (psychologicznych czy fizjologicznych). Piszc o sposobie, w jaki tchnienia yciowe przenosz przez wlókna nerwowe bodce a do mózgu, który z kolei tworzy w naszej duszy obrazy rzeczy, Kartezjusz nie uwaal za konieczne za kadym razem podnosi filozoficzn kwesti pewnoci istnienia tego mózgu co w wietle sformulowanych przeze w Medytacjach wtpliwoci wydaje si rzecz zasadnicz. Krótko mówic, Kartezjusz nie uwaal, e filozoficzna, teoretyczna trudno moe przekreli naukow praktyk badawcz. Po drugie jednak, nie uwaal zarazem, e uzyskane w wyniku obserwacji czy eksperymentów szczególowe dane dotyczce pewnych mechanizmów fizjologicznych czy psychologicznych bylyby w stanie rozwiza albo uniewani pytania filozoficzne, które stawial w innym miejscu. Nie przyszlo mu do glowy, aby na wyraon w Medytacjach wtpliwo dotyczc realnego ist8 R. Descartes, Namitnoci duszy, przel. L. Chmaj, Warszawa 1958, s. 3839; tene, Medytacje o pierwszej filozofii, przel. M. i K. Ajdukiewiczowie, t. I, Warszawa 1958, s. 2526. Damian Leszczyski nienia wiata poza naszymi umyslowymi przedstawieniami odpowiedzie przez odniesienie si do tchnie yciowych krcych w organizmie bd powizania naszych zmyslów zewntrznych z mózgiem za pomoc wlókien nerwowych. Zaproponowane w Medytacjach rozwizanie filozoficznego problemu poznania nie ma bowiem nic wspólnego z empirycznymi rozstrzygniciami nauki badajcej mózg i system nerwowy ani ówczesnej, ani obecnej. Epistemologiczny problem podniesiony w Medytacjach jest problemem zewntrznym wobec naukowych schematów pojciowych, niezalenie od tego, czy mówi one jzykiem tchnie yciowych, czy neurotransmiterów jest midzy innymi pytaniem o ów jzyk i o jego calociow relacj do wiata. Na pytanie to nie da si odpowiedzie odwolujc si do dokona której z nauk bez popadania w petitio principii. Kartezjusz musial zdawa sobie z tego spraw (podobnie jak zdawali sobie z tego póniej spraw Kant, Husserl czy Ingarden, który trudno t zreszt szczególowo przeanalizowal). Znal wyniki nauk szczególowych, sam byl ich twórc, ale zarazem abstrahowal od nich w badaniach filozoficznych, nie uwaajc, i bylyby one w stanie choby pomóc w rozwizaniu metafizycznych, epistemologicznych lub teologicznych problemów. I na tym zyskala jego filozofia, do której wci mona powraca jako do ródla wielorakiej inspiracji, podczas gdy jego teksty naukowe w wikszoci wypadków mog by interesujce wylcznie dla historyka idei. Jaki plynie wniosek z powyszych rozwaa? Taki, e o ile na bardzo ogólnym poziomie refleksja naukowa i filozoficzna jako si ze sob lcz, zazbiaj i inspiruj, o tyle na poziomie bardziej cislym mog by one skutecznie i owocnie uprawiane pod warunkiem zachowania ich wzajemnej autonomii, polegajcej midzy innymi na tym, e uczony bierze w nawias, czyli zawiesza wano odwiecznych filozoficznych wtpliwoci, które w punkcie wyjcia uniemoliwialyby mu pozytywn prac naukow (chodzi np. o problem istnienia wiata zewntrznego, relacj midzy terminami teoretycznymi a ich desygnatami itp.), filozof za bierze w nawias proponowane aktualnie przez nauk rozwizania, w wietle których jego pytania i problemy moglyby uchodzi za rozstrzygnite, le postawione bd urojone. Uczony, który dopuci zbyt wiele pyta filozoficznych do swoich bada naukowych, bdzie zmuszony zaj si nimi w adekwatny, a wic filozoficzny sposób, co moe zahamowa jego pozytywn naukow robot; filozof, który nazbyt szeroko otworzy furtk dla naukowych rozwiza w ramach swoich filozoficznych docieka, ostatecznie jako filozof nie bdzie mial ju wiele ciekawego do roboty, albowiem nauka albo rozwie (cho oczywicie doranie), albo zignoruje bd uniewani jego pytania i wtpliwoci. W rezultacie obaj musieliby si przekwalifikowa. Dla uproszczenia sytuacji by moe byloby zatem lepiej, aby kady z nich zajmowal si tym, do czego zostal powolany i na czym si zna, nie ulegajc pokusie sigania po klucze, które z pozoru wydaj si lepiej otwiera zamki w jego drzwiach, ale które w rezultacie albo je blokuj, albo dzialaj jak wytrych lub lom. Powysz sytuacj mona dobrze opisa odwolujc si do opinii sformulowanej przez Carnapa w pracy Filozofia i skladnia logiczna. Pisze on tak: ,,Gdy do systemu hipotez naukowych dolczymy którkolwiek sporód filozoficznych tez (...), warto predykatywna tego systemu bynajmniej nie zostanie wzmocniona; uzupelnienie takie nie umoliwi nam adnych nowych przewidywa co do przyszlych dowiadcze"9. Sdz, e opinia Carnapa jest w ogólnej wymowie sluszna, ma on równie czciowo racj, kiedy upatruje rónicy midzy tezami filozoficznymi a naukowymi w tym, e z tych pierwszych nie da si dedukowa nietrywialnych zda postrzeeniowych, czyli nie mona ich sprawdzi tak, jak czynimy to z drugimi (pomijam tu wszelkie zastrzeenia zwizane z weryfikacjonistyczn koncepcj znaczenia), nie ma jednak racji twierdzc, e pozbawia to tezy filozoficzne wartoci poznawczej. Bardziej interesujcym, a take bardziej adekwatnym i plodniejszym heurystycznie ni redukcjonistyczna epistemologia neopozytywizmu rozwizaniem jest pluralistyczny projekt Ernsta Cassirera, wedle którego poznawczy kontakt czlowieka ze wiatem moe dokonywa si na wielu nieredukowalnych do siebie poziomach, za pomoc rozmaitych ,,form symbolicznych", które mona traktowa jako pewne modyfikacje kantowskiej struktury poznawczej odpowiedzialnej za róne typy ludzkiego konceptualizowania rzeczywistoci: na poziomie nauki, ale te sztuki oraz mitu i religii10. Cassirerowska koncepcja moe budzi wiele wtpliwoci, choby z uwagi na przedstawienie jej w miejscami cikim, neokantowskim jzyku, a take ze wzgldu na wewntrzne trudnoci, zwizane np. z problemem kryterium wyodrbniania poszczególnych form symbolicznych, tutaj jednak chcialbym potraktowa j jedynie jako pewn plodn intuicj sprzeciwiajc si wskiej koncepcji poznania proponowanej przez neopozytywizm, a take cz wspólczesnego naturalizmu. Idc tropem Cassirera, mona bowiem potraktowa refleksj filozoficzn jako wlanie tego rodzaju aktywno duchow, nieredukowaln do innych, która opiera si na wlasnych regulach nawet jeli regul tych nie da si latwo i jednoznacznie skodyfikowa (zreszt pytanie o owe reguly w nauce, sztuce itp. byloby wlanie pytaniem filozoficznym i dlatego te filozofia jest jedyn sfer refleksji, która próbuje zbada swój wlasny status; z tego zreszt wzgldu uzasadnione byloby traktowa filozofi jako rodzaj metarefleksji w stosunku do innych form symbolicznych a wic jako rodzaj poznania transcendental9 R. Carnap, Filozofia i skladnia logiczna, w: tene, Filozofia jako analiza jzyka nauki, przel. A. Zabludowski, Warszawa 1969, s. 14. 10 Oryginalnie Cassirer mówi o micie, nauce i jzyku, podzial ten jest jednak, moim zdaniem, wadliwy ze wzgldu na to, e jzyk stanowi narzdzie czy medium dzialania wszystkich typów poznania. Dlatego proponuj tu zmodyfikowany podzial form. Damian Leszczyski nego w szerokim sensie tego slowa). Wracajc do przywolanej wczeniej tezy Carnapa: dodanie jakich twierdze filozoficznych czy dolczenie nawet calego systemu filozoficznego do pewnej hipotezy czy teorii naukowej faktycznie nie zwikszy ich wartoci poznawczej jako naukowych, podobnie jak dodanie naukowego uzasadnienia nie wzmocni oddzialywania dziela sztuki jako sztuki, a dodanie naukowego czy filozoficznego dowodu do pewnej doktryny religijnej nie wzmocni jej (co dobitnie wyrazil Pascal) jako przedmiotu wiary. Tez Carnapa mona jednak równie odwróci: tak jak dodawanie filozofii do nauki nie wzmacnia naukowoci tej ostatniej, tak te dolczenie do pewnej koncepcji filozoficznej jakiejkolwiek hipotezy czy teorii naukowej nie wzmacnia wartoci predykatywnej tej pierwszej jako koncepcji filozoficznej, nie wzmacnia jej filozoficznego wymiaru. Z tej perspektywy uzupelnianie np. darwinowskiego ewolucjonizmu filozoficznym materializmem nie pomaga temu pierwszemu, ale te próba obrony filozoficznego materializmu przez odwolanie si do teorii ewolucji jest jalowa, mamy bowiem do czynienia z niesprowadzalnymi do siebie poziomami refleksji. Jeli zgodzimy si z tak tez choby na ogólnym poziomie, wówczas zrozumiemy, e dla powanej refleksji nad filozoficznym zagadnieniem poznania, wiadomoci czy relacji midzy duchem a cialem wyniki aktualnych bada z zakresu cognitive science s równie obojtne, jak obojtne s dla refleksji nad filozoficznym problemem wolnoci informacje na temat rozmaitych aspektów systemu politycznego panujcego aktualnie w Burkina Faso. Wiedza z zakresu nauk szczególowych nie musi by przeszkod w filozoficznej refleksji, moe nawet j w jaki sposób wspiera czy inspirowa z zewntrz, nie jest jednak w stanie dostarczy jej rozstrzygni, a w skrajnych przypadkach za takim skrajnym przypadkiem jest naturalizm moe prowadzi do trywializacji i prymitywizacji filozofii11. Spróbuj zatem odpowiedzie na postawione w tytule pytanie o relacj midzy kognitywistyk a filozofi. Kognitywistyka niewtpliwie moe co da filozofii cho niekoniecznie to, czego cz naturalistycznie zorientowanych filozofów si po niej spodziewa i mog to by, mówic kolokwialnie, rzeczy dobre i zle. Zacznijmy od tego, co dobrego filozofii moe da kognitywistyka. Jak widzielimy, cognitive science moe, po pierwsze, sta si interesujcym przedmiotem bada dla metodologa i filozofa nauki; po drugie, moe by wzita pod uwag w inspirowanych programem transcendentalnym badaniach filozoficznych nad podmiotowymi warunkami moliwoci naszej wiedzy 11 Przykladem takiej kognitywistycznej trywializacji i filozoficznego dyletantyzmu jest wspomniana ju ksika Philosophy in the Flesh; innym przykladem filozoficznej ignorancji, która moe by traktowana jako odpowiednik naukowej ignorancji autorów obmianych przez Sokala, jest pelna dziwacznych i wrcz infantylnych opinii praca Lakoffa Moral Politics. Por. na ten temat A. Pawelec, Druga rewolucja kognitywistyczna, w: H. Kardela, Z. Muszyski, M. Rajewski (red.), Kognitywistyka, dz. cyt., s. 280283. (rozumianymi szerzej jako warunki równie gatunkowe, kulturowe czy jzykowe); moe wreszcie, po trzecie, inspirowa dociekania filozoficzne na ogólnym poziomie, dostarczajc zarazem poczucia odrbnoci docieka filozoficznych i kognitywistycznych. Jakie ,,zlo" natomiast filozofii moe wyrzdzi kognitywistyka (i kada inna nauka szczególowa), a nawet nie sama nauka, lecz raczej pewna równie powszechna co naiwna postawa wystpujca wród filozofów, polegajca na wierze, e jaka nauka bd grupa nauk bylaby w stanie wreszcie rozwiza problemy filozoficzne, z którymi filozofowie nie daj sobie rady od czasów Platona i Arystotelesa? Taka postawa prowadzi do wspomnianej ju trywializacji problemów filozoficznych, nie rozwizujc zarazem problemów naukowych, dostarczajc raczej pozoru rozwiza pozbawionych naukowej cisloci i sprawdzalnoci oraz filozoficznej glbi. Postawa ta jest naiwna w takim samym stopniu, w jakim naiwny i niewart uwagi bylby Kartezjusz, gdyby sdzil, i postawiony przeze epistemologiczno-teologiczny problem zloliwego demona mona rozwiza poprzez odwolanie si do analizy ruchów ,,cienkich nitek nerwów wzrokowych", które wywolujc odpowiednie ruchy w mózgu, pozwalaj nam przecie widzie przedmioty zewntrzne. Nicolai Hartmann napisal gdzie, e wspólczeni filozofowie utracili dawn zdolno analizowania problemów bez rozwizywania ich za wszelk cen. Dzisiejsza kultura, równie kultura akademicka, nastawiona jest na szybkie i namacalne sukcesy; idea swobodnej refleksji pozbawionej nie tylko praktycznych korzyci, ale i ostatecznych wniosków, jest jej calkowicie obca a w ten sposób obca staje si jej tradycyjna filozofia, luksus ludzi wolnych, pozbawionych przymusu zaspokajania codziennych yciowych potrzeb. Sytuacja ta powoduje, e cz osób zajmujcych si filozofi rozglda si wokól w poszukiwaniu jakich rodków wzmacniajcych swego rodzaju ,,dopalaczy" dziki którym filozofia bylaby w stanie dostarczy doranych i wymiernych efektów, przekladajcych si na granty, stypendia i nagrody. W takiej sytuacji kognitywistyka, a take inne nauki szczególowe, nie tylko przyrodnicze, ale równie spoleczne, dostarczaj dzisiejszej filozofii szybko spalajcego si paliwa, dajcego zludne poczucie naglego przyspieszenia, wywoluj w niej dziecicy niemal entuzjazm i zludn pewno, e ,,ju za chwileczk, ju za momencik" rozwiemy bd uniewanimy wszystkie te problemy i spory, do których angaowali bez powodzenia swe umysly tacy poczciwi naiwniacy, jak Platon, Kartezjusz czy Kant. Ów entuzjazm i pewno siebie polczone ze mudnym gromadzeniem i przytaczaniem coraz to nowych danych dostarczanych przez nauki szczególowe (o których, nie oszukujmy si, filozof zazwyczaj ma jedynie dyletanckie i popularnonaukowe pojcie), przytpiaj filozoficzn wnikliwo i krytycyzm. W rezultacie wielu autorów-filozofów rozpoczyna swe analizy od bezkrytycznego, a czasem nawet niewiadomego zaloenia tego wszystkiego, co tradycyjnie uznawano za najbardziej problema- Damian Leszczyski tyczne i co z pewnoci nie doczekalo si do dzi adnych jednoznacznych rozstrzygni. Filozofowie erujcy na naukach szczególowych czasem w ogóle zdaj si nie by wiadomi istnienia filozoficznych problemów, które w takiej sytuacji si nieuchronnie pojawiaj, a przy tym czsto nie maj nawet wiedzy o metodologicznych trudnociach zwizanych z naukami, na które tak ufnie si powoluj. Postpuj dokladnie tak, jak naukowcy, którzy biorc w nawias wszystkie filozoficzne wtpliwoci i trudnoci, przystpuj do pozytywnej pracy, z jedn rónic nie s naukowcami, a ich propozycje pozbawione s, jak wspomnialem, zarówno filozoficznej wnikliwoci, jak i naukowych standardów sprawdzalnoci. W takiej sytuacji czsto si zdarza, e naukowcy, bdcy zazwyczaj filozoficznymi dyletantami, po lekturze tego rodzaju tekstów filozoficznych dochodz do wniosku, e faktycznie udalo im si rozwiza jakie fundamentalne problemy, co tylko wzmacnia ich wysok ju samoocen i poglbia co, co mona by nazwa kompleksem Frankensteina, którego wyrazem s dziewitnastowieczny scjentyzm i wspólczesny radykalny naturalizm. Naley jednak jeszcze raz powtórzy, e tak jak nasze codzienne spacery nie s skutecznym rozwizaniem eleackich paradoksów dotyczcych ruchu nie jest nim te podanie jakichkolwiek naukowych praw ruchu tak te adne fakty obserwacyjne czy wyniki eksperymentów nie rozwizuj filozoficznej zagadki wiadomoci bd problemu moliwoci poznania wiata zewntrznego. Naukowców trudno wini za brak wiedzy filozoficznej s kompetentnymi specjalistami w innych, szczególowych obszarach wiedzy. Aby jednak mogli kompetentnie wypowiada si na temat problemów filozoficznych, musieliby równie by autorytetami epistemicznymi (jak okrelal to Józef Bocheski) w dziedzinie filozofii; kompetencje w zakresie jakiej nauki szczególowej nie czyni jeszcze nikogo specjalist w kwestiach metafizyki, epistemologii czy aksjologii. Jeli o filozofów za chodzi, wypadaloby, aby ze swej strony wykazali nieco mniej metodologicznej naiwnoci i studzili ów naukowy optymizm, który w kadej nowej, atrakcyjnej czy modnej koncepcji kae widzie zalek rewolucji, pozwalajcej wreszcie rozwiza bd uniewani dranice mortal questions. Podam jeden przyklad takiej filozoficznej naiwnoci, zwizany z budowaniem filozoficznych rozwiza w oparciu o pewne dane czerpane z nauk szczególowych. Dua cz filozofów badajcych umysl czy wiadomo, opierajc si na koncepcjach dostarczanych przez kognitywistyk, przyjmuje szeroko rozumiany reprezentacjonizm w teorii poznania, badajc nastpnie jego szczególowe aspekty i formulujc rozmaite wnioski. Tym, co szczególnie race, jest wiadome bd nie ignorowanie olbrzymiej problematycznoci tego stanowiska i traktowanie go tak, jak gdyby stanowilo ono wniosek plyncy z empirycznych bada, czy te jak gdyby dowiadczalnie mona bylo go potwierdzi. Wszystko to prowadzi do paradoksalnych, z filozoficznego punktu widzenia, sformulowa. Powiada si na przyklad, e nasze poznanie polega na tworzeniu czy konstruowaniu przez mózg mentalnych reprezentacji wiata, czynic nastpnie t hipotez punktem wyjcia do dalszych szczególowych bada na temat sposobów formowania tych reprezentacji, ich typów, zwizków z tak czy inn odmian aktywnoci neuronalnej itp.12 Wszystko to na ogólnym poziomie wyglda bardzo ladnie i przejrzycie, ale u osoby cho troch zaznajomionej z nowoytn problematyk teoriopoznawcz budzi powinno szereg wtpliwoci. Jeli twierdzimy bowiem, e ludzkie poznanie czy poznanie w ogóle polega na tworzeniu przez mózg reprezentacji (czy jakkolwiek bardziej uczenie wyrazimy to stanowisko), oznacza to, i do rzeczywistoci mamy dostp jedynie poredni, a wic ów ,,mózg", o którym tu mówimy, równie nie jest niczym innym jak reprezentacj poród innych reprezentacji. Jeeli wic chcemy go traktowa jako niezalen i zewntrzn wzgldem naszych reprezentacji ich przyczyn, to wymaga to przeprowadzenia dodatkowej argumentacji zwizanej z moliwoci wnioskowania na podstawie podmiotowych reprezentacji o naturze przedmiotów realnych (o ile takie w ogóle istniej), ewentualnie przyjcia jakiej formy antyrealizmu, co jednak z kolei wymagaloby pogodzenia go jako z zakladajcym realizm naturalizmem. Mówic inaczej: zgodnie z calym tym reprezentacjonizmem ,,mózg" z naszej koncepcji która nie jest niczym innym jak rodzajem ,,poznania" nie moe by adnym przedmiotem ze wiata zewntrznego, lecz jedynie podmiotow reprezentacj, której relacja ze wiatem jest wci problematyczna. Jeeli za z góry zakladamy go jako realny (a wic niezaleny i zewntrzny wzgldem naszych przedstawie) przedmiot, do którego mamy bezporedni dostp, albo te zakladamy, e mentalna reprezentacja mózgu jest wiernym odzwierciedleniem mózgu samego w sobie, w takim razie nasza filozoficzna teoria zaklada w punkcie wyjcia co, co nalealoby dopiero rozstrzygn, a przynajmniej sproblematyzowa, w innym bowiem wypadku wszelkie wyprowadzane std filozoficzne wnioski bd mialy nikl warto. Pojawia si tu równie inny problem: otó cala teoria reprezentacji, zgodnie z tym, co sama twierdzi, jako pewien akt poznawczy jest po prostu reprezentacj mentaln tworzon przez mózg, a wic powstal wskutek zachodzenia takich a nie innych procesów neuronalnych (do których, powtórzmy, równie mamy jedynie poredni dostp jako do naszych mentalnych reprezentacji). Powstaje w tym miejscu pytanie, w jaki sposób moemy sprawdzi jej prawdziwo, a wic uzna j za wiern czy choby wiarygodn reprezentacj, skoro w naszym poznaniu nie moemy wyj poza reprezentacje jak w takiej sytuacji zbada z zewntrz relacj 12 Reprezentacjonizm jest dzi niemal powszechnie przyjmowany w kognitywistyce oraz inspirowanej ni filozofii umyslu, dlatego te przyklady takiego podejcia mona by mnoy. Aby ograniczy si do kilku standardowych, zob. np. artykuly powicone reprezentacjom umyslowym zawarte w ,,Studiach z Kognitywistyki i Filozofii Umyslu" 2009, nr 3. Damian Leszczyski midzy reprezentacj a tym, co reprezentowane? Oczywiste jest, e odwolanie si do jakich empirycznych bada nic w tym miejscu nie daje, gdy wnioski z owych bada (zgodnie z przyjt teori) równie pojawiaj si jako reprezentacje. Sprawa jest zreszt zbyt banalna, eby si nad ni dluej rozwodzi13. Chc tu podkreli, e s to uwagi kierowane pod adresem filozofów oraz próbujcych filozofowa naukowców typowy przedstawiciel nauk szczególowych nie musi w ogóle tymi kwestiami si zajmowa, by moe nawet nie powinien, gdy powstrzymywalyby jego pozytywn prac; w punkcie wyjcia przyjmuje on wraz z naturalnym nastawieniem postaw realistyczn (wcale nie naiwn), ponadto jak wersj korespondencyjnej teorii prawdy, kryteria racjonalnoci zgodne z aktualnym paradygmatem i moe bez wikszych przeszkód pracowa. Filozof rzecz jasna równie moe to wszystko przyj, zymajc si na tych, którzy dziel wlos na czworo i pitrz teoretyczne trudnoci, sypic w ten sposób piasek w szprychy postpu wiedzy. Jednake postpujc w ten sposób, filozof, wbrew pozorom, wcale nie wzmacnia naukowoci swych rozwaa, a jedynie pozbawia je filozoficznej glbi, sprowadzajc filozofi do dyletanckich spekulacji na bazie aktualnych, tymczasowych i wyjtkowo zmiennych naukowych hipotez. Tego rodzaju rozwaania nie s nawet wspólczesnym odpowiednikiem Kartezjaskich Namitnoci duszy, lecz maj mniej wicej tak warto poznawcz, jak by mial nigdy nienapisany przez Kartezjusza tekst, w którym metafizyczne i epistemologiczne problemy Medytacji próbowalby on opisa i rozstrzygn przez odwolanie do koncepcji tchnie yciowych i swej mechanicystycznej teorii odruchu. Spróbuj podsumowa powysze rozwaania. Moim celem nie jest krytyka kognitywistyki, a wic interdyscyplinarnej czy transdyscyplinarnej nauki o poznaniu. Kognitywistyka chce by science, niech wic bdzie science, a wic niech stosuje choby w przyblieniu procedury obowizujce w ramach solidnej science i opiera si na badaniach prowadzonych przez ludzi posiadajcych niezbdne wyksztalcenie w zakresie pewnej science. Jestem entuzjast nauk przyrodniczych i uwaam, e filozof moe odnie poytek ze ledzenia w miar swoich moliwoci ich dokona. Jestem równie przeciwny antynaukowej fobii, cechujcej np. mylicieli nawizujcych do szkoly frankfurckiej, a take cz tzw. postmodernistów czy niektórych socjologów wiedzy 13 Kompletnym nieporozumieniem i wyrazem zupelnego braku filozoficznej wnikliwoci jest wyprowadzanie z takich pomyslów jakich sdów normatywnych, jak czyni to np. Lakoff i Johnson, którzy oskarajc ,,filozoficzne wiatopogldy" o celowe ukrywanie kognitywistycznych odkry, pisz, e: ,,Takie falszywe wiatopogldy przeslaniaj ludziom to, kim s jako istoty ludzkie" (polski przeklad, s. 32). Oczywicie pytanie o to, skd autorzy wiedz, e to nie ich wiatopogld jest falszywy, czy w ogóle kwestia kryterium odróniania prawdziwych wiatopogldów od falszywych, na tym poziomie filozoficznej, a w szczególnoci epistemologicznej ignorancji w ogóle si nie pojawia. naukowej, rozwijajcych bezkrytycznie i bez koca Foucaultowskie metafory opisujce relacje wladzy i wiedzy. Sdz e filozofowi nie zaszkodzi, jeli bdzie podchodzil do nauk szczególowych z pewnym szacunkiem, zarazem jednak pomoe mu zachowanie dystansu wobec nich, a zwlaszcza wzgldem absolutystycznych roszcze i wci nieuzasadnionej, a zgubnej ,,pychy ludzkiego rozumu", jak celnie nazwal to Hayek. W innym wypadku plodzil bdzie hybrydy, których podstawowymi cechami bd filozoficzny trywializm i naukowe dyletanctwo. Jako osoba zainteresowana problemami filozoficznymi zwlaszcza tymi fundamentalnymi, które filozofowie przerabiaj wci od nowa od setek czy tysicy lat chcialbym broni autonomii filozofii i wolnoci filozoficznych rozwaa w obliczu postulatów, które pragnlyby z filozofii uczyni sluebnic nauki w podobny sposób, jak niegdy filozofia miala by sluebnic teologii. Wylczenie pewnych kwestii spod filozoficznych docieka, przyjmowanie za dobr monet w punkcie wyjcia tego, co glosz nauki szczególowe, i w zwizku z tym porzucanie bd niedostrzeganie owych fundamentalnych zagadnie takich jak choby kwestia realizmu teoriopoznawczego prowadzi do pewnego rodzaju scjentystycznej naiwnoci, której liczne przyklady moglimy obserwowa ju w wieku XIX wraz z ekscytacj frenologi i maszynami parowymi. Postawa ta, prócz rozmaitych konsekwencji, z biegiem czasu coraz silniej ujawniajcych swój komizm (polecam np. lektur dziel filozoficznych sprzed pólwiecza inspirowanych ,,cybernetyk"), prowadzi do powanego zuboenia filozoficznej refleksji, czego przykladem s filozoficzne badania nad umyslem i wiadomoci, które, w moim przekonaniu, wbrew powszechnej opinii, wyranie podupadly w ostatnich kilku dekadach i trudno im osign poziom wnikliwoci i pomyslowoci cechujcy np. Russellowsk Analysis of Mind. Jedn z glównych przyczyn jest, moim zdaniem, zbyt prdkie zachlynicie si wynikami dostarczanymi przez nauki szczególowe i przekonanie, e wartociowa filozofia moe by uprawiana jedynie jako forma spekulatywnych przyczynków do jakich w miar strawnych resztek ciganych ze stolu, przy którym biesiaduj przyrodnicy. Gdyby jednak warto idei filozoficznych zwizana byla ze stopniem, w jaki wykorzystuj one osignicia zaawansowanych nauk szczególowych, to automatycznie musielibymy uzna za poznawczo bezwartociowe niemal wszystkie idee filozoficzne w dziejach. Nalealoby wic wyeliminowa wszystkich filozofów z Platonem, Arystotelesem, w. Augustynem, Kartezjuszem, Hume'em i Kantem wlcznie, albowiem albo w ogóle nie korzystali oni z tego dorobku, albo odwolywali si do przestarzalej i dawno odrzuconej nauki wlaciwej ich epoce. Jeli jednak idee tych mylicieli przetrwaly i mog nadal by inspirujce (cho dopuszczam sytuacj, w której kto twierdzi, e absolutnie tak nie jest), to nie dziki temu, w jakim stopniu korzystaly z nauki swoich czasów, ale raczej pomimo tego dlatego e istnieje w nich jaki ponadczasowy filozoficzny naddatek. Damian Leszczyski Ten za, moim zdaniem, wie si wlanie ze zwróceniem si ku tradycyjnym i fundamentalnym problemom, które s bardziej pierwotne, bardziej elementarne, bardziej ogólne ni problemy naukowe s zawsze na zewntrz nich, albo przed, albo po. I uwaga na koniec. Mówilem o tym, co kognitywistyka moe da filozofii. Warto jednak wzi pod uwag równie to, co filozofia moe da kognitywistyce: nieco Hume'owskiego sceptycyzmu w stosunku do rozwiza reklamowanych jako rewolucyjne bd ostateczne oraz pokor wobec naszej niewiedzy pokor niezbdn, moim zdaniem, zarówno w filozofii, jak i w solidnie uprawianej nauce. Streszczenie Termin ,,kognitywistyka" robi dzi w krgach humanistów spor karier, po raz kolejny budzc nadziej na moliwo unaukowienia wlasnych spekulacji i dorównania ,,porzdnym" naukom, za które uwaa si matematyczno-eksperymentalne nauki przyrodnicze. Sytuacji tej interesujcej zarówno dla filozofa, jak i dla historyka idei warto si przyjrze, dostarcza ona bowiem sporo informacji o aktualnych, nie zawsze jasno eksplikowanych wyobraeniach na temat natury nauki, filozofii oraz relacji midzy nimi. Punktem wyjcia dla analiz jest postawione w tytule pytanie, na które odpowied (nietrywialna) wcale nie wydaje si oczywista, zwlaszcza gdy dostrzeemy, i relacje midzy kognitywistyk a filozofi nie przypominaj relacji midzy np. fizyk a biologi, bd chemi a socjologi. Okrelenie stosunku filozofii do nauki wymaga pewnych rozstrzygni dotyczcych natury samej filozofii, i od tego dopiero zalee bdzie taka lub inna odpowied na zadane pytanie, a take argumentacja na jej rzecz. Poniewa filozoficznych koncepcji filozofii jest sporo, omawiam tylko kilka z nich, najbardziej rozpowszechnionych, a nastpnie pokazuj, e te, na gruncie których na postawione w tytule pytanie odpowiada si twierdzco (gloszc nawet, e kognitywistyka nie tylko filozofii moe co da, ale e filozofia, a zwlaszcza filozofia umyslu, z kognitywistyki musi koniecznie czerpa), proponuj wysoce ograniczony i intelektualnie malo plodny typ filozoficznych docieka.
Przeglad Filozoficzny - Nowa Seria – de Gruyter
Published: Jun 1, 2013
You can share this free article with as many people as you like with the url below! We hope you enjoy this feature!
Read and print from thousands of top scholarly journals.
Already have an account? Log in
Bookmark this article. You can see your Bookmarks on your DeepDyve Library.
To save an article, log in first, or sign up for a DeepDyve account if you don’t already have one.
Copy and paste the desired citation format or use the link below to download a file formatted for EndNote
Access the full text.
Sign up today, get DeepDyve free for 14 days.
All DeepDyve websites use cookies to improve your online experience. They were placed on your computer when you launched this website. You can change your cookie settings through your browser.